W środę Narodowy Bank Polski wyłożył karty na stół: strata banku centralnego wyniosła w ubiegłym roku ok. 31 mld zł. Ale na tym nie koniec. Bank tłumaczy się, że Ministerstwo Finansów powinno o tym wiedzieć już wcześniej, bo w mediach ostrzegano, że przez silnego złotego tak będzie.
Ustawa budżetowa wchodzi w życie z mocą wsteczną od 1 stycznia 2024.
Czy to jest dobry budżet? Nie. Czy to jest realny budżet? Nie. Czy rząd Donalda Tuska mógł zrobić coś więcej? Nie bardzo. Czy mamy problem? Owszem. Tylko na razie do społeczeństwa to nie dociera. A nawet nie wiadomo, czy społeczeństwo chce, aby to do niego dotarło.
Wśród okrzyków i buczenia posłów PiS większością 240 głosów Sejm przyjął budżet państwa. - Mamy ten budżet. Budżet Morawieckiego wymagał głębokich reform - powiedział premier Donald Tusk tuż po czwartkowym głosowaniu.
Na koniec zeszłego roku deficyt budżetu Rosji wyniósł 3,24 bln rubli, ponad jedną dziesiątą więcej, niż planowano. Nie pomogło przykręcanie śruby podatkowej ani wsparcie Arabii Saudyjskiej na rynku naftowym.
O zmniejszeniu deficytu o 40 mln zł na koniec 2023 r. poinformował prezydent Torunia Michał Zaleski na nadzwyczajnej sesji rady miasta. Zapowiedział kolejne korekty w styczniu przyszłego roku.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Znaczącym źródłem dochodów budżetu Rosji stały się opłaty ściągane od zagranicznych inwestorów, którzy wycofują się z Rosji, sprzedając półdarmo zostawiany tam majątek.
Do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko - do kasy miasta Kielce trafiło dodatkowe 3,7 mln zł zaległego podatku z odsetkami jeszcze z poprzedniej kadencji. To trochę pomoże załatać dziurę po Polskim Ładzie
Według Instytutu Finansów Publicznych kwota deficytu Polski wyniesie w przyszłym roku nie 164 mld, ale 277 mld zł. Zdaniem komentatorów nowy rząd ma dwie opcje: spełnić obietnice wyborcze i popełnić "samobójstwo gospodarcze" lub popełnić "samobójstwo polityczne" i nie spełnić obietnic wyborczych.
- Biją nas Słowacy - komentuje na X (dawniej Twitter) Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, pokazując wykres krajów Unii Europejskiej według tzw. notyfikacji fiskalnych. Mimo że dokument - pokazujący prawdziwą wysokość dziury budżetowej w Polsce - został opublikowany tego samego dnia, kiedy odbyła się konferencja prasowa premiera, Mateusz Morawiecki manipulował faktami i obrażał dziennikarzy.
Deficyt budżetowy po wrześniu to już 35 mld zł. - Nie trzeba robić audytu. Jest reguła wydatkowa i nie ma już miejsca na nowe wydatki - komentuje Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Wcześniej sam tę regułę krytykował.
W Polsce możemy mieć rekordowy deficyt budżetowy i rosnącą nową lukę VAT-owską. Ministerstwo Finansów ukryło dane o wykonaniu budżetu i już zaczęło finansować deficyt na 2024 rok.
- Według prezesa Glapińskiego ceny już spadają i mamy największy cud gospodarczy od czasów Piasta. Premier Morawiecki twierdzi, że w Polsce nie ma recesji i jesteśmy potęgą. A według ministra Sasina inwestycje rosną, bo pchają się do nas zagraniczni inwestorzy. Jedną z cech obecnej władzy jest niczym nieuzasadniony optymizm ekonomiczny - ocenia profesor Aneta Zelek.
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na rok 2024 r. Dług państwa osiągnie 2 000 000 000 000 zł. Co gorsza, odsetki od niego także stale nam rosną.
Deficyt budżetu Rosji na koniec sierpnia gwałtownie zmalał. Rosyjski fiskus wskazuje na wzrost podatku z eksportu ropy naftowej - co może wynikać z windowania cen surowca przez Arabię Saudyjską.
Putin przygotowuje się do kolejnej kadencji na fotelu prezydenta Rosji. A ponieważ dopiero w tym roku Rosja zaczęła odczuwać gospodarcze konsekwencje zamrożenia handlu, to reelekcję ma zapewnić Putinowi napełnienie kasy państwa dochodami z podatków. Do czyich kieszeni fiskus zapuszcza więc rękę?
Prezydent złożył podpis pod znowelizowaną ustawą budżetową. To oznacza, że na koniec roku w kasie państwa będzie deficyt nawet na 92 mld zł.
To, że rząd PiS wydaje pieniądze poza budżetem, nie tylko jest ukrywaniem rzeczywistego zadłużenia, ale przede wszystkim kosztuje nas ponad 10 mld zł więcej, niż gdyby wszystkie wydatki były w budżecie. Ekonomiści, prawnicy, byli ministrowie i wiceministrowie finansów apelują do rządu o opamiętanie.
Nie jest jasne, czy to skutek osłabienia rubla, czy też wzrostu cen ropy naftowej po cięciach wprowadzonych przez Arabię Saudyjską i jej sojuszników znad Zatoki Perskiej.
