W tym roku stabilizująca reguła wydatkowa nie będzie ograniczać rządzących. Sejm przyjął ustawę, która wyłącza spod niej część wydatków.
Rada Ministrów przyjęła w środę projekt budżetu państwa na rok 2023. Jedni ekonomiści alarmują: zbankrutujemy jak Wenezuela. Inni mówią, że "damy radę". Problem będzie miała następna ekipa.
Temu budżetowi powinniśmy przyglądać się wyjątkowo bacznie, bo to najprawdopodobniej ostatni budżet w wykonaniu Zjednoczonej Prawicy. Rządzący mają do stracenia wszystko, więc budżet to dla nich tylko narządzie do utrzymania władzy. Co to dla nas oznacza?
Jeżeli wierzyć specjalistom z Ministerstwa Finansów, nowa wersja zmian podatkowych będzie kosztowała budżet państwa 15 mld zł. Może będzie to suma nieco mniejsza, gdyż do budżetu wpłynie większy VAT i akcyza, gdy podatnicy będą więcej wydawać. Niemniej sytuacja finansów publicznych robi się poważna, a ich rzeczywisty stan jest nieznany - pisze Witold Gadomski w komentarzu dla Wyborcza.biz
"Miasto ogranicza wydatki" - zapowiada w czwartkowym komunikacie Urząd Miasta w Szczecinie. W miejskiej kasie brakuje 130 mln zł. W piątek prezydent Szczecina Piotr Krzystek ma przedstawić szczegółowe informacje w tej sprawie.
Specustawa ws. zapory na granicy z Białorusią. Ustawa budżetowa na rok 2022. Ograniczenie handlu w niedziele i święta, zagrożenia pozycji Polski w UE oraz wpływu polityki rządu w stosunkach z instytucjami Unii Europejskiej na wszystkie dziedziny życia społeczno-gospodarczego. Brak reakcji policji na zakłócanie przez ruchy nacjonalistyczne prounijnej manifestacji, która odbyła się 10 października br. w Warszawie. Sejm wznowił obrady. Oglądaj na żywo!
Budżet państwa zalewa lawina nadprogramowych miliardów złotych. We wtorek Rada Ministrów zdecydowała, jak je wydać. Skąd się wzięły te pieniądze?
- Przeprowadzona przez NIK analiza wykonania budżetu państwa wykazała, że w zeszłym roku rząd zastosował bezprecedensowe mechanizmy służące wypychaniu wydatków poza budżet - twierdzi prezes Najwyższej Izby Kontroli. I ostrzega, że to może wywołać poważny kryzys gospodarczy.
Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo dobra na tle Europy. Ma, biorąc pod uwagę pandemię, rację, ale podczas swojego podsumowania pudrował realia. W rzeczywistości jego rząd nie naprawił żadnego z podstawowych problemów.
Łataniem dziury budżetowej argumentowane są podwyżki podatków od nieruchomości. Radni przyjęli właśnie nowe stawki. Zaczną obowiązywać od stycznia.
- Dochody utracone w tym roku wynoszą już 200 mln zł. W tym 56 mln zł to wpływy z biletów Zarządu Transportu Miejskiego - wylicza prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Ale chodzi też o bilety z palmiarnii czy zoo.
Większość Amerykanów zyskała dzięki reformie podatków wprowadzonych przez Donalda Trumpa. Ale nie przełożyło się to na obiecywane przyspieszenie wzrostu gospodarczego, ani zmniejszenie deficytów budżetowego i w handlu zagranicznym.
Opieka zdrowotna, edukacja, budownictwo społeczne, cyfryzacja i ochrona środowiska - to dziedziny, w których państwa powinny wykazać się dziś ponadprzeciętną aktywnością inwestycyjną. Wszystko po to, by dźwignąć gospodarki z kryzysu
- Państwa są wieczne, dlatego zawsze mogą wyjść z zadłużenia zwiększając inflację, dodrukowując pieniądz, "rolując" dług - mówi "Wyborczej" Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao.
Recesja Polski będzie najpłytsza w Unii Europejskiej - ogłosił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając najważniejsze założenia projektu ustawy budżetowej na 2021 r. Czy w przyszłym roku gospodarka odbije się od kryzysu?
Obciążanie budżetu na rok bieżący przyszłorocznymi wydatkami stało się możliwe dzięki sprytnej manipulacji. W Polsce przestały obowiązywać jakiekolwiek ograniczenia, jeśli chodzi o wydatki publiczne. Tyle że dokonano tego w sposób niezgodny z konstytucją - pisze Dariusz Rosati*.
W cieniu politycznej jatki w obozie PiS trwa demolka finansów publicznych. Będziemy za nią płacić całymi dekadami. Pan, pani, społeczeństwo
Dziurę rząd będzie zasypywał z podatków pracujących Polaków, ale też zadłużając kolejne pokolenia. - Tyle że już niedługo nie będzie z czego dosypywać - mówią eksperci.
Gdy wiosną rząd zamykał szkoły, galerie handlowe i specjalistyczne gabinety, liczba zakażonych koronawirusem była duża mniejsza niż obecnie. Rządzący zapewniają, że drugiego lockdownu nie będzie, ale w powietrzu wisi pytanie: czy to dlatego, że nasza gospodarka by tego nie udźwignęła?
