Szacuje się, że na Radochę w Sosnowcu trzeba zwieźć ok. 9 tysięcy m3 czystej ziemi. Grunt jest obecnie zanieczyszczony długą listą chemikaliów.
UE od dekady próbuje uregulować użycie PFAS, ale silne lobby przemysłowe broni się przed wszelkimi ograniczeniami.
To prawdopodobnie koniec długiej batalii o wywiezienie niebezpiecznych odpadów, podrzuconych na teren szpitala MSWiA, które od dwóch lat zalegają niemal w centrum Kielc. Tuż obok domów mieszkańców.
- Policja pilnuje płachty, jakby spadł balon - poinfomowała nas rano czytelniczka przejeżdżająca Trasą Łazienkowską. Pojechaliśmy na miejsce sprawdzić, co to jest.
- Katastrofa na Odrze to przy tym mały pikuś - przekonuje burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan. Rekordowa ulewa, która przeszła nad Mazowszem z poniedziałku na wtorek zalała jedno z największych w Polsce nielegalnych składowisk chemikaliów. Policja sprawdzi, czy ktoś celowo spuścił z niego ścieki do rzeki.
Michał O., oskarżony o podrzucenie groźnych odpadów na teren szpitala MSWiA w Kielcach, odwołał się nie od kary dwóch lat więzienia, ale od zasądzonych mu... kosztów.
Zostańcie w domu, zamykajcie okna - taki alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa dostali mieszkańcy Siemianowic Śląskich, gdy płonęły tu odpady. Niektórzy poszli oglądać pożar.
- Prosimy o zamknięcie okien w budynkach i przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach - apeluje Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich. Pożar wybuchł na terenie miejscowego składowiska odpadów. Jak ustaliła "Wyborcza", płoną pojemniki z rozpuszczalnikami i plastik. RCB wydało alert dla mieszkańców Katowic i okolicznych miast.
Część mieszkańców ulic Swobodnej i Królewskiej w Sosnowcu zawsze ma pod ręką ręczniki lub szmaty i gdy tylko zaczyna śmierdzieć rozpuszczalnikiem, uszczelnia drzwi toalet, żeby odór nie przedostał się do mieszkań. Trwa to już 10 lat, a winnych wciąż nie udaje się namierzyć.
Pierwsza ciężarówka z nielegalnego składowiska chemikaliów wyjechała już do utylizacji. To pierwszy taki przypadek w Warszawie i jeden z pierwszych w Polsce. Samorząd usuwa chemikalia na własny koszt, bo prokuratura nie wykryła sprawców.
Składowisko chemikaliów w Kędzierzynie-Koźlu jest elementem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Zajmuje się ona mafią śmieciową, która działała na terenie całego kraju. Grupą kierować miał Jacek B., który od września tego roku znajduje się w rękach funkcjonariuszy.
Kędzierzyn-Koźle. Akcja gaszenia hali magazynowej przy ul. Chełmońskiego może potrwać do rana. W Koźlu-Porcie cały czas pracują strażacy. "Szczęście w nieszczęściu, sprzyjała pogoda. Słupy dymu wiatr rozwiał w kierunku lasów i Odry i ominęły one osiedla mieszkalne" - komentuje Sabina Nowosielska, prezydent miasta Kędzierzyn-Koźle.
Przed południem Powiatowa Państwowa Straż Pożarna w Kędzierzynie-Koźlu otrzymała zgłoszenie o pożarze składowiska odpadów z chemikaliami na ulicy Chełmońskiego. "Sytuacja na miejscu jest o tyle stabilna, że mamy bardzo korzystny kierunek wiatru" - mówi Piotr Dudek, komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Tak sugerują naukowcy z Wielkiej Brytanii, którzy opracowali metodę czyszczenia wody z pozostałości chemikaliów, leków i niektórych metali ciężkich, z których usuwaniem dotąd sobie nie radziliśmy.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie chemikaliów, które dostały się do kanalizacji w Sosnowcu. Pojawiały się w rejonie ul. Swobodnej i ul. Królewskiej.
Chemiczne substancje używane w domu teoretycznie są bezpieczne lub powinny być wycofane, jeśli tak nie jest. Niestety często dzieje się to za wolno. Choćby teraz trwają prace nad ograniczeniem stosowania 200 substancji, a w kolejce jest ich jeszcze cztery tysiące.
Białobrzegi od 2019 roku mają problem z toksycznymi chemikaliami składowanymi na prywatnej działce. Koszt ich utylizacji to w tej chwili około 4 mln zł. - Żeby je uprzątnąć, przez trzy lata musielibyśmy zrezygnować z jakichkolwiek inwestycji - mówią przedstawiciele gminy.
Wody czerwone - niebezpieczne odpady po produkcji trotylu z bydgoskiego Nitro-Chemu - składowane są też w dwóch miejscach niedaleko Warszawy. To kolejne dzikie składowiska odkryte przez dziennikarzy.
Aż 97 proc. próbek krwi brzemiennych kobiet zawierało związki chemiczne, które mogą prowadzić do poważnych, a czasem śmiertelnych powikłań ciąży.
Groźne odpady po produkcji trotylu porzucone na nielegalnych składowiskach pochodzą z bydgoskiej spółki zbrojeniowej Nitro-Chem - ustalili reporterzy TVN24. Poszli tropem ujawnionych przez "Wyborczą" nitrochemowskich zbiorników w Jasieńcu pod Warszawą. Znaleźli je też w kilku innych miejscach.
Ponad 17 godzin trwała akcja bydgoskiej straży pożarnej przy wycieku kwasu solnego z wielkiego zbiornika należącego do spółki Brenntag Polska na terenach po zakładach chemicznych Zachem. Jakie skutki mieć może tak duży wyciek substancji chemicznej? Wyjaśniamy.
Nie kończy się temat zbiorników z ropopochodną substancją zalegających na jednej z bródnowskich posesji. Strażacy interweniowali tam już po raz czwarty, a urzędnicy nadal nie nawiązali kontaktu z właścicielem terenu, na którym szkodliwe substancje są składowane.
A przynajmniej tak twierdzą organizacje ClientEarth i Europejskie Biuro Ochrony Środowiska, które podsumowują prace UE nad regulacjami dotyczącymi toksyn po roku od ich ogłoszenia.
Pisma krążyły, właściciel pozostawionych bez dozoru chemikaliów działał opieszale, a słoje z odczynnikami, w ciągu kilku miesięcy od momentu podjęcia działań przez bydgoski Urząd Miasta, nadal stały i były powszechnie dostępne. "Właściwa procedura została wdrożona" - słyszymy. Czy w odniesieniu do nieznanych substancji chemicznych nie należałoby podjąć specjalnych działań?
Straż pożarna zabezpieczyła beczki, prawdopodobnie z chemikaliami, które nieznani sprawcy porzucili na terenie leśnictwa Jaśce koło Augustowa. Nadleśnictwo: To pierwszy taki przypadek od kilkunastu lat
Naukowcy z Kolumbii Brytyjskiej po raz pierwszy znaleźli w mięśniach i wątrobie orek tzw. związki używane do produkcji papieru toaletowego czy detergentów. To znaczy, że kłopoty mają wszyscy. Dlaczego?
Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Południe wszczęła śledztwo ws. chemikaliów, które od wielu miesięcy trafiają do kanalizacji w rejonie ul. Swobodnej i Królewskiej w Sosnowcu.
We wtorek służby ratunkowe zostały wezwane do domu jednorodzinnego w Łopacinie pod Ciechanowem. Jego mieszkańcy mieli objawy zatrucia. Kobieta wraz z trzyipółletnią córką trafiły do szpitala. Niestety, życia dziecka nie udało się uratować.
Czy wiesz, ile chemii znajduje się w nowym ubraniu przyniesionym ze sklepu? "Niemal żadna tkanina nie jest dziś bezpieczna środowiskowo i zdrowotnie. Najlepszą ochronę zapewnia nam własna podejrzliwość i studiowanie metek" - mówi Paweł Urbański z platformy UpDiwu i KNK-Kanaka.
W jednym z budynków opuszczonego osiedla socjalnego przy ul. Dudziarskiej na terenie Olszynki Grochowskiej znaleziono 15 beczek z nieznanymi substancjami. Policja i straż pożarna zabezpieczyły teren. Badana jest zawartość beczek.
Niektóre z pobranych próbek z kanalizacji na ul. Swobodnej w Sosnowcu wykazały przekroczenia dopuszczalnych zawartości BTX, czyli sumy benzenu, toluenu i ksylenu. Mieszkańcy zmagają się z tym problemem od stycznia, a sprawca pozostaje nieuchwytny.
Z kaliskiego Szczypiorna usunięto prawie 2 tysiące ton odpadów chemicznych. Toksyczne śmieci znaleziono w jednym z magazynów w 2014 r. Dzierżawca pomieszczeń zniknął, a utylizacja spadła na miasto. Kosztowała prawie 20 mln zł. Połowę dał NFOŚiGW.
"Wieczne chemikalia" są w odzieży roboczej i sportowej, pościeli, w meblach i opakowaniach na żywność. Obciążają przyrodę na lata, a ich związek z rakiem, zaburzeniami hormonalnymi i wadami wrodzonymi jest już udokumentowany. Unikanie ich graniczy z cudem.
To będzie największy zakaz używania szkodliwych chemikaliów w historii. Producenci już narzekają. I nic dziwnego, bo branża chemiczna może na tym stracić ponad 100 mld euro rocznych obrotów.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ma zbadać, co znajduje się w pojemnikach odkrytych we wsi Ryczołek niedaleko Mińska Mazowieckiego.
Nowy punkt na mapie nielegalnych wysypisk chemikaliów. Do pięciu wcześniejszych doszedł Pruszków w gminie Blizanów. Nie ma zagrożenia wybuchem, więc miejsce zabezpieczono, a uprzątnięcie kanistrów będzie należało do właściciela terenu.
Straż pożarna zapewnia, że nie ma zagrożenia wybuchem i wyciekiem, ale część kanistrów znajduje się w pobliżu zabudowań. Kto je tu zostawił? Na razie nie ustalono, więc utylizacja pojemników to obowiązek właścicieli działek. W tym przypadku miasta oraz nadleśnictwa.
Pożar wybuchł w fabryce styropianu przy ul. Chmielniki. Ze wstępnych informacji wynika, że chodzi o halę magazynową o wielkości 50 na 30 metrów. - W tej chwili pożar jest już opanowany. - mówi młodszy aspirant Tomasz Winiecki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu
Radni w Mysłowicach zgodzili się, aby władze miasta wzięły 30 mln zł pożyczki. Pieniądze są potrzebne na wywóz odpadów.
O tym, że z wielkopolskiej wsi Szołajdy trzeba wywieźć niebezpieczne, rakotwórcze substancje, wiadomo od wielu miesięcy. Urzędnicy nie zrobili nic, by pomóc mieszkającym tam ludziom. - Czujemy się bezsilni i pozostawieni sami sobie - mówi wójt Marek Kowalewski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.