Najlepszy widok na getto ma z dachu olbrzymiego budynku Sądów Grodzkich przy ul. Leszno. Fotografuje okolicę przed, w trakcie i po zbrojnym zrywie żydowskich powstańców. Na koniec z kilku kadrów składa panoramę ruin.
Byliśmy na najnowszej wystawie w Muzeum Warszawy. To próba pokazania życia w getcie z różnych perspektyw - z zewnątrz i od środka. A kartograf Paweł Weszpiński opowiada, jak zmieniały się granice warszawskiego getta i gdzie je planowano.
Skwer Chajki Grossman - tabliczki z taką nazwą mają pojawić się na terenie dawnego getta. W ten sposób Białystok chce przypomnieć kolejną ważną postać w historii miasta.
Nad ranem 5 lutego 1943 roku do białostockiego getta na czele kolumny ciężarówek wjechał szef gestapo Fritz Gustaw Friedel. Tak zaczął się krwawy tydzień: na miejscu zginęło ponad tysiąc białostockich Żydów, ponad dziesięć tysięcy wywieziono do Treblinki. W poniedziałkowy wieczór (5 lutego) białostoczanie upamiętnią rocznicę akcji lutowej - pierwszego etapu rozłożonej na pół roku eksterminacji getta.
Gdy miał dwa lata, został zupełnie sam. Błąkał się po ulicach getta warszawskiego. Przeżył Zagładę dzięki pomocy dobrych ludzi. O tym, kim jest i że ma rodzinę, Shalom Koray dowiedział się dopiero jako 83-latek.
Tablica upamiętniająca dawne getto nazistowskie w Gdańsku została odsłonięta na początku grudnia. Nie przetrwała nawet miesiąca.
Archeolodzy w trakcie prac badawczych przy Centrum Promocji Dziedzictwa Kulturowego w Tyczynie odsłonili około 40 żydowskich tablic nagrobnych - macew. Są bardzo dobrze zachowane, z większości z nich można odczytać informacje o zmarłych, tak jak z nagrobka Sary: "córka dobrego rodu, droga kobieta, jej ręce wyciągnęły się, by pomóc biednym w kłopotach".
W miejscu utworzonego w 1940 roku przez nazistów getta dla gdańskich Żydów stanęła pamiątkowa tablica.
Czy historia Żydów w Białymstoku upamiętniana jest wystarczająco? Gdzie są zaniedbania, gdzie sprzeczności, co trzeba zmienić, w którym kierunku iść? I czy temat historii Żydów nie jest sprowadzony głównie do tematu Zagłady? O tym w ramach debaty "Jakiej historii Żydów potrzebują białostoczanie?" - rozmawiali historycy, społecznicy, samorządowcy. - Cała masa roboty jeszcze przed nami - mówił jeden z debatujących Tomasz Wiśniewski.
Na nowym zieleńcu na Wyspie Spichrzów znajdzie się tablica upamiętniająca gdańskie getto, które funkcjonowało tam w czasie II wojny światowej. Przez blisko osiemdziesiąt lat nie było żadnego śladu, który przypominałby historię tego miejsca.
Ci ludzie chodzili do getta jak na spacer po egzotycznej krainie. Byli turystami, a zdjęcia pamiątkami. Ale możemy zobaczyć w nich więcej, niż chcieli utrwalić: ogrom okrucieństwa i relacje wladzy - opisują autorzy albumu "Żydzi Warszawy 1939-1943" opartego w większości na fotografiach niemieckich fotoamatorów.
- Jak to jest być widzianym, samemu nie mogąc zobaczyć? Albo oglądać świat, pozostając niewidzialnym? - pytają twórcy nowej instalacji w sercu Woli. Ma ona zachęcić do zapoznania się z historiami osób ukrywających się w ruinach w czasie powstania w getcie.
Po sobotniej nawałnicy w Dębicy w parku Jordanowskim znaleziono kości. Znajdowały się pomiędzy korzeniami wyrwanych drzew. - To teren, na którym było getto, więc jest duże prawdopodobieństwo, że są tam jakieś szczątki ofiar - uważa Ireneusz Socha, badacz historii dębickich Żydów. Sprawą zajęła się prokuratura.
- Największe jest cierpienie pożegnań. To najgorsze, co może być, kiedy jesteś zmuszony do pożegnania najbliższych tobie ludzi: matki, ojca, brata, przyjaciół. Nie wiesz, co z nimi będzie, a masz przeczucie, że to jest ostatni raz, kiedy ich widzisz - mówił w Białymstoku Marian Turski przy okazji jednego z wydarzeń towarzyszących 80. rocznicy powstania w białostockim getcie.
Między naczelnym rabinem Polski a władzami Wołomina toczy się spór o ludzkie kości. A dokładnie o szczątki zamordowanych przez Niemców mieszkańców tamtejszego getta. Spierają się także mieszkańcy. Padają oskarżenia o antysemityzm, a do prokuratury słane są doniesienia.
Białystok. - W pierwszym rzędzie pamiętać musimy, że tego miasta nie byłoby bez jego żydowskich mieszkańców. 80 lat temu zamordowano nasze miasto - mówił z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie białostockim prezydent podlaskiej stolicy. Z przesłaniem do uczestników i uczestniczek obchodów zwrócił się Antony Blinken, sekretarz stanu USA.
