Tematem numeru są "matki i córki". To jedna z najtrudniejszych relacji i dotyczy każdej z nas. Bywa trudno, gorzko, boleśnie. Ale im jesteśmy starsze, tym większą mamy potrzebę, żeby się jednak dogadać.
Nie będzie żadnych fejków, żadnych przeróbek dokonanych przez generatory AI. Żadnych posłów z oślimi uszami czy memów. Cofnąłem się o minimum dziesięć lat, żeby przypomnieć wam, jak wtedy wyglądali ludzie sprawujący ważne urzędy w mieście. Większość z nich zajmuje je do dziś. Zmieniły się stroje i fryzury, ale nie wszyscy zmienili twarz.
Mówi dużo (mamy wspólną cechę: zdiagnozowane ADHD), wystarczyło więc powiedzieć słowo, dwa, a chętnie dodawała do niego swoje.
Zbudowany w latach 1905-1906 gmach ówczesnego Banku Rzeszy jest dziś gdańską siedzibą Narodowego Banku Polskiego. Zaprojektowany przez Maksa Hasaka, łączy efektowną monumentalność z wzorową funkcjonalnością.
To Śląsk, Katowice, stały się dla Józefa Tischnera gościnną przestrzenią, gdzie w nieskrępowany sposób mógł nam objaśniać świat.
A czy ktoś z wątpiących w poświęcenie księży pomyślał, ile trudu i determinacji wymaga od nich coroczna wędrówka po kolędzie? Jakie zagrożenia, oprócz pustych kopert, na nich czyhają?
Autobus linii 57 (nr 799). Disco polo po romsku w środku, jazda z gazem do dechy, a na koniec ryk na pasażerów: "Zjazd"! Ludzie w szoku, mróz na dworze. A kierowca? A kierowca włączył znów sobie muzyczkę i wystartował tak, że w osobówce spaliłby gumy. Komentarz na przystanku: - I oni chcą podwyżek?! Bez jaj.
Budżet obywatelski pozwala przeforsować pomysły i fantazje, które przepuszczą do głosowania urzędnicy. Potem wystarczy w miarę intensywna akcja promocyjna. I można postawić w sercu Bydgoszczy pomnik harleya.
Film na YouTube wygląda jak sequel komedii "Kryptonim Polska" z Borysem Szycem. Też jest las, ale sztuczny. Też jest tort, lecz nie na cześć Adolfa Hitlera, a Janusza Walusia. Tylko nie jest zabawnie.
Michał Karnowski i Anna Pawelec w ostatni piątek (3 stycznia) w stacji wPolsce24 przeprowadzili "ekskluzywny i wyjątkowy wywiad" z Marianną Schreiber i Przemysławem Czarneckim. Było to 40 minut rozmowy w stylu śniadaniowej telewizji, czyli o wszystkim i niczym z kimś znanym. Można jednak było odkryć, na czym polega dramat polskiej prawicy.
Słowo "jarmark" oznacza pewien rodzaj targu, odbywany raz do roku, czyli doroczny. Jeżeli jest organizowany w grudniu, a jego celem jest zaopatrzenie ludzi na święta, możemy go nazywać Bożonarodzeniowym lub Gwiazdkowym.
To Rafał Trzaskowski blokował środki z KPO - przekonywał w Bydgoszczy poseł PiS Zbigniew Bogucki pod rzeźbą Trzech Gracji. I podkreślił, że "trzeba zawsze stać w prawdzie".
Stukot obcasów słychać ze stu metrów. Po chwili zaterkoczą koła walizki. I znów cisza. Dworzec Łódź Fabryczna - klejnot polskiej kolei wart 1,7 miliarda złotych - wciąż stoi pusty, niczym nie zdradzając, że zaraz rozkwitnie tu życie.
Hejbudy, po niemiecku Heubuden, to dzisiaj Stogi. Nie chodzi jednak o dzielnicę Gdańska, tylko o Stogi na Żuławach, niedaleko Malborka. W szary listopadowy dzień jedziemy tam z przyjaciółmi, żeby odwiedzić stary cmentarz menonicki, uznany za największy taki w Polsce.
Ważne jest już nie tylko, na kogo głosowaliście, ale na kogo głosowalibyście, gdybyście byli Amerykanami. Jedno z ostatnich miejsc wolnych od podziałów to bydgoskie cmentarze, choć zaroiło się na nich od polityków.
Prezydent Wenezueli Nicolás Maduro ogłosił, że w 2024 roku święta Bożego Narodzenia w tym kraju rozpoczną się wcześniej, bo już 1 października. Władze województwa kujawsko-pomorskiego postanowiły obchodzić z poślizgiem święto muzyki. Bo tak.
Tej oferty nie było na pracuj.pl, a robota jak w bajce. Dobra kasa plus prestiż, a wymagania, że oczy trzeszczą ze zdumienia. Wystarczy wyższe wykształcenie i minimum siedem lat stażu pracy, by zostać dyrektorem oddziału regionalnego Narodowego Banku Polskiego w Bydgoszczy.
Trwa zamieszanie ze wskazaniem przez prezesa kandydata na wybory prezydenckie. Czy prezes będzie kandydował, czy nie.
Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii to jedna z tych placówek, po której opuszczeniu nie można zrozumieć narzekań na polską służbę zdrowia. W dodatku można tam być świadkiem iście biblijnego cudu. A wszystko z powodu nikotynowego głodu.
Walące się kamienice, brudne chodniki, hordy "żuli" - tak Warszawa widzi Łódź. Nie kocham wszystkich łodzian, jak Hanna Zdanowska. Ale polubiłem to miasto. I słowa złego nie dam o nim powiedzieć "obcym".
To miasto nie pozwala się zestarzeć. Wracam do pisania o Łodzi po siedmiu latach zawodowej rozłąki. I choć to niemal epoka, wracam do tych samych ludzi, tych samych problemów, tych samych recept.
Rowerzyści, uważajcie na dziewczęta i chłopców z gadającymi telefonami w dłoniach, bo właśnie łączą się z matrixem. Chyba że chcecie skończyć tak jak ja.
Kościół w Trutnowach to żuławska perełka. Istniał już w jakiejś formie w 1334 r. Kilkakrotnie niszczony i odbudowywany, w 1702 r. otrzymał wieżę, którą w 1945 r. rozebrano. Odbudowana w 2018 r. jest z daleka widocznym symbolem troski o historyczne piękno. Z jej szczytu spogląda na okolicę rzadki w naszych stronach kościelny kurek (kogut). W wieży wisiały niegdyś dzwony.
Zacznę od wielkich braw dla wspaniałych mieszkańców ulicy Krętej. Należą się im za znakomicie przygotowane i zrealizowane obchody stulecia ich ulicy, w sobotę 15 czerwca 2024 r.
Pojawienie się Warzywodu w dziejach Ostrowa, którym ostatnio się zajmowałem, zainspirowało mnie, by na chwilę odejść od "poważnej" historii Gdańska i jego zabytków, i przyjrzeć się bliżej połączeniom słownym tego typu.
Przez rozbestwione lewackie polskie media lud boży zraził się do Kościoła
Chcecie usłyszeć najpierw dobrą czy złą wiadomość? OK, zła wiadomość jest taka, że to mój ostatni felieton w Wyborczej. Nie martwcie się, nie ma w tym żadnego skandalu. Żadnych złych intencji, po prostu zwykłe rozstanie.
So first, do you want the good news or the bad news? I thought so. Okay, the bad news is that this is my last ever column for Wyborcza. Don't worry, there is no scandal. No bad feeling. Just a parting of the ways.
Dziś nikt nie nazwie Bydgoszczy "Brzydgoszczą", a z większości dawnych przewin może być rozgrzeszona. Dzięki wysiłkom wielu ludzi i możliwościom, jakie dała nam Unia Europejska.
To nie będzie zwykły felieton. To będą życzenia dla nas wszystkich. Nie tylko na ten świąteczny czas, który rok w rok ma budzić w nas nowe siły, aby rzeczywistość zmieniać na lepszą. I nie tylko na poświąteczne wydarzenie elektryzujące rzesze Polaków - kolejne wybory.
Ostatnie ćwierćwiecze to niebywała rewolucja technologiczna, chyba największa w dziejach świata. Zmiany są nieuniknione i trzeba próbować za nimi nadążać, dlatego i ja zdecydowałem się na życiową zmianę.
Po pięćdziesiątce, mając żonę, dzieci i bardziej odczuwając zawirowania losu, stwierdzam, że Gliwice wraz z całą śląską aglomeracją to po prostu dobre miejsce do życia.
Prezes MZK zaczął po miesiącu chwalić mikrobus linii 101, który jeździ spod Palmiarni na pagórkowate os. Słowackiego. Że ważna linia, potrzebna i 500 pasażerów dziennie. Wsiadłem, pojechałem, policzyłem. Oto plusy i minusy dziwnej linii 101.
Naprawdę ciężko uwierzyć w to, co się dzieje na dworcu PKP w Zielonej Górze. A dzieją się rzeczy niebywałe. Z megafonów zapowiadają odwołanie pociągu spółki Polregio, a on podjeżdża, zabiera pasażerów i wiezie do celu. Jak to wytłumaczyć? Magią jakąś? Kolejowym upadkiem na dno?
Radny Bogdan Dzakanowski zdzierał gardło na manifestacji "w obronie wolnych mediów" pod siedzibą bydgoskiej TVP. Posłowie Łukasz Schreiber i Paweł Szrot stali obok i nie reagowali. Podobnie jak Jarosław Wenderlich, klubowy szef Dzakanowskiego. Może zareaguje prokuratura?
Idę do Amatorskiej, ona jak ojczyzna, tylko jedna. W niej jak w kosmosie: obojętnie gdzie siedzisz lub stoisz, masz zawsze wrażenie, że jesteś w samym jej centrum
W obronie wolności słowa czterech "publicystów", z jednym punktem widzenia, postanowiło przekonać słuchaczy o zamachu na wolne media. Co usłyszeliśmy? Dziennikarze inspirowani politycznie wykonują polecenia nowego rządu - pisze Elżbieta Samsel-Czerniawska.
Odwiedzając ratusz w Kopenhadze, nie sposób przejść obojętnie obok sławnego zegara światowego Jensa Olsena, ustawionego w jednej z sal parteru. W chwili uruchomienia był to najdokładniejszy i najwszechstronniejszy zegar mechaniczny na świecie.
W sztuce, która wystawiona została na życzenie działaczy PiS przed siedzibą bydgoskiej telewizji, nie zagrali jej pracownicy. Nic nie dało płomienne wezwanie "ministra spraw bydgoskich"
Premier Donald Tusk w swoim pierwszym przemówieniu dziękował anonimowym ludziom za to, że potrafili głośno protestować, nie bali się PiS. Byli na wiecach w obronie konstytucji, praw kobiet, wolnych mediów. Przychodzili pod sądy, na place. I mają nazwiska, przypominam kilkanaście.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.