Udało mi się wreszcie spotkać z tą małą dziewczynką sprzed lat. Ona chciała po prostu zobaczyć widok z dachu świata, styl się dla niej nie liczył. Z Élisabeth Revol* rozmawia Dominik Szczepański**.
"Jak mogłam wtedy nie rozumieć, że Tomek jest już skazany? Prawda była zbyt okrutna, zbyt ciężka do zniesienia. Mój umysł łudził się, zaprzeczał rzeczywistości, wolał nadal wierzyć, że Tomka uratują helikoptery" - pisze w książce "Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat" Élisabeth Revol.
- Po powrocie na miesiące utknęłam w trybie warunkowym, rozważając: "Co by było, gdyby?". Znajdowałam się na piekielnej spirali - mówi w rozmowie z "Timesem" Elisabeth Revol. W październiku ukazała się jej książka "Vivre", czyli "Żyć".
Kilkunastu wspinaczy doszło właśnie pod K2, ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Niedaleko Daniele Nardi mierzy się z wyzwaniem z 1895 r.
Silny wiatr przegnał na moment chmury i słońce rozświetliło ogromne pola śnieżne rozciągające się powyżej 7000 metrów. Nanga wygląda, jakby płonęła. Ale kilkaset metrów wyżej z błękitem nieba walczy czerń trapezu - to 600-metrowa piramida szczytowa.
Mają legendę, mają opowieść, mają technologię i chcą dotrzeć do milionów. Nadają dla nich niemal "na żywo" spod K2. Himalaiści, jak piłkarze, stają się bohaterami popkultury.
- Pod Nanga Parbat zdarzył się cud. To dzięki polskiej ekipie ratunkowej wciąż żyję. Bardzo wam dziękuję - powiedziała Elisabeth Revol podczas 14. Spotkań z Filmem Górskim w Zakopanem. Francuska himalaistka przyjechała do Polski po raz pierwszy od tragicznych wydarzeń pod ośmiotysięcznikiem. O kulisach akcji ratunkowej pod Nangą opowiedzieli też jej uczestnicy - Adam Bielecki, Jarosław Botor i Piotr Tomala. Himalaistom towarzyszyła żona zaginionego w Karakorum Tomasza Mackiewicza, Anna.
- W wysokich górach człowiek uświadamia sobie, co mu naprawdę potrzeba do życia - mówi Robert Szymczak, lekarz polskiej wyprawy zimowej na K2.
Czy zdobyć wielką górę i tonąć wraz z rodziną w długach to jest męskie? A siedzieć za biurkiem i zarabiać na kredyt? To wielki konflikt i musimy chyba wysyłać co jakiś czas kogoś w góry, żeby nam go odegrał w zrozumiały, dramatyczny sposób. Z Pawłem Droździakiem, psychoterapeutą, rozmawia Krystyna Romanowska
- Jestem zła. Mogliśmy uratować Tomka, gdyby akcja ratunkowa została podjęta w porę i była dobrze zorganizowana - powiedziała Elisabeth Revol podczas środowej konferencji prasowej. Francuzka została uratowana przez polskich himalaistów, jej partner Tomasz Mackiewicz został pod szczytem.
Élisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz działali w bardzo złych warunkach - wydarzenia na Nanga Parbat analizuje Bogusław Kowalski, instruktor alpinizmu PZA, biegły sądowy ds. BHP i wspinaczki. Prowadzi szkolenia z podejmowania decyzji w warunkach niepewności.
Po zdobyciu szczytu Revol stała przed dramatycznym wyborem; próbować samotnie zejść w dół, by się ratować i sprowadzić pomoc, albo pozostać z Tomkiem, który był już w beznadziejnej sytuacji i prawdopodobnie umrzeć wraz z nim - mówi Adam Domanasiewicz, wybitny lekarz i himalaista.
Jak przechodziliśmy szczeliny, on zawsze chciał iść pierwszy. Tomek chyba nie chciał zdać sobie sprawy z tego, że w pewnym momencie ciało po prostu nie będzie mogło dać z siebie więcej. Wydawało mu się, że dopóki wola jest silna, to ciało pójdzie.
Francuski doktor Frederic Champly na podstawie analizy wersji wydarzeń oraz informacji przedstawionych przez Elisabeth Revol sporządził opinię na temat stanu chorobowego Tomasza Mackiewicza podczas wyprawy na Nanga Parbat.
Nagle uderzyło mnie, jak niebezpieczne jest to, co robimy. Ale przyszła myśl: "Tomek i Eli nas potrzebują. Idziemy" - mówi Adam Bielecki, uczestnik akcji ratunkowej na Nanga Parbat.
Francuska himalaistka, która razem z Tomaszem Mackiewiczem wspinała się na Nanga Parbat, udzieliła wywiadu portalowi Ouest-France. - Powiedziałam Tomkowi, że przyjdzie ratunek - opowiada Elisabeth Revol.
"Dlaczego nie byli ubezpieczeni?!" - pytają internauci po tragicznej wyprawie na Nanga Parbat. Czy ratunkiem dla himalaistów mogła być polisa ubezpieczeniowa z opłaconym helikopterem z ratownikami? - Nie można się umówić na organizację transportu medycznego w miejscu, w którym nikt nie wyląduje - przypominają ubezpieczyciele.
W himalaizmie skrajne emocje współwystępują ze sobą. Z jednej strony bardzo się cieszymy, że udało się uratować życie Elisabeth Revol, z drugiej - bardzo nam przykro, że nie udało się pomóc Tomkowi Mackiewiczowi - mówi Adam Bielecki, uczestnik akcji ratunkowej na Nanga Parbat.
Można powiedzieć: jeśli ktoś chce się narażać na śmierć, nie powinien mieć dzieci. Ale w zasadzie dlaczego mielibyśmy tak właśnie stawiać sprawę?
- Musieliśmy podjąć decyzję: pomóc Elisabeth przetrwać albo kontynuować akcję z niewielką nadzieją na odnalezienie Tomka. Prognoza pogody na kolejne dni była bardzo zła. Musieliśmy zostać z Elisabeth, która była bardzo słaba. Ani ja, ani Adam nie byliśmy w stanie uratować Tomka - mówi w rozmowie z "Desnivel" Denis Urubko.
Odmrożenia drugiego stopnia palców dłoni i czwartego, najwyższego stopnia u stóp. Francuzi pokazali poważne obrażenia Elisabeth Revol, partnerki Tomasza Mackiewicza, która została uratowana spod szczytu Nanga Parbat.
- Szczyt jest niczym, tylko kupą kamieni i lodu, nic tam na górze na ciebie nie czeka, choć wydaje ci się, że jak tam wejdziesz, to dostaniesz skarby świata - mówił Tomasz Mackiewicz, który zaginął pod szczytem pakistańskiego ośmiotysięcznika
Polscy wspinacze uratowali Elisabeth Revol. Uwięziony pod szczytem Nanga Parbat Tomasz Mackiewicz był bez szans. Pogoda się załamała, nikt nie spróbuje go już uratować. - Nie odważyłbym się sugerować komukolwiek, by udał się na taką akcję - powiedział RMF FM Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy na K2.
Denis Urubko i Adam Bielecki po wielu godzinach nocnej akcji ratunkowej sprowadzili Elisabeth Revol ze zbocza Nanga Parbat (8125 m n.p.m.). Spod ośmiotysięcznika zabrały ich helikoptery. Francuzka jest w ciężkim stanie.
- Opuszczanie Elisabeth Revol potrwa do rana. Martwią mnie wieści o zbliżającym się załamaniu pogody. To zła wiadomość dla Tomasza Mackiewicza - mówi Piotr Pustelnik, prezes Polskiego Związku Alpinizmu.
Denis Urubko i Adam Bielecki w niesamowitym tempie pokonali największe trudności na drodze Kinshofera i przekroczyli 6000 m n.p.m. na Nanga Parbat, gdzie czekała na nich Elisabeth Revol. Francuzka ma odmrożenia, teraz himalaiści spróbują sprowadzić ją 1000 m niżej, gdzie czeka pomoc. Przed nimi bardzo trudne godziny.
- Zdobyli szczyt. Być może dlatego mieli siły, by przeżyć w takich warunkach - napisał na Facebooku Ludovic Giambiasi, francuski wspinacz, który ma kontakt z Elisabeth Revol.
Dramatyczne wieści z ośmiotysięcznika Nanga Parbat. Chory i odmrożony Tomasz Mackiewicz walczy o życie poniżej szczytu. Z bazy pod K2 na ratunek leci czterech polskich himalaistów.
- Tomek Mackiewicz jest w namiocie? Nic o tym nie słyszałem, jestem prawie pewien, że przebywa w szczelinie. Mam nadzieję, że Elisabeth Revol się nie zatrzyma i nie przestanie schodzić - mówi włoski himalaista Daniele Nardi, który pomaga w organizacji akcji ratunkowej.
- Decyzja zapadła w błysk. W sobotę rano naszych himalaistów spod K2 zabierze helikopter. Tomek ma bardzo mocny organizm, oby tylko nie miał choroby wysokościowej - mówi Janusz Majer, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego.
Śmigłowiec do akcji ratowniczej ruszy w sobotę rano. Zabierze spod K2 polskich himalaistów, którzy spróbują pomóc Tomaszowi Mackiewiczowi i Elisabeth Revol walczącym o życie pod szczytem Nanga Parbat. Po południu okazało się, że Francuzka zaczęła schodzić i Polak został sam.
Ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, czyli K2, poczeka, ale himalaizm próżni nie znosi. Alex Txikon i Elisabeth Revol atakują ośmiotysięczniki - Bask - Mount Everest, a Francuzka - Manaslu. Nie chcą negować historii, ale mogą to zrobić przy okazji, a rykoszetem dostaną Polacy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.