Przystanki prawie bez wiat, obskurne ławki, łatane dziurawe jezdnie, śmieci i tłumy pasażerów koczujące na trawnikach - pisze w liście do redakcji o Dworcu Zachodnim PKS nasz czytelnik.
W ciągu kilku miesięcy liczba osób zgłaszających się po ciepły posiłek wzrosła w Warszawie o 100 procent. - Na ulicach widać wyraźnie ogromny wzrost liczby osób w kryzysie - mówi jedna z aktywistek organizacji pomocowych.
Dla wielu miejsc uważanych za najbrzydsze w Warszawie wspólnym mianownikiem jest to, że są jak zamrożone w czasie - nic się tam nie zmienia, nikt o nie nie dba. Z kolei najbrzydsze budynki są często jak przegrany blef w pokerze: ktoś postawił całą pulę na estetykę, która okazała się ślepym zaułkiem. Oto moja subiektywna lista.
Zawsze ktoś pod tym sklepem siedzi na ławce, krzyczy, że fajna dupa i dokąd idziesz - mówi mi dziewczyna, którą spotkałem na Nowym Świecie.
To była najbardziej paskudna wycieczka po Warszawie. Przeszedłem przez miasto w poszukiwaniu najbrudniejszych i najbardziej śmierdzących miejsc.
Plany były śmiałe: wieżowce, nowa pierzeja Alej Jerozolimskich, odtworzony w parku Świętokrzyskim pawilon Emilia, do tego nowy budynek nad "patelnią", Teatr TR. Co się dzieje z tymi projektami?
Policjanci zdradzają, dlaczego najczęściej kradzionymi samochodami są marki z Azji. I które metody ochrony przed kradzieżą są najlepsze - o ile w ogóle można mówić o skutecznych metodach obrony przed złodziejami.
- Nie ma chyba restauracji, w której nie okradałoby się właściciela i klientów - słyszę od pracowników knajp w Warszawie. Opowiadają mi, jak oszukują i ile z tego mają.
Metamorfoza Alej Jerozolimskich w wielkomiejską arterię ze szpalerami drzew, z drogami rowerowymi i gwarnymi chodnikami utknęła w martwym punkcie. Znów odsuwa się remont tuneli linii średnicowej PKP pod spodem, a na wierzchu przybywa pustostanów i zniszczonych fasad.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy odnotowano w Warszawie 19 tys. przestępstw. Najwięcej kradzieży i włamań, ale było też sporo pobić i rozbojów. Zamordowanych zostało 25 osób. Jednak to wcale nie Praga jest na czele rankingu najbardziej niebezpiecznych dzielnic. A w jednej kategorii przestępstw wygrywa Wilanów.
Mam jedną zasadę: nie zasypiam w parku między Centralną i Patelnią. Tu się tylu kręci różnych gnojów, że jak zaśniesz, to cię ze wszystkiego obrobią: gotówki, telefonu, dokumentów - mówi Darek. Pasażu Szymborskiej, bramy Warszawy, unikają nawet ci, którzy odsiedzieli kilkanaście lat w więzieniu.
- Kradną wszyscy. Młodzi, starzy, biedni i bogaci. Udaje się nam wyłapać około 10 procent z nich - mówi kierowniczka jednego ze sklepów w Warszawie.
Tuż przy ekskluzywnych butikach - sypiące się rudery. Przy apartamentach premium - pustostany jak z upadłego miasta. Oto nieznana twarz centrum Warszawy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.