Trzeba być przygotowanym na opady nawalne. A projektanci kanalizacji często biorą dane opadowe z Warszawy, z lat 1837-1925. Chcemy zaproponować aktualizację i ujednolicenie zasad projektowych, aby powstające i modernizowane systemy były bezpieczniejsze - mówi prof. Bartosz Kaźmierczak z Politechniki Wrocławskiej.
My spodziewamy się opadów śniegu, a na Morzu Śródziemnym i Pacyfiku bardzo groźna pogoda. Znowu powodzie w Hiszpanii, silne burze we Włoszech i porywisty wiatr Bora w Chorwacji.
Ashley zasłużył na imię, bo jest pierwszym w tym roku jesiennym sztormem północnoatlantyckim, który wzbudził respekt. Uderzył w Irlandię i Wielką Brytanię.
Jednak w przeciwieństwie do przeżywającej trudne chwile Florydy, nam nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Jedyne co nas czeka to dwa dni zmiennej, wietrznej i deszczowej pogody.
Ma być coraz więcej intensywnych opadów lub długotrwałych okresów suszy - takie ekstremalne zjawiska związane są ze zmianami klimatycznymi. Miasta muszą zbudować odporność, czyli rozwijać błękitno-zieloną infrastrukturę.
Fala powodziowa w Opolu. Jest długa, ale wypłaszczona i spokojnie płynie w korycie Odry. - Jakby nie te syreny karetek czy policji i helikoptery na niebie to bym chyba w ogóle nie patrzył na wodę - słyszymy.
Wezbrana Biała Lądecka w rejonie Stronia Śląskiego odcięła od świata kilka górskich wsi. Uwięzieni w nich mieszkańcy i turyści nie mają łączności, prądu i kończy im się jedzenie. Niektórzy planują wyruszyć przez góry do miejsc, w których znajdą pomoc.
W poniedziałek (16 września) rano tylko na dwóch rzekach w Świętokrzyskiem przekroczone były stany ostrzegawcze. Dla Sandomierza, doświadczonego wielką wodą sprzed lat, prognozy są dobre. - Chcemy teraz sami pomóc innym - mówi burmistrz Paweł Niedźwiedź.
Na dwóch suchych zbiornikach Sobieszów i Cieplice powoli opada i woda się już nie przelewa. Opadają też wody na rzekach, szczególnie na Bobrze - mówił po spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego w Jeleniej Górze prezydent Jerzy Łużniak. Wszystko wskazuje na to, że miasto poradziło sobie z falą powodziową, choć jeszcze kilkanaście godzin może potrwać, aż woda zniknie z zalanych obszarów
Strażacy cały czas walczą z powodzią. W województwie śląskim nieprzejezdne są niektóre drogi, wstrzymany jest ruch pociągów na zalanych szlakach.
Jeszcze w sobotę koło południa w Kłodzku można było swobodnie przejść przez słynny Żelazny Most. Kilka godzin później wezbrane wody Nysy Kłodzkiej zalały ulice miasta. - Panie kochany, to pieprznęło w takim tempie, że szkoda gadać.
Nigdy już do końca życia nie będzie spokoju, zostanie strach - płacze mieszkanka Lądka-Zdroju, z którą rozmawiamy, wyjeżdżając ze zniszczonego przez powódź miasta.
Przewidywano, że deszcz w Polsce południowej przestanie padać w nocy z niedzieli na poniedziałek. Niestety, najnowsze prognozy są bardzo złe dla Kotliny Kłodzkiej i Opolszczyzny - ulewy potrwają dłużej.
MSWiA opublikowało poradnik, jak zachować się podczas powodzi i gdzie szukać pomocy, gdy będzie potrzebna. Ministerstwo podkreśla: "Pozostanie na zalanym terenie, niesie ze sobą ogromne ryzyko".
Strażacy w nocy zabezpieczyli wszystkie uszkodzone z powodu trąb powietrznych na Mazowszu dachy domów i budynków gospodarczych. Po południu mogą nadejść burze i miejscami silne deszcze i porywy wiatru. Na mapie z ostrzeżeniami Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej znalazła się Warszawa i części Mazowsza.
Po ulewie, która przeszła nad Łodzią w nocy z soboty na niedzielę (14/15 września), zawalił się strop kamienicy przy al. 1 Maja. To trzecia katastrofa w tym samym miejscu w ostatnich dniach. Niespokojnie było też w rejonie Opoczna, gdzie trąba powietrzna zrywała dachy.
W niedzielę 15 września śląscy strażacy prowadzili niemal 1500 interwencji związanych z zalaniami po nawalnych deszczach.
Premier Donald Tusk podczas piątkowej wizyty we Wrocławiu uspokajał, że sytuacja w mieście jest lepsza niż się spodziewano. Jednak mieszkańcy Wielkiej Wyspy cały czas przychodzą na Jaz Opatowicki i z niepewnością patrzą na Odrę. Niektórzy swoje piwnice zabezpieczają workami z piaskiem.
Zapora wodna Międzygórze niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej oraz zapora na Morawce w Stroniu Śląskim w nocy z soboty na niedzielę ledwo już wytrzymują napór wzbierających wód. Zanosi się na ciężką noc w Kłodzku.
Izabela, dziewczyna w trampkach i niebieskiej bluzie, przemokła kompletnie, ale kiedy strażacy przyjechali z kolejnymi workami, wskoczyła na przyczepkę, żeby pomóc je rozdawać.
Władze najbardziej zagrożonych przez powódź powiatów Dolnego Śląska rozpoczęły ewakuację mieszkańców. Swoje domy muszą opuścić m.in. osoby z okolic Kłodzka i Lwówka Śląskiego.
