Rozpadają się XX-wieczne traktaty, dzięki którym ludzkość czuła się bezpieczniej.
Polscy politycy w trakcie swoich wystąpień przedstawili główne cele Polski oraz sposób prowadzenia polityki zagranicznej na kolejne lata.
Prezydent Litwy w Krynicy-Zdroju poinformował, że trwają prace nad organizacją polsko-litewskich manewrów wojskowych na granicy.
Zacieśnia się współpraca między Warszawą a Seulem. "Będziemy odbudowywać Ukrainę razem z Polską, będzie to dotyczyć wielu sektorów" - powiedział podczas forum w Krynicy-Zdroju premier Korei Południowej Han Duk Su.
Obszar za kołem podbiegunowym zamienia się w miejsce kolejnego etapu globalnej rywalizacji. Ale złoża, które skrywa Daleka Północ, dopiero czekają na podbój.
Korea Południowa w kolejnych latach planuje ekspansję technologiczną na europejskim rynku. Polska ma stanowić miejsce strategiczne dla inwestycji planowanych przez azjatycką potęgę. Temat ten zdominuje zbliżające się Krynica Forum 2023.
Rywalizacja między USA a Chinami nasila się również w Kosmosie. Stawka jest wysoka - chodzi o znacznie więcej niż bilionowe zyski płynące z eksploatacji kosmicznych surowców.
Jeśli świat naprawdę wkracza w fazę nieładu, Chiny zajęły lepszą pozycję startową w wyścigu o przewagę.
Już pół tuzina osób - w tym naukowcy i dziennikarze - obwinia znanego polskiego speca od geopolityki dr. Jacka Bartosiaka o serię plagiatów. Obwiniony: - Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Początkowo władze Podhalańskiej Uczelni Zawodowej w Nowym Targu zapowiadały obecność ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Ten ostatecznie nie przyjechał na konferencję, pojawili się za to jego krytycy.
Nowe terminy w słowniku dyplomacji: decoupling i de-risking. Tak wykluwa się nowa polityka wobec Chin.
UE sporządziła listę 34 substancji krytycznych. Bez litu, kobaltu, niklu, miedzi, krzemu i wielu innych nie obracałyby się turbiny wiatrowe, nie działałyby ogniwa słoneczne i nie funkcjonowałyby mikroprocesory. Ale władza nad nimi należy do państw, które nie są łatwymi dostawcami. Gdzie szukać alternatywnych źródeł?
Jak inne krótko- i długofalowe wyzwania dla Chin - od rosnącego bezrobocia młodzieży po kurczącą się siłę roboczą - problemy sektora nieruchomości nie są bezpośrednim zagrożeniem dla rządów Xi i Komunistycznej Partii Chin. Ale mogą blokować jego politykę, zarówno krajową, jak i zagraniczną.
Jeśli naszą rzeczywistość budują opowieści geopolityków i establishmentu o walce z Rosją i Chinami, to spróbujmy snuć opowieść, że Rosjanie i Chińczycy zaczynają rozmawiać
- Z globalnymi wyzwaniami możemy sobie poradzić tylko wspólnie. Ale nie bądźmy naiwni, Chiny czy Rosja nie podzielają już zasad, które dotąd zapewniały światu podstawowy wspólny mianownik. Demokracje są dziś w ostrej systemowej konkurencji z siłami autokratycznymi - mówi Annalena Baerbock, szefowa MSZ Niemiec i współliderka partii Zielonych.
Moskwa usilnie przypisuje wizycie XI Jinpinga, przywódcy Chin, wymiar historyczny - jako wydarzeniu, które decyduje o budowie nowego, potężnego sojuszu zmieniającego reguły gry na świecie.
To budujące, że jest w nas głęboko zakorzeniona potrzeba naprawiania zła. Ale czasem lekarstwo jest gorsze od choroby.
Dwudniowy szczyt, który z aplauzem witają USA, ma pogodzić zwaśnionych sąsiadów w obliczu rosnących zagrożeń w regionie ze strony Chin i reżimu Kima.
- Nie radzę Ukraińcom polegać bez reszty na wsparciu Ameryki. Radzę przestudiować strategię Wietnamu Północnego w latach 70. - mówi słynny szkocki historyk i autor bestsellerowych monografii Niall Ferguson.
- A zasady będą ustalać Chiny - chyba że zaczniemy działać według wspólnie ustalonego planu i z większą determinacją - przekonuje nowy szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Dyktatorzy tacy jak Xi Jinping czy Władimir Putin, zagarnąwszy całą władzę, zostają sami na frontach swoich bitew. Nie mają na kogo zrzucić winy za błędną politykę. Nie mogą się cofnąć.