Nie 590 tysięcy mniej, ale niemal 360 tys. mniej otrzymają rady osiedli w Szczecinie. Mniejsze cięcia w ich budżetach to efekt nacisku radnych Koalicji Obywatelskiej.
Fałszowanie finansów publicznych przez PiS. Wydatków nie wykazuje w budżecie, ale je z budżetu wyprowadza.
Co wydarzyło się w minionym tygodniu w gospodarce? W telegraficznym skrócie i w formie kluczowych liczb podsumowujemy ostatnie dni.
Według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów na koniec maja dziura w kasie państwa wyniosła 25,9 mld zł. To znacznie więcej niż przed rokiem, kiedy to w tym samym okresie wyniosła 2,2 mld. A i tak większość kosztów walki z pandemią jest ukryta.
Pierwsze cztery miesiące tego roku budżet zamknął z ogromnym deficytem - podało Ministerstwo Finansów. Należało się tego spodziewać, ale można już powiedzieć, że zrównoważony budżet poszedł do lamusa.
Z powodu pandemii koronawirusa deficyt budżetowy USA w kwietniu wyniósł aż 738 mld dol. - trzy razy więcej od dotychczasowego rekordu miesięcznego deficytu.
Giełdy na świecie w końcu zaczęły odbijać, gdy w USA i UE zniesiono limity zadłużania. I rośnie nadzieja inwestorów na kolejne rządowe programy wsparcia gospodarki.
Amerykański bank centralny Fed uderzył z grubej rury, chcąc uspokoić spanikowane rynki - zapowiada program nieograniczonego pompowania pieniędzy w gospodarkę USA. A Unia Europejska znosi limity deficytu budżetowego i długu publicznego. Pierwszy raz w historii!
Dziesiątki tysięcy ludzi zderzyło się właśnie ze ścianą - ich zakłady pracy zamknięto, pracodawcy odprawiają z kwitkiem zatrudnionych na śmieciówkach, małe firmy stoją u progu bankructwa. Jak będą żyć?
Morawiecki uspokaja, że gospodarce nie zabraknie pieniędzy, bo NBP zadba o to, by banki dostały zastrzyk gotówki. Ale ta gotówka nie dojdzie do przedsiębiorców, których obroty gwałtownie spadły lub ich lokale zostały zamknięte.
Do Sejmu trafił projekt budżetu na 2020 r. W porównaniu z tym prezentowanym przed paroma miesiącami jest kilka istotnych zmian. Wymusiły je okoliczności polityczne.
Decyzja o budowie siedziby dla Festiwalu Camerimage, imprezy trwającej raptem tydzień, która, jak dowiodła tego tegoroczna rzeczywistość, mogła się odbyć w dotychczas istniejących obiektach - nie znajduje uzasadnienia. Mamy do czynienia z sytuacją określaną obrazowo jako "życie ponad stan" - pisze prof. Jan Głuchowski.
To był jeden ze sztandarowych projektów polskiej prezydencji w UE. W listopadzie 2011 r. Parlament Europejski przyjął tzw. sześciopak, czyli pakiet ustaw opracowany w reakcji na kryzys zadłużenia w Grecji. Negocjowano go rok, a w założeniu miał pomóc uniknąć podobnych kłopotów w przyszłości.
Pieniądze mają pochodzić z podwyżek cen wódki, wina i piwa oraz ze skoku na emerytalne zaskórniaki Polaków. To jednak wciąż mało. Czy będą kolejne podwyżki podatków?
W Kopenhadze podczas konferencji poświęconej kryzysowi klimatycznemu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chwali się rozwijaniem ekologicznego transportu i nowymi liniami tramwajowymi. Tego samego dnia warszawiacy czytają, jak grozi opóźnieniem, a nawet rezygnacją z budowy trasy na Gocław, którą obiecywał przed rokiem w kampanii wyborczej. Czy to uczciwe?
- Rząd przyjmuje optymistyczne założenie, że wszystko się uda, nie zostawiając sobie marginesu błędu - mówi o projekcie przyszłorocznego budżetu dr Aleksander Łaszek, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Premier przekonuje: Zrównoważony budżet to pierwszy w historii budżet bez deficytu.
Mateusz Morawiecki dał się poznać jako polityk, który nie omija żadnej okazji, by uprawiać propagandę. Szkoda, że czyni tak przy okazji ustawy budżetowej, która powinna pokazywać rzeczywisty stan finansów państwa. Finansów, którym dużo brakuje do równowagi.
Budżet ma być bez deficytu i jednocześnie rząd ma zrezygnować z niektórych pomysłów zwiększenia wydatków prezentowanych wcześniej. Ale według nieoficjalnych doniesień nie można przywiązywać do tych deklaracji większej wagi. Powód? Wybory.
"Piątka Kaczyńskiego" wymusi podwyżki podatków, spowoduje stagnację wydatków w sferze publicznej oraz pogrzebie możliwości reformy podatkowej - twierdzi fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego ubiegłoroczny deficyt sektora finansów publicznych wyniósł zaledwie 0,4 proc. PKB. To rekordowo niski poziom po 1989 r. I zapewne ostatni taki wynik na długie lata.
Copyright © Agora SA