W czwartek rano na moskiewskiej giełdzie euro kosztowało aż 102 ruble, a dolar prawie 94 - pierwszy raz od końca marca zeszłego roku. Władze Rosji zaprzeczają, że postanowiły osłabić rubla, aby ograniczyć gigantyczny deficyt budżetowy.
36 tys. na każdego Polaka i niemal 80 tys. na pracującego - tyle państwo wydało na nas według najnowszego badania "Rachunek od państwa" opracowanego przez Forum Obywatelskiego Rozwoju. Dane, choć olbrzymie, to i tak nie są pełne - zawierają "tylko" wydatki budżetowe.
Zazwyczaj NIK wytyka w realizacji budżetu rozmaite nieprawidłowości, ale całość ocenia pozytywnie. Tym razem zdarzył się precedens: NIK pierwszy raz od 1989 r. wyraziła negatywną opinię w kwestii absolutorium dla rządu.
W kasie NFZ - pustki. Budżet - na rekordowym minusie. W kolejce do zaksięgowania czeka kredyt 80 mld zł w Korei Południowej. Artur Soboń z Ministerstwa Finansów wyrusza do Arabii Saudyjskiej szukać nowych klientów na polski dług. Chciałbym się mylić, pisząc, że Polsce może grozić druga dziura Bauca.
W ten weekend, w przerwie między oglądaniem Igi Świątek na kortach Rolanda Garrosa i grillowaniem karkówki, rząd zwiększył deficyt do prawie 100 mld zł.
Na kilka miesięcy przed wyborami rząd zmienia budżet - będą nagrody dla sędziów i 900 zł dla nauczycieli z okazji 250-lecia Komisji Edukacji Narodowej. Deficyt budżetu ma wzrosnąć z 68 mld zł do 92 mld zł.
Po maju deficyt budżetu Rosji nadal przekraczał wielkość planowaną na cały rok. Ciągle też kurczyły się dochody rosyjskiego fiskusa z podatków od ropy naftowej i gazu - mimo przykręcenia nafciarzom śruby podatkowej.
Deficyt budżetu Rosji już przekroczył pułap przewidziany na cały rok. Wydatki rosyjskiego państwa rosną jak na drożdżach, a wpływy z podatków od ropy naftowej i gazu wciąż się kurczą.
Od czerwca rosyjscy nafciarze zapłacą fiskusowi więcej za eksport ropy naftowej i od handlu tym surowcem - planuje rząd Rosji. To już drugie w tym roku takie zaostrzenie podatków dla rosyjskiej branży naftowej.
Jeżeli pod koniec roku inflacja spadnie poniżej 10 proc. i tendencja ta utrzyma się w roku 2024, a jednocześnie realny wzrost PKB będzie bliski zera, w finansach państwa pojawią się znaczne napięcia. Dodajmy do tego różne pomysły socjalne, a znajdziemy się na krawędzi katastrofy.
W pierwszym kwartale tego roku deficyt budżetu Rosji wyniósł 2,4 bln rubli. To prawie 80 proc. rocznego planu, ale niespodziewanie mniej niż na koniec lutego.
Rząd Rosji wpadł na pomysł, jak zmniejszyć deficyt w budżecie. Wprowadził obowiązkowe opłaty od zachodnich inwestorów wycofujących się z Rosji - tak, że mogą nie dostać ani grosza za sprzedawany majątek.
Deficyt budżetu Rosji wynosi już 90 proc. wartości planowanej na cały rok. Wydatki z rządowej kasy rosną w galopującym tempie, a kurczą się wpływy z podatków, głównie z branży naftowej i gazowej.
Rząd Rosji nałoży specjalne podatki od ponadwymiarowych zysków korporacji za ostatnie dwa lata, rezygnując z "dobrowolnego" ściągnięcia tej daniny - zapowiedział rosyjski minister finansów Anton Siłuanow.
W błyskawicznym tempie rosyjski parlament uchwalił zwiększenie podatków od ropy naftowej. To zapewni budżetowi Rosji dodatkowo 9 mld dol.
Rosyjskie korporacje "dobrowolnie" przekażą daninę od ponadwymiarowych zysków za zeszły rok - planuje rząd Rosji. To ma załatać dziurę w budżecie, która gwałtownie rośnie przez wojnę przeciw Ukrainie.
Finanse publiczne trzeszczą, koszty obsługi długu skarbu państwa ciążą u szyi potężnym głazem, inflacja się rozpędza. Minister finansów nie jest jednak temu winna.
Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, ogłosił, że miasto będzie się domagać przed sądem od skarbu państwa pieniędzy na zadania, które zostały mu zlecone. Chodzi o 34 mln zł.
1,9 mld zł wyniesie budżet Rzeszowa w 2023 roku. Plan wydatków przyjęła we wtorek rada miasta. Nie wszystkie ważne i planowane od dawna inwestycje udało się w nim ująć. Oszczędności dotkną przede wszystkim wydatków bieżących, które mają być zredukowane do niezbędnego minimum.
- Na skutek zmniejszenia PIT, podwyższenia kwoty wolnej od podatku, a także innych działań, wpływy do samorządu maleją. Jeśli rząd nie ograniczył liczby zadań, które realizują gminy, powinniśmy dostać więcej pieniędzy. Przecież jest inflacja - postuluje Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa i dodaje: - Najwyższy czas usunąć z rządu Zbigniewa Ziobrę.
Copyright © Agora SA