Po przyjęciu w pierwszym czytaniu ustaw dławiących wolność słowa Gruzini nie przestają demonstrować. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Przeciwnicy maseczek i obowiązkowych szczepień z całego kraju wsiedli na harleye, do samochodów i kamperów z transparentami w obronie wolności - i ruszyli na Wellington, stolicę Nowej Zelandii. Hasło "Konwój dla Wolności" pożyczyli od protestujących Kanadyjczyków. Sparaliżowali ruch w centrum na wzór kierowców ciężarówek w Ottawie.
Kanadyjczycy są zszokowani i zdegustowani zachowaniem protestujących - przekonuje kanadyjski premier. I żąda zakończenia protestu kierowców ciężarówek, którzy od blisko dwóch tygodni paraliżują Ottawę, bo nie chcą pandemicznych obostrzeń.
W prowincji Holguin głoduje od piątku dziesięcioro więźniów. Byli wśród tysięcy Kubańczyków, którzy pół roku temu wyszli na ulice wielu miast, by protestować przeciw drożyźnie, cenzurze i dyktaturze. Dziś są oskarżani o bunt przeciw władzy i skazywani nawet na 30 lat więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.