Były chłopy, są chłopy i będą chłopy. Najważniejsze to mieć połączenie między głową, sercem i jajami.
"Jeśli mówimy coś komuś, bo dobrze mu życzymy, a nie chcemy udowodnić, że jest beznadziejny - to nawet koślawo sformułowany komunikat przyniesie dobry efekt". Rozmowa z psycholożką Joanną Chmurą*
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.