- Klientka wynajmowała mieszkanie w wysokim standardzie. Przyszła do mnie, bo chciała zgłosić roszczenia czynszowe. Była zdziwiona, kiedy jej powiedziałam, że w sprawie nic nie da się zrobić. Wszystko dlatego, że w umowie miała tylko imię i nazwisko najemcy, bez adresu zamieszkania, PESEL-u, numeru dowodu... - mówi Anna Niecikowska, adwokat, szkoleniowiec, pełnomocnik sądowy.
Flipperzy rezerwowali u deweloperów mieszkania na etapie dziury w ziemi, a później zarabiali na odstępowaniu umów. Takie działanie ma zostać wkrótce ukrócone. Eksperci mają jednak wątpliwości, czy na pewno uderzy we właściwą grupę odbiorców.
Zasypują skrzynki pocztowe listami, w których podają się za nowożeńców albo pary z dziećmi, które chcą się przeprowadzić i szukają mieszkania akurat w tym bloku, lub na tym osiedlu. Komplementują serdeczność mieszkańców i atrakcyjność okolicy, dołączają dziecięce rysunki. - To prymitywne sztuczki w celu zdobycia okazji. Mamy do czynienia ze zjawiskiem tworzenia się pewnego zawodu - ocenia Zbigniew Prawelski, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
- Olbrzymie wątpliwości budzi zachęta do dokwaterowania nowych osób do mieszkania czy też rozpoczęcia remontu, które dla człowieka w tym wieku mogą być niebagatelnym niebezpieczeństwem - tłumaczy polityk Młodej Lewicy. I powiadomił prokuraturę.
- Ta sprawa kojarzy mi się z najgorszymi czasami czyścicieli kamienic i dzikiej warszawskiej prywatyzacji - mówi jeden z olsztyńskich polityków partii Razem.
Rząd zmienia założenia projektu podatku od nadmiarowej liczby mieszkań. Na zmianach skorzystają osoby prywatne inwestujące w mieszkania.
Czy kryzys mieszkaniowy to dobry czas dla tzw. fliperów, którzy kupują mieszkania po to, by po szybkim remoncie sprzedać je drożej? Internet zalały reklamy szkoleń, jak zarabiać na nieruchomościowych inwestycjach. Nawet 50 tys. zł na jednym tzw. flipie.
Niektórzy dorośli kupują Lego, spełniając marzenia z dzieciństwa, ale coraz liczniejsza jest grupa tych, którzy o klockach myślą czysto inwestycyjnie. Sam duński producent nakręca rynek, wypuszczając unikatowe zestawy.
Odpływ klientów kredytowych odbija się na działalności flipperów. Trzeba przygotować się na dłuższe wychodzenie z inwestycji i - nierzadko - mniejszy zarobek. Wielu rezygnuje, ale inni nadal prężnie działają. Dariusz Kusper, inwestor ochrzczony królem krakowskiego flippingu: - Wszyscy mówią, że sytuacja na rynku się załamała, a prawda jest taka, że wracamy do normy.
Klientów na rynku mieszkań jest coraz mniej, ale na sprzedaż wystawianych będzie coraz więcej lokali w okazyjnych cenach - twierdzi flipper Paweł Czerwiński. - Syndyk powiedział mi, że ma cztery razy więcej pracy niż jeszcze rok temu - dodaje.
Fatalnie, kiedy kulka leci w kierunku przepaści samym środkiem, to koniec. Fatalnie dla nas. A dla kulki?
Jedni flipperzy zasypują skrzynki i wycieraczki mieszkańców ulotkami, podając się za nowożeńców czy rodziny z dziećmi, inni czekają cierpliwie na telefony od osób, które gotowe są taniej sprzedać mieszkania. Tych wcale nie brakuje pomimo stałego wzrostu cen nieruchomości.
Robert: - Na obrocie mieszkaniami mogę w tym roku zarobić milion złotych, ale z własnej kieszeni nie wydam prawie nic. Jak?
Copyright © Agora SA