W związku z padającym od kilku dni obfitym deszczem dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego zamknął wszystkie szlaki turystyczne na swym terenie. W Karkonoszach wzrosło też zagrożenie zejścia lawin kamienno-błotnych. "Prosimy turystów o udanie się do schronisk i kwater".
Wody Polskie w Gliwicach informują o przekroczeniach stanu alarmowego w kilku miejscach. - Trend jest rosnący, zbiorniki przeciwpowodziowe są zachowują rezerwę większą niż wymagana - przekazują służby.
Osiem okręgów w Rumunii dotknęły ulewne deszcze. Najbardziej ucierpiał okręg Gałacz na wschodzie kraju, leżący nad Dunajem. Liczba śmiertelnych ofiar powodzi wzrosła do pięciu.
U naszych południowych sąsiadów pogoda bez zmian. Czeski Instytut Hydrometeorologiczny poinformował, że trzeci, najwyższy stopień alarmu powodziowego obowiązuje obecnie w prawie 30 miejscach w kraju. Władze województwa morawsko-śląskiego wprowadziły stan zagrożenia. W sobotę poprawiła się sytuacja na rzece Morawie.
W centralnej Polsce nie będzie lało aż tak, jak na Dolnym Śląsku, ale też musimy szykować parasolki i kalosze. W Warszawie najbardziej ma padać w sobotę wieczorem i w niedzielę.
IMGW ostrzega, że w niektórych miejscach województwa śląskiego spadnie nawet 190 litrów wody na metr kwadratowy. Już w nocy strażacy mieli sporo pracy.
- Mamy nadzieję, że rzeki nie wystąpią z brzegów i nie będzie powodzi. Wezbrany nurt górskich rzek w Polsce jest okazją do spływu, porównywalnego z tymi w Alpach - mówią fani kajakarstwa górskiego, którzy tłumnie przybywają na Podhale nad brzegi Dunajca i Białki.
"Wszystkiego suchego" - pozdrawiają się mieszkańcy wrocławskiego Kozanowa pod supermarketem. Wyjeżdżają z wózkami pełnym zgrzewek wody mineralnej. - U nas wind jeszcze nie wyłączyli, to nie będzie problemu z wnoszeniem zapasów - śmieje się jeden z nich.
Ostrzeżenia meteorologiczne trzeciego oraz drugiego stopnia przed silnymi opadami deszczu obowiązują w całej południowej Polsce. Bardzo trudna sytuacja panuje w okolicach Głuchołazów na Opolszczyźnie oraz w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku. Trąby powietrzne pojawiły się na Mazowszu. Są zniszczone domy. Premier Tusk mówi, że prognozy "nie są optymistyczne", a noc będzie "dramatycznym wyzwaniem".
Służby meteorologiczne i hydrologiczne wydały dla całego województwa śląskiego ostrzeżenia przed opadami i wezbraniami rzek trzeciego, najwyższego stopnia. Obowiązują one do poniedziałku. Samorządy i administracja rządowa przygotowują się na skutki tych zjawisk.
W powiecie kłodzkim ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Przez padające od kilku dni deszcze w niektórych rzekach przekroczone zostały stany ostrzegawcze i alarmowe. A największe opady mają dopiero nadejść.
Służby meteorologiczne i hydrologiczne wydały dla całego woj. śląskiego ostrzeżenia przed opadami i wezbraniami rzek trzeciego, najwyższego stopnia. Obowiązują one do poniedziałku. Samorządy i administracja rządowa przygotowują się na skutki tych zjawisk.
Najgorsza sytuacja panuje południu kraju, gdzie spadło najwięcej deszczu i istnieje ryzyko zalania Brna. W sobotę i niedzielę Czesi spodziewają się kumulacji opadów na północy i w centrum kraju.
Sztab kryzysowy w Odolanowie przygotowuje się na chronienie śródmieścia, które podczas ulew zalewają wezbrane wody rzeki Baryczy. - Na razie sytuacja jest pod kontrolą. Poziom wód spadł radykalnie, kiedy po naszej interwencji wody Polskie otworzyły jaz Bolko za miastem - mówi wiceburmistrz Marcin Stryjak.
W Czechach, w związku z obfitymi opadami deszczu, w pełnej gotowości są wszystkie służby. Spuszczana jest woda ze zbiorników retencyjnych, a dodatkowym problemem może być silny wiatr. - Sytuacja może być podobna do tej z lat 1997 i 2002 - mówi czeski minister środowiska.
- Nie można lekceważyć tej sytuacji, ale dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju - podkreślał we Wrocławiu premier Donald Tusk.
Mieszkańcy na Opolszczyźnie przygotowują się na intensywne opady deszczu. W niektórych miejscach mogą wystąpić zalania i podtopienia. W Strzelcach Opolskich budynek starostwa obłożono workami z piaskiem, wzmocniono nabrzeże rzeki Mora, zabezpieczono remontowany odcinek DK40 w Głuchołazach.
- Radziłbym nie ruszać się teraz zbyt daleko od domu. Może się zdarzyć, że tą samą drogą nie da się wrócić, bo będzie zalana czy zamknięta - mówi Maciej Awiżeń.
Do niedzieli 15 września na południu Polski ma cały czas padać ulewny deszcz. Będzie tyle samo wody co w lipcu 1997 roku w czasie "powodzi tysiąclecia". Od czwartku 12 września służby ratunkowe są w stanie alarmu. W piątek rano do Wrocławia - na odprawę służb - przylatuje premier Donald Tusk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.