Z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie białostockim główne uroczystości odbędą się 16 sierpnia. Już dziś (11 sierpnia) na cykl wydarzeń w związku z tą rocznicą zaprasza Stowarzyszenie Muzeum Żydów Białegostoku.
Władze w Wołominie postanowiły rozpocząć remont stadionu, pod którego częścią mogą znajdować się masowe groby Żydów. Od lat śledztwo w tej sprawie prowadzi IPN, temat bada także gmina żydowska. Wczoraj wieczorem na stadion wjechała koparka. - Jesteśmy oburzeni, to bezczeszczenie - mówi naczelny rabin Polski.
Prezydent Białegostoku w czasie poniedziałkowej (7 sierpnia) konferencji prasowej ponownie zaprosił na obchody 80. rocznicy powstania w getcie białostockim. - Chcemy w sposób szczególny oddać hołd żydowskim mieszkańcom Białegostoku. To niezwykle istotne, abyśmy nie zapominali o przeszłości, a jednocześnie czerpali z niej nauki dla przyszłych pokoleń - mówił.
Dwie dioramy dotyczące tragedii białostockich Żydów można zobaczyć w Muzeum Wojska. Wykonał je Krzysztof "Zygzak" Chojnacki.
Przetrwał białostockie getto, sześć obozów, stracił wszystko, ale nie pasję życia. - Życie jest przecież takie ciekawe! - mówi 95-letni Ben Midler, Ocalały. Jeszcze kilka dni temu pozował na komiksowej ściance w Kalifornii z ludźmi młodszymi od siebie o kilka dekad. A w połowie sierpnia odbędzie kolejną podróż - przyjedzie do Białegostoku z okazji 80. rocznicy powstania w getcie białostockim.
Mało kto zdaje sobie sprawę, czym tak niewielki mur przy ulicy Żabiej naprawdę jest. Tymczasem to kawał historii Białegostoku. Jego remont się kończy.
Ledwie cztery słowa i daty, a w nich zapis niewyobrażalnej tragedii. Idąc chodnikiem, przechodnie muszą się na nie natknąć, zobaczyć i - miejmy nadzieję - uzmysłowić sobie, co działo się tu ponad 80 lat temu. "Tu była brama getta 26 VII 1941- 20 XVIII 1943". Tablice wmurowane w chodnik w dwóch punktach w centrum Białegostoku przypominają w końcu miejsca, które przez dwa lata oddzielały dramatycznie dwa światy: żywych i skazanych na śmierć.
Dokładnie 82 lata temu, 26 lipca 1941 roku, niemieccy okupanci zamknęli białostockich Żydów w getcie. Tak zaczęła się gehenna 40 tys. osób, zakończona dwa lata później likwidacją zamkniętego obszaru i eksterminacją jego mieszkańców. Skala tragedii jest nie do wyobrażenia - z 40 tys. zamkniętych osób przeżyło ledwie 300. W środę (26 lipca) w miejscu dawnych bram getta odsłonięte zostaną specjalne tablice.
W piątek 21 lipca przez Warszawę przejdzie Marsz Pamięci poświęcony żydowskim mieszkańcom stolicy wymordowanym w czasie II wojny światowej. Tego samego dnia w trotuar ulicy Złotej wmurowane zostaną symboliczne kamienie upamiętniające trzy siostry, które zginęły w warszawskim getcie.
Jak pamięć po żydowskich ofiarach odcisnąć w fotografii na liściach roślin? Niezwykle przejmująco czyni to Dovile Dagiene, litewska artystka, której wystawa prac zostanie otwarta we wtorek (11 lipca) w Białej Synagodze w Sejnach. Tego samego dnia Ośrodek Pogranicze zaprasza też do Krasnogrudy, gdzie odbędzie się spotkanie poświęcone sztuce haiku.
6 lipca w Rzeszowie odbędzie się Marsz Pamięci w hołdzie dla zamordowanych Żydów z rzeszowskiego getta. - Pamięć o tych tragicznych wydarzeniach jest naszą historyczną i moralną powinnością - przekonuje Stowarzyszenie Rajsze, które jest organizatorem upamiętnienia.
Już wiadomo, do kogo należały kości odkryte podczas budowy przy ul. Warszawskiej w Kozienicach. Śledztwo zostało umorzone.
Przez lata był zapomniany. Niewiele osób zdawało sobie sprawę, czego jest pozostałością. W końcu zostanie naprawiony. Mowa o niewielkim fragmencie muru białostockiego cmentarza gettowego.
W odkopanych podziemiach kamienic stojących niegdyś przy ul. Gęsiej znaleziono warsztat, w którym przed wojną i w czasie okupacji produkowane były sztućce. Swoim przyszłym eksponatem pochwaliło się Muzeum Getta Warszawskiego.
Dobiega końca rozbiórka odkrytych niedawno fundamentów przedwojennych kamienic stojących niegdyś wzdłuż ulicy Gęsiej. O zwrócenie szczególnej uwagi na te relikty dawnej Warszawy stołeczny ratusz zaapelował do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ten jednak zgodził się na ich rozbiórkę.
Na domu przy Malmeda 29 pojawiła się informacja, że to budynek do rozbiórki. Społecznicy nie kryją zaskoczenia. Wedle różnