- Operując z użyciem robota da Vinci nie patrzę na pacjenta, ale patrzę w pacjenta, po to by go wyleczyć. W rękach mam manetki, które przekładają ruchy operatora na ruch narzędzi w środku - mówi dr Bartosz Małkiewicz, koordynator Uniwersyteckiego Centrum Chirurgii Robotycznej we Wrocławiu.
Pacjenci 109 Szpitala Wojskowego w Szczecinie mogą poddać się operacji usunięcia chorej tarczycy. Placówka kupiła sprzęt, który praktycznie eliminuje ryzyko uszkodzenia przytarczyc - ważnych gruczołów odpowiedzialnych za gospodarkę wapniem w ludzkim organizmie.
Początkiem sierpnia wodzisławski szpital zawiesił pediatrię, teraz wstrzymuje działalność chirurgii ogólnej. To nie są dobre informacje dla mieszkańców powiatu.
W 2022 r. oddziały chirurgiczne w Wielkopolsce wykonały prawie 50 tys. operacji. Według raportu NFZ najwięcej Szpital im. Raszei w Poznaniu.
W środku wakacji chirurgia dziecięca w Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej może zostać zamknięta. - Problemem nie są pieniądze, tylko brak lekarzy w Polsce - mówi prezydent Jeleniej Góry.
Podczas pierwszej operacji za pomocą robota chirurgicznego w toruńskim Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym chirurdzy urolodzy usunęli mężczyźnie nowotwór gruczołu krokowego. Robot kosztował 15 mln zł. W lecznicy mogą z niego już korzystać trzy zespoły lekarzy - oprócz urologów onkolodzy i ginekolodzy.
Zmęczeni, przepracowani chirurdzy nie są już w stanie więcej operować. Pięciu z nich złożyło wymówienia z pracy. Chorych z Kalisza, m.in. z tętniakami, ma leczyć oddalony o 130 km Poznań.
Lekarzom z oddziału chirurgii oraz dyrekcji Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie udało się osiągnąć porozumienie w kwestii płac.
Kryzysowa sytuacja na oddziale chirurgii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Brakuje pełnej obsady dyżurów i to już od 1 czerwca. Lekarze chcą podwyżek. W tej chwili trwają rozmowy z dyrekcją szpitala.
To zmagania, które mają na celu wyłonienie najsprawniejszych zespołów przyszłych chirurgów. W zielonogórskim hotelu Grape Town triumfowali studenci medycyny z Poznania. Na drugim miejscu byli przyszli lekarze z Zielonej Góry.
Niemal cała grupa chirurgów z wojewódzkiego szpitala w Kaliszu rozważa złożenie wypowiedzeń: - Pracujemy na granicy ludzkiej wytrzymałości.
- To dramat, że tak mało lekarzy chce robić specjalizację z chirurgii ogólnej. Sytuacja jest alarmująca. Kto nas będzie operował? - mówi Mariusz Chabowski, kierownik kliniki chirurgicznej w szpitalu wojskowym we Wrocławiu.
Sprzęt warty pół miliona złotych do elektrochemioterapii nie może być używany, za bardzo zadłużałby szpital. Zielonogórscy chirurdzy walczą od ponad pół roku o zdjęcie zaporowych kryteriów, by otrzymać refundację z NFZ. I choć opinie ekspertów są pozytywne dla zespołu, Ministerstwo Zdrowia ociąga się z dokonaniem zmiany w koszyku świadczeń gwarantowanych.
Konflikt w poznańskim szpitalu nie gaśnie. - Tu nie chodzi wcale o chorych z cukrzycą, tylko o to, by firma zatrudniająca męża pani dyrektor mogła pracować w lepszych warunkach - twierdzą ginekolodzy.
Od kiedy zielonogórski szpital stał się szpitalem uniwersyteckim, a kliniki objęli europejskiej klasy specjaliści, pacjenci muszą liczyć się z tym, że staną się świadkami pionierskich zabiegów.
W nowoczesnym Centrum Zdrowia Matki i Dziecka pracują najlepsi chirurdzy w regionie i kraju. Zabiegi wykonują laparoskopowo w technice 3D. W okularach, jak w kinie. - Malutkie dzieci operujemy narzędziami, które mają tylko trzy milimetry średnicy - mówi szef kliniki prof. Marcin Polok.
Oddział Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Małoinwazyjnej opolskiego szpitala uniwersyteckiego planuje rozszerzenie zabiegów chirurgicznych o onkologiczne. Do tej pory takie operacje były w szpitalu wykonywane tylko w ramach ostrego dyżuru.
Raz po raz w szpitalu w Gorzowie są przeprowadzane zabiegi, o których mogło słyszeć niewielu z nas. Tym razem chirurdzy wykonali zabieg znany w świecie medycyny zaledwie od czterech lat.
Później dowiedziałem się, że doktor właśnie takiego rdzenia poszukiwał - nie zmiażdżonego, a idealnie przeciętego, bo tylko taki da się ratować
Podbieranie sobie lekarzy przez szpitale to droga donikąd. Kiedy jeden szpital wznawia działalność oddziału, drugi ją zawiesza. Cierpią na tym tylko pacjenci.
Maluch przeszedł poważną operację w szpitalu w Zielonej Górze. Teraz powinien już się lepiej odżywiać i co najważniejsze - przybierać na wadze.
Żadna z ofert "starego" zespołu chirurgów Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze nie została przyjęta przez zarząd spółki. - Wykraczały poza możliwości finansowe szpitala - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka lecznicy.
Operacja trwała osiem godzin i była radykalna. Zielonogórscy lekarze wycięli pacjentce część pęcherza, jelit i mięśni. Co z wielką dziurą? - Odtworzyliśmy ścianę brzuszną przy pomocy macierzy pochodzenia zwierzęcego - mówi prof. Dawid Murawa. W czasie operacji wykonano także dootrzewnową chemioterapię, by zabić najmniejsze ogniska raka. Pacjentka ma szansę na całkowite wyleczenie.
Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze nadal poszukuje chirurgów. Dotychczasowy zespół nie podpisał nowego kontraktu. Pat trwa już 11 dni. - Nie zamykamy oddziału, choć robiły tak inne szpitale w Polsce - uspokaja Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka szpitala.
Zapalenie otrzewnej, niedrożność przewodu pokarmowego, a w konsekwencji operacja ratująca życie - to skutki zostawienia chusty chirurgicznej w ciele pacjentki po cesarskim cięciu. Prokuratura oskarża lekarza i dwie pielęgniarki.
Przez rok naczyniowcy ze szpitala w Gorzowie wykonali ponad 700 zabiegów. Często trudnych, z użyciem zaawansowanego sprzętu. Przykład? Wszczepili 30 stentgraftów pacjentom z tętniakiem aorty brzusznej.
Wycięcie olbrzymiego guza wymagało resekcji pęcherza moczowego, części moczowodów, odbytnicy i odbytu, prostaty i odcinka cewki moczowej. - Wzorując się na doniesieniu prof. Paula Sugerbakera z Waszyngtonu, połączyliśmy operacje z chemioterapią dootrzewnową w hipertermii. Żeby rak nie wrócił - mówi prof. Dawid Murawa, chirurg onkolog.
Minął rok, odkąd w gorzowskim szpitalu działa pododdział chirurgii naczyniowej. Przez ten czas specjaliści zrobili ponad 700 zabiegów, wszczepili 30 stentgraftów pacjentom z tętniakiem aorty brzusznej.
Sześciu chirurgów odeszło z pracy, nowi nie zgłosili się do konkursu. - To katastrofa - mówią pracownicy lecznicy.
Czy w Polsce rekonstrukcje piersi z zastosowaniem siatek biologicznych staną się standardem? - Powinny. Pacjentki zachowują naturalny kształt i czucie w piersi. Zabieg oznacza dużo mniejszy ból - tłumaczy prof. Dawid Murawa, szef Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej, który zorganizował międzynarodowe warsztaty dla lekarzy z całej Polski.
- Kiedyś, gdy pytałem, kto chce zostać chirurgiem, widziałem las rąk. Teraz słyszę echo - martwi się doświadczony chirurg z Łodzi.
Do trzebnickiego szpitala Świętej Jadwigi Śląskiej trafił 56-letni mężczyzna z całkowicie oderwaną ręką. Dolnośląscy lekarze przyszyli mu ją po kilkugodzinnej operacji. - Nie będzie superprecyzyjna, ale z pewnością pomoże mu w codziennym życiu - mówią chirurdzy.
- Za chwilę będziemy ten projekt uruchamiać. Róbmy swoje. Po prostu. Nie oglądając się na nikogo ani na nic: pomagajmy! - apelują poznańscy lekarze.
O to, gdzie będzie pracował prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej walczą dwa medyczne ośrodki: Poznań i Zielona Góra.
Chirurgom z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Maryland jako pierwszym na świecie udało się z powodzeniem przeszczepić człowiekowi świńskie serce. Operacja trwała 7 godzin i była ostatnią próbą ratowania życia 57-letniego Amerykanina. Pacjent czuje się dobrze.
Ryzyko śmierci kobiety na stole operacyjnym jest aż o ponad 30 proc. wyższe, gdy operuje mężczyzna, a nie chirurżka. O 16 proc. rośnie także ryzyko komplikacji pooperacyjnych - wynika z analizy przeprowadzonej w Kanadzie.
Trójka młodych lekarzy z Poznania stworzyła poradnię chirurgii ortognatycznej, czyli ciężkich zaburzeń rozwoju kości szczęki i żuchwy. Wykorzystują w niej najnowsze techniki cyfrowe.
Wady wrodzone układu oddechowego to druga po wadach serca przyczyna śmiertelności noworodków. Największym problemem są rozszczepy krtani. Potrzebne są szybkie operacje. Wrocławski szpital dołączył do nielicznych ośrodków w Polsce, które wykonują takie zabiegi.
Pacjentka, która przeszła operację, ma 55 lat i cierpi na genetycznie uwarunkowaną wielotorbielowatość nerek. Objawem choroby był rosnący obwód brzucha i nawracające infekcje.
Dziecko zjadło sodę kaustyczną. Kaliski szpital odmówił przyjęcia pacjenta i nie zapewnił transportu. Pracownicy pogotowia opowiadają, że też często szukają miejsca dla chorych
Copyright © Agora SA