Agencja S&P, w odróżnieniu od dwóch poprzednich, nie tylko potwierdziła rating Polski na poziomie "A-" , ale utrzymała stabilną perspektywę. Największe zagrożenie? Eskalacja wojny w Ukrainie.
- To wsparcie dla polityki rządu, obniżyliśmy koszty długu o 17 mld zł w ciągu dwóch lat - powiedział podczas swojego wystąpienia prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Ostatnio pojawiały się głosy, by skorzystać ze skarbca NBP, by sfinansować zbrojenia. Szef NBP zdradza, ile powinny docelowo wynosić stopy procentowe.
Według "Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych" za cztery lata dług publiczny liczony według metodologii Unii Europejskiej wzrośnie do 75,3 proc. PKB. To znaczy, że każdego roku dług będzie rósł o blisko 4 punkty procentowe. Jeśli to tempo się utrzyma, za 10 lat dług zbliży się do 100 proc. PKB. Znajdziemy się w gronie krajów mocno zadłużonych.
Agencja Moody's obniżyła perspektywę ratingu Polski ze stabilnej na negatywną. To już kolejna taka decyzja agencji ratingowych. Po raz pierwszy tak wyraźnie wskazano na brak współpracy prezydenta z rządem.
Agencja Fitch obniżyła rating Francji, a w tym tygodniu agencja Moody's decyduje o ratingu Polski. Reuters ostrzega przed rozlaniem się kryzysu zadłużeniowego na rynek nieruchomości i kursy walut. Rynkami zacznie trząść?
Perspektywa ratingu naszego długu została zmieniona na negatywną. Według agencji Fitch rosnące zadłużenie, nierównowaga w finansach publicznych i polityczne napięcie pogarszają obraz Polski. Minister finansów już upomina wetującego prezydenta.
Alarm na rynku obligacji: inwestorzy mogą wymusić na kolejnych krajach jeszcze głębsze cięcia budżetowe i podwyżki podatków. Europa zapożycza się najdrożej od czasu kryzysu strefy euro, w USA inwestorzy obawiają się o kształt budżetu.
Węgry obniżają prognozy wzrostu gospodarczego, dług rośnie, a agencje ratingowe mogą obniżyć rating kredytowy do poziomu śmieciowego. To kiepskie warunki dla premiera Viktora Orbana, a poparcie dla rządu jest już słabe, rywal zaciera ręce.
Pierwszy raz Donald Tusk przyznał, że pojawia się problem z budżetem państwa. To zapowiedź cięć? - Na pewno nowych wydatków nie będzie - słyszymy z kręgów rządowych.
Rumunia wprowadza ostre cięcia wydatków w walce z deficytem budżetowym. Zwalnia pracowników budżetówki, podwyższa podatki. To ostrzeżenie dla Polski. - Politycy znaleźli się w pułapce populizmu - mówi dr Sławomir Dudek.
Paryż przypomina to, o czym w Polsce wielu zapomniało. "Dług to śmiertelne zagrożenie" - ogłosił premier Francji i w projekcie budżetu chce likwidacji dwóch świąt wolnych od pracy. My w tym roku zyskaliśmy dodatkowy dzień wolny - w Wigilię.
Wojna, COVID i emerytury - to trzej główni "jeźdźcy wydatkolipsy", z powodu których Polska popłynęła z wydatkami. Nie da się utrzymać szwedzkich wydatków i irlandzkich podatków.
Nie stać nas już na zwiększanie długu. Rząd powinien przedstawić program atrakcyjny dla społeczeństwa, który nie wiązałby się z dodatkowymi wydatkami państwa.
Rada Polityki Pieniężnej może chcieć opóźnić obniżki stóp procentowych - to jeden ze skutków wygranej Karola Nawrockiego, o którym mówią ekonomiści. Spodziewają się też rywalizacji na pomysły obniżające podatki między rządem a prezydentem.
Pierwsze pytanie pana Jerzego było, przyznaję, proste: czy ten (tu padło określenie odnoszące się do koloru włosów obecnego prezydenta USA), kompletnie już oszalał i czy teraz to już będzie jakaś katastrofa?
Rygory fiskalne można poluzować, krajowe prawo można zmienić, można nawet znowelizować konstytucję, która nakłada ograniczenia na nadmierne zadłużanie. Ale ostatecznie trzeba będzie ponieść zwiększone koszty długu.
Jak ktoś ma mniej niż 30 lat, dowiaduje się, że nie będzie miał własnego mieszkania, bo tak wzrosły ceny. Jego życiowe perspektywy leżą w gruzach - mówi Bogusław Grabowski. Ostrzega, że Polska zmierza w stronę ekonomicznej katastrofy wynikającej z geriatrokracji, braku wiedzy w społeczeństwie i chęci do poświęceń. - Młodzi ludzie nie dopuszczają scenariuszy, w których może wydarzyć się coś złego, bo w ich życiu nic takiego wcześniej się nie wydarzyło - stwierdza.
Marnotrawstwo publicznych środków jest jedną z przyczyn szybko rosnącego długu, który jest bombą zegarową podłożoną pod obecny rząd.
Czy nowe wspólnotowe podatki lub podniesienie obecnych to jedyna droga, by Unia wyszła z długów? - UE musi to zrobić, bo inaczej czeka ją dezintegracja - mówią eksperci, którzy o unijnej polityce fiskalnej dyskutowali podczas Open Eyes Economy Summit w Krakowie.
- Kopernik powiedział, że "spodlony pieniądz raczej podsyca lenistwo niż zapobiega ubóstwu". Wybory pozwoliły, by w NBP przypomniano sobie o tej maksymie - stwierdził prof. Andrzej Rzońca podczas prezentacji Indeksu Wiarygodności Ekonomicznej Polski.
Jeśli ktoś liczył, że po rządach Zjednoczonej Prawicy, nastąpi jakieś radykalna naprawa finansów publicznych, to się przeliczył.
Niezależnie od tego, czy nowym prezydentem USA zostanie Kamala Harris, czy Donald Trump, gigantyczne zadłużenie Stanów Zjednoczonych jeszcze bardziej się zwiększy - uważają analitycy. Ale pod rządami Harris góra amerykańskiego długu może urosnąć mniej.
- Powódź zwiększa prawdopodobieństwo nowelizacji budżetu w tym roku - powiedział minister finansów Andrzej Domański na antenie Radia Zet. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu dwóch tygodni. Minister nie wykluczył, że na pomoc osobom z terenów poszkodowanych przesunięte zostaną środki z kredytu 0 proc.
Skutki powodzi na Dolnym Śląsku sprawią, że deficyt finansów publicznych będzie jeszcze większy, a dług liczony według standardów unijnych przekroczy 60 proc. PKB.
Negatywne skutki złej polityki finansowej pojawiają się stopniowo i zwykle ludzie nie wiążą ich z otrzymanymi wcześniej benefitami.
Bez względu na to, kto zostanie prezydentem USA możliwość jego działania na forum globalnym będzie uzależniona od dostępnych na ten cel pieniędzy
Nie ma żadnej naprawy finansów publicznych. Minister finansów rozwiązuje spory w koalicji, otwierając mieszek z publicznymi pieniędzmi. Wszystko w obliczu procedury nadmiernego deficytu, który zaserwowała nam Unia
Konkretny plan zalecanych reform w Polsce wraz z terminem ich wprowadzenia Komisja Europejska ma ogłosić około listopada.
Czy rynki finansowe mogą wywierać nacisk na tak silne państwo jak Francja, ósmą co do wielkości gospodarkę świata? Lepiej tego nie testować. Przekonała się o tym kilkakrotnie Wielka Brytania.
Opublikowana w poniedziałek przez resort finansów "Biała Księga" ma być podsumowaniem rządów Mateusza Morawieckiego. Stan finansów publicznych po latach rządów PiS (2016 - 2023) jest paskudny, a skala nieprawidłowości, zaniechań i błędów - długa. Teraz trzeba będzie zapłacić rachunek.
Czy to jest dobry budżet? Nie. Czy to jest realny budżet? Nie. Czy rząd Donalda Tuska mógł zrobić coś więcej? Nie bardzo. Czy mamy problem? Owszem. Tylko na razie do społeczeństwa to nie dociera. A nawet nie wiadomo, czy społeczeństwo chce, aby to do niego dotarło.
Wśród okrzyków i buczenia posłów PiS większością 240 głosów Sejm przyjął budżet państwa. - Mamy ten budżet. Budżet Morawieckiego wymagał głębokich reform - powiedział premier Donald Tusk tuż po czwartkowym głosowaniu.
W związku z pobiciem kolejnego rekordu zadłużenia dyskusja o finansowej pomocy USA dla Ukrainy staje się coraz gorętsza.
Unijni ministrowie finansów uzgodnili nowy system redukcji deficytu i długu, który odda krajom UE więcej samodzielności w polityce budżetowej. Wydatki na zbrojenia będą traktowane ulgowo.
Według ekspertów Instytutu Finansów Publicznych i Instytutu Odpowiedzialnych Finansów stan finansów państwa mierzony poziomem długu lub deficytu jest poważny, ale na razie nie jest dramatyczny. Sytuację w ostatnim roku uratowała galopująca inflacja, która poprzez ukryty podatek inflacyjny poprawiała wyniki budżetu. Mimo to w najbliższych latach będziemy się zbliżać do poziomu 60 proc. PKB długu publicznego liczonego według metodologii unijnej.
Każda konstruktywna krytyka jest na wagę złota, bo na tym polega proces docierania do prawdy. Dlatego cieszy, że kolejny już raz Polska Sieć Ekonomii prowadzi do żywej debaty pomiędzy światem uniwersytetów, społeczeństwem obywatelskim a polityką. Bez ciągłego recenzowania i obalania starych dogmatów oraz formułowania nowych teorii nauka nie mogłaby się rozwijać - pisze w polemice do tekstu Witolda Gadomskiego zarząd Polskiej Sieci Ekonomii.
Według Instytutu Finansów Publicznych kwota deficytu Polski wyniesie w przyszłym roku nie 164 mld, ale 277 mld zł. Zdaniem komentatorów nowy rząd ma dwie opcje: spełnić obietnice wyborcze i popełnić "samobójstwo gospodarcze" lub popełnić "samobójstwo polityczne" i nie spełnić obietnic wyborczych.
- Biją nas Słowacy - komentuje na X (dawniej Twitter) Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, pokazując wykres krajów Unii Europejskiej według tzw. notyfikacji fiskalnych. Mimo że dokument - pokazujący prawdziwą wysokość dziury budżetowej w Polsce - został opublikowany tego samego dnia, kiedy odbyła się konferencja prasowa premiera, Mateusz Morawiecki manipulował faktami i obrażał dziennikarzy.
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na rok 2024 r. Dług państwa osiągnie 2 000 000 000 000 zł. Co gorsza, odsetki od niego także stale nam rosną.
Jedną z przyczyn nadchodzącego kryzysu ma być bańka zadłużenia publicznego, jaki nadmuchało sobie w zasadzie każde państwo świata, a w tym m.in. USA, Japonia, państwa UE.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.