Nie będzie wskrzeszenia zimnowojennego ruchu tzw. państw niezaangażowanych. Nie ma wspólnej ideologii spajającej średnie mocarstwa. W rzeczywistości mają one często rozbieżne lub wprost konkurencyjne interesy.
Łukaszenka był balonem próbnym. Putin uważnie obserwował reakcję Zachodu na wybryki dyktatora
Putin i Chamenei już nie śpią spokojnie. Ale gdy ich reżimy nie mają żadnej realnej przyszłości, nie ma też jasnej i instytucjonalnie realnej alternatywy, która mogłaby je zastąpić - i w tym właśnie tkwi geopolityczne niebezpieczeństwo.
- Zachód za mało rozmawia dziś z Rosją i Chinami, czym ryzykuje konflikt nuklearny. Trzeba od nowa zbudować wzajemne zaufanie, by móc skuteczniej zapobiegać przyszłym kryzysom - uważa doradca brytyjskiego rządu.
Historia "stref zdemilitaryzowanych" uczy nas, że są tworami krótkotrwałymi. W ciągu kilku-, kilkunastu lat ktoś je w końcu zremilitaryzuje, jak Niemcy Nadrenię w roku 1936.
Co się z tego wyłoni? Nikt nie wie. Nie zaryzykuję hipotez, teksty pisane przez futorologów w okresach przejściowych fatalnie się starzeją.
Rosyjski najazd na Ukrainę pokazał, ile naprawdę są warte koncepcje w rodzaju "Europy ojczyzn" czy Polski jako "samotnej wyspy". Ich głosicielom można odpowiedzieć krótko: bezpieczeństwo, głupcze!
W swoim własnym interesie Waszyngton powinien bardziej zdecydowanie wesprzeć Ukrainę. Inaczej poniesie koszty w starciu z Chinami.
Chiny właśnie z powodzeniem przetestowały rakietę hipersoniczną, która wymyka się wszelkim systemom obronnym. Rosjanie wygenerowali na orbicie deszcz satelitarnego złomu, strącając satelitę rakietą. Zachód ma powód do zmartwienia: kosmos stał się na dobre nowym terenem wyścigu zbrojeń.
- Mówiłem to już w kwietniu, kiedy wszyscy twierdzili, że Biden jest transformacyjnym prezydentem jak Roosevelt czy Johnson. On jest jak Carter. Będzie Carterem 2.0 - przekonuje słynny historyk.
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Australia właśnie podpisały pakt bezpieczeństwa, który ma stać się zaporą dla ekspansjonizmu Chin.
Ładnie byśmy wyglądali, jakbyśmy na Zachodzie pobierali lekcje demokracji. U nich wszędzie Chazarzy, elgiebety i kościoły pozamykane. Chłop musi babę o zgodę prosić, zanim ją bzyknie. A u nas porządek jest i szacunek dla tradycji
Jesteśmy dziś skonfliktowani z Unią Europejską i jej największym krajem - Niemcami, mamy lodowate stosunki z Francją, chłodne z Ukrainą, konflikt z Czechami, idziemy na zwarcie z USA. To wszystko skutek absurdalnych pomysłów jednego człowieka, który dla swych obsesji gotów jest ryzykować los narodu.
- Autokracje mówią nam, że "demokracje zawodzą". Rzekomo są nieefektywne, nie potrafią osiągać konkretnych wyników. Na szczytach G7 i NATO pokazaliśmy, że to nieprawda - mówi Antony Blinken, szef dyplomacji USA.
Podstawowy wniosek z pandemii koronawirusa: nic nie dezaktualizuje się równie szybko co prognozy dotyczące kierunku, w jakim pójdzie świat.
Gdy skończy się pandemia, może zapanować fałszywe poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że wszystko wraca do normy. Tymczasem świat wkroczy w krótki okres, w którym powinien podjąć decyzje mogące zaważyć na jego przyszłości na najbliższe kilkadziesiąt lat.
Chiny i Rosja nie koordynują swoich ruchów, ale i bez tego coraz trudniej wskazać między nimi różnice. Zbliżenie obu autokratycznych potęg nabrało niepokojącej dynamiki.
Rosnąca niestabilność, którą już próbują wykorzystać Moskwa i Pekin, to będzie skutek pandemii. Alarmująca analiza amerykańskich agencji wywiadowczych.
Rozmowy amerykańsko-chińskie na wysokim szczeblu rozpoczęły się pyskówką przed kamerami. Obie strony przerzucały się oskarżeniami o łamanie zasad demokracji i protokołu dyplomatycznego. "USA już nie mogą mówić do nas z pozycji siły".
Copyright © Agora SA