Dodatkowa waloryzacja emerytur w ciągu roku byłaby uczciwszym rozwiązaniem niż wypłacanie trzynastek i czternastek za pożyczone z rezerwy demograficznej pieniądze.
- Trzeba sobie jasno powiedzieć, to, co robi teraz władza, spowoduje, że nie będziemy mieli żadnego zabezpieczenia na wypłatę w przyszłości świadczeń. Będzie dramat. Emerytury to tykająca bomba, która w końcu rozsadzi nasz system - alarmuje Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH.
Rząd pozyska pieniądze na 13. emerytury w skomplikowanym mechanizmie z wykorzystaniem aż - dwóch funduszy: solidarnościowego i rezerwy demograficznej. - Brak jest możliwości osiągnięcia przedmiotowego celu za pomocą innych środków - przyznaje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
Jeśli rząd będzie dążył do przejęcia ponad 100 mld zł z OFE, konsekwencje dla gospodarki i finansów państwa będą poważne.
Politycy PiS rozważają program oszczędnościowy. Zamrożenie płac w budżetówce, zawieszenie podwyżek płacy minimalnej i rezygnacja z 14. emerytury. Kolejnym krokiem ma być wydanie emerytalnych zaskórniaków z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Będą pieniądze na inwestycje rządowe, bo środki w Funduszu Rezerwy Demograficznej przejdą pod zarządzanie TFI Polskiego Funduszu Rozwoju. Rząd liczy, że 80 proc. osób po likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych wybierze IKE, a nie ZUS, a wpływy z opłaty przekształceniowej do budżetu wyniosłyby wtedy około 19,5 mld zł.
Rząd chce przekazać do specjalnego, zarządzanego przez państwo Funduszu 40 mld zł oszczędności Polaków w OFE. Dzięki temu od razu będzie mógł je wydać na przedwyborcze wydatki socjalne.
Koniec OFE w obecnym kształcie. Posłowie PiS wydają się kompletnie zaskoczeni. Szef komisji finansów nawet nie próbował udawać, że wszystko wie, ale nie powie. "Jak będą konkretne projekty ustaw będziemy to komentować"- ucina Jacek Sasin. Ten brak orientacji tylko potwierdza podejrzenia, że wystąpienie wicepremiera Mateusza Morawieckiego to próba ratowania sytuacji po weekendowym wystąpieniu prezesa PiS. Odczytano je jako zapowiedź nacjonalizacji OFE. Mateusz Morawiecki zaprzecza. Inwestorzy zdaje się nie wierzą, bo sprzedają akcje. Zmiany na pewno oznaczają koniec Otwartych Funduszy Emerytalnych w obecnym kształcie. 75 procent aktywów ma trafić ma Indywidualne Konta Emerytalne. 35 miliardów ze 140 ma pójść wprost do państwowego Funduszu Rezerwy Demograficznej. Co to oznacza?
Copyright © Agora SA