Nie widzę kolegi, wskoczył do wody i go nie ma - za ten fałszywy alarm nietrzeźwa kobieta odpowie przed sądem.
20-letni pracownik sortowni przesyłek poinformował adresata jednej z paczek, że w jej wnętrzu znajduje się ładunek wybuchowy. Policyjni saperzy musieli sprawdzić kilkaset paczek.
Mężczyźnie groziła kilkuletnia odsiadka, ale jego partnerka koniecznie chciała z nim spędzić walentynki. Zadzwoniła więc do sądu w Zielonej Górze z przestrogą o podłożonej bombie. I teraz "bomberka' sama może pójść do więzienia.
W środę na dworcu autobusowym Warszawa Zachodnia mężczyzna groził odpaleniem ukrytej w plecaku bomby. Wywołał popłoch wśród pasażerów. Nie miał jednak żadnego ładunku.
W styczniu 2022 r. do Kodeksu karnego wprowadzono paragraf o tzw. kaskadowych fałszywych alarmach bombowych. Minimalna kara to dwa lata, maksymalna - 12 lat więzienia. Czy w czasie matur odstraszy zgłaszających alarmy?
W piątek 11 marca w całej Polsce służby odnotowały alarmy bombowe w placówkach oświatowych. Nie inaczej było w Warszawie i na Mazowszu.
W sobotę, 8 stycznia, późnym wieczorem ochrona gorzowskiego szpitala otrzymała telefon, że na izbie przyjęć jest ukryty ładunek wybuchowy. Od razu na miejsce przyjechały straż pożarna i policja. Po przeszukaniu na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy. - Wczorajszy wieczór i noc zapamiętam do końca życia - przyznał Robert Surowiec, wiceprezes lecznicy w Gorzowie.
Funkcjonariusze przyjechali nad jezioro i szybko namierzyli żartownisia, który nie przyznał się do winy. Zmiękł, gdy zadzwonili do niego na komórkę.
We wtorek po informacji o mogącej zagrozić dzieciom broni biologicznej trzeba było ewakuować m.in. kilkadziesiąt osób z przedszkola na płockim osiedlu Miodowa, dziś ktoś po raz kolejny angażuje bezmyślnie służby ratownicze.
We wtorek do niektórych szkół na terenie Rzeszowa i całego Podkarpacia wysłano maile z informacją o podłożeniu bomby. Informacje, które miały zakłócić przebieg matur, okazały się nieprawdziwe, a wszystkie szkoły, do których dotarł mail, przeprowadziły egzaminy zgodnie z planem.
Bywa, że nawet codziennie od ponad roku w środku nocy na Żoliborz zjeżdżają: straż pożarna, policja, karetka, czasem też pogotowie gazowe. Wyją syreny, błyskają światła, ludziom trudno zasnąć. Znowu fałszywy alarm.
8 lat więzienia grozi 56-letniemu Janowi B., który wywołał fałszywy alarm w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie. Mężczyzna w sierpniu ubiegłego roku popełnił dokładnie ten sam czyn.
- Współpracujemy z policją, przekazaliśmy im materiał dowodowy celem ustalenia sprawcy alarmu - informuje Grzegorz Duma, dyrektor Galerii Handlowej Turzyn.
Dowcipniś dał cynk policji o granacie znalezionym w lesie. Całość okazała się wymyśloną historyjką. 25-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Ponury żart o bombie na Najpiękniejszym Festiwalu Świata. 20-latkowi za głupi wybryk grozi do ośmiu lat więzienia.
Mężczyzna wysłał list do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w którym poinformował o podłożeniu bomby w jego rzeszowskiej siedzibie oraz w budynku Narodowego Funduszu Zdrowia. Teraz grozi mu nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
46-letni mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112 Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i powiedział, że w siedzibach jednego ze znanych toruńskich zakładów produkcyjnych podłożone są ładunki wybuchowe.
Policjanci ze Szczecina zatrzymali mężczyznę, który wywołał fałszywy alarm bombowy. Mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.
Miało być zabawnie, skończyło się wyjątkowo ponuro. 19-latka z Sulechowa może pójść do więzienia za fałszywy alarm bombowy, a jej kolega za kradzież i posiadanie narkotyków.
Kobieta przez kilka dni dzwoniła do służb i informowała je o rzekomych pożarach budynków mieszkalnych, które miałyby zagrażać zdrowiu i życiu ludzi.
21 osób zostało zatrzymanych w związku z fałszywym alarmem na lotnisku w Modlinie. W niedzielę wieczorem pracownicy portu odebrali telefon z informacją o podłożonej bombie. Zarządzono ewakuację, ale wkrótce policja ustaliła, że zadzwonił jeden z uczestników świątecznej imprezy w powiecie nowodworskim. Nikt się nie przyznał, więc zatrzymano wszystkich. Władze portu lotniczego oczekują, by winny lub winni fałszywego alarmu pokryli koszty ewakuacji i przeszukania lotniska.
Około godziny 13 do policjantów z Tczewa zadzwonił pasażer, który zauważył, że przy peronie czwartym na dworcu PKP leży pozostawiona bez opieki stara walizka. Dworzec został ewakuowany. Przez blisko trzy godziny nie kursowały pociągi. Alarm okazał się fałszywy.
W środę około godziny 20, ktoś zadzwonił na policję i ogłosił, że w gimnazjum numer 5 przy ulicy Nadstawnej jest podłożona bomba. Na miejsce przyjechała policja z psami oraz straż pożarna i pogotowie. Na szczęście alarm okazał się fałszywy. Policja ustaliła już, kto był autorem fałszywego telefonu .
Copyright © Agora SA