Restauracja Spazio znajduje się na 77. piętrze najwyższego budynku w Rijadzie, zwanego "Wieżą Królestwa". To właśnie tam zaprzyjaźniony Saudyjczyk Fahad Al-Ghamdi zaprosił mnie na kolację w marcu roku 2006 tuż po towarzyskim meczu piłki nożnej Arabii Saudyjskiej z Polską.
Zaczyna niewinnie: od telefonu, smacznych ciasteczek, niewygodnego krzesełka. Nawet nie wiesz, kiedy historia nabiera rozpędu, i jest już za późno, by wyhamować - telefon mówi o śmierci, ciasteczka o bezradności, krzesełko o władzy. Łup i leżysz na deskach.
Wiosna i lato za nami, więc bociany odleciały do cieplejszych krajów. Ogólnie jest niewesoło. Za oknem jesień, na co Lermontow powiedziałby, iż jest "i nudno, i smutno, i nie ma komu ręki podać". Babie lato oraz kolorowe liście na drzewach nic tu nie dają. Na Kasprowym spadł pierwszy śnieg. Mimo to robi się sennie i ponuro.
Biografii Pilcha i rozmaitych przyczynków biograficznych mamy chyba nadmiar, monografii jego twórczości natomiast żadnej. Co tu wiele gadać: lektura osoby pisarza przesłoniła lekturę dzieł.
- Jakiej nadziei się łapię? Czasem wydaje mi się, że zostaje nam jedynie cieszenie się chwilą. Ciałem, bliskimi, przyrodą. Byciem żywymi. Radość z istnienia tego, co kruche i zagrożone, ale ciągle trochę piękne.
Boks, samochody, broń palna, wyprawy na Spitsbergen, "ponton w ślizgu lawirujący między krami". W wydanym właśnie zbiorze felietonów "Jak nie zostałem poetą" Szczepan Twardoch pielęgnuje swój wizerunek męskiego mężczyzny o męskich zainteresowaniach, ale też wrażliwym sercu.
Plagiaty, autoplagiaty, powrót starych treści w nowej szacie - to niejedyne grzechy nauki. Wychodzi na to, że w naukach humanistycznych można udowodnić to, co się chce. Wystarczy tylko wybrać odpowiednią grupę ludzi, którą chcemy przebadać.
Czy ignoranta w sferze ekonomii - takiego jak ja - może zainteresować książka z tej dziedziny? Tak, jeśli jest to "Kapitalizm. Historia krótkiego trwania" doktora Kacpra Pobłockiego, antropologa i pracownika naukowego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Książkę - a właściwie księgę - połknąłem jak powieść sensacyjną. Jedyną jej wadą jest ciężar. Fizyczny. Cóż, świetny papier swoje waży.
Zachód jest nudny. Jeździ się na Wschód. Tylko gdzie on się zaczyna? Jedni mówią, że już po prawej stronie Wisły, drudzy, że za Bugiem. Jeszcze inni twierdzą, że za granicami Polski, bo przecież Polska to Zachód pełną gębą.
Ewę Lipską poznałem pięć lat temu w warszawskim Teatrze 6. Piętro podczas gali drugiej edycji konkursu literackiego "Przychodzi wena do lekarza" im. Profesora Andrzeja Szczeklika. Co roku wymieniamy kilka zdań o poziomie nadesłanych prac i ich publikacji w prasie lekarskiej. Rozstrzygnięcie 2017 ogłosimy z Marią Szczeklik, Anną Dymną, Adamem Zagajewskim i Bronisławem Majem w Teatrze Słowackiego w Krakowie.
Wojna polsko-polska trwa w najlepsze. Chaos na świecie pogłębia się z każdą chwilą. O dzisiejszej Polsce i świecie opowiada "2016 Dokąd?" - najnowsza płyta Zbigniewa Preisnera i poetki Ewy Lipskiej. To chyba pierwsza tak mocno zaangażowana politycznie płyta Preisnera.
W poprzednich tygodniach pisałem o przeglądzie klasycznego i nowego kina litewskiego, retrospektywie najsłynniejszego przedstawiciela tej kinematografii Šarunasa Bartasa oraz filmowym dorobku Tadeusza Konwickiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.