Bezpłatne leki dla osób powyżej 65. roku życia miały być jednym z "konkretów" rządu PiS. Seniorzy dziwią się, dlaczego za leki, przepisywane przez lekarzy, muszą płacić po kilkaset złotych.
Rząd chwali się wprowadzeniem darmowych leków dla pacjentów 65+. Tyle że seniorom w dzisiejszej Polsce ciężko jest zdobyć receptę przez bardzo długie kolejki do specjalistów. Gdy więc idą do prywatnych gabinetów, czeka ich przykra niespodzianka, o której nie dowiedzą się ze spotów wyborczych PiS.
"Leki 75+" - jeden z flagowych programów PiS-u okazuje się być kompletną klapą. Seniorzy mają poważne problemy, by otrzymać darmowe leki na receptę. Jeśli ktoś nie jest biegły w internecie, takiej recepty może nie dostać
Na darmowe leki seniorzy 75+ wydają po kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Choć rzeczywiście lista bezpłatnych medykamentów jest długa, obejmuje jednak wyłącznie te najtańsze. Dowód? 80-letnia Katarzyna wydaje co miesiąc 80 zł, bo nie płaci tylko za trzy najpopularniejsze leki, które musi przyjmować. Reszta - aż pięć - już nie jest darmowa.
Dodatkowe szczepienia chroniące przed zakażeniem bakteriami, które mogą wywołać nawet sepsę, to koszt blisko 3 tys. zł w pierwszych dwóch latach dziecka. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że od przyszłego roku leki dla dzieci mają być bezpłatne. Choć wciąż nie wiadomo, o które preparaty chodzi, to wiadomo, że nie będzie dotyczyło to szczepień.
Lista darmowych leków dla osób w wieku 75+ nazywana też listą "S" pojawiła się po raz pierwszy we wrześniu 2016 roku. Rząd wprowadził ją z myślą o emerytach, którzy z powodu biedy nie wykupują przepisanych im przez lekarzy lekarstw.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.