Na ekrany kin wchodzi właśnie "Deadpool 2". Istnieje duża szansa, że poziomem dorówna "jedynce". Jak to jednak w przypadku kontynuacji bywa, pojawia się również obawa, że niczym pięć poniższych sequeli, okaże się "odgrzewanym kotletem", który stanie wszystkim w gardle.
"Deadpool" nie był pierwszą ekranizacją komiksu skierowaną do dorosłych widzów, ale na przekór familijnym tendencjom obecnym w kinie superbohaterskim, udowodnił, że w wulgarnych i pełnych przemocy opowieściach również tkwi komercyjny potencjał. Do kin wchodzi właśnie druga część, a my przyglądamy się najbardziej brutalnym adaptacjom komiksów, które otrzymały kategorię wiekową R zanim filmowe perypetie najbardziej wygadanego najemnika zdobyły serca milionów fanów na całym świecie.
Każdy sequel to obietnica, że tym razem będzie szybciej, więcej, ciekawiej bądź śmieszniej niż w części poprzedniej. Ne ekranach naszych kin gości właśnie "Deadpool 2" i fani postaci mogą przekonać się czy, tak jak w przypadku pięciu poniższych filmów, twórcom udała się trudna sztuka przebicia poziomu "jedynki".
Twórcy filmu "Deadpool 2" nie ustają w podgrzewaniu atmosfery przed premierą (w Polsce na ekranach od 18 maja). Po Deadpoolu tańczącym modern jazz do ballady Celine Dion, czas na filmik z udziałem lekko obrażonego Davida Beckhama. I Deadpoola okazującego skruchę.
Julian Dennison, dziecięcy aktor znany z filmu "Dzikie łowy", dołączył do obsady "Deadpool 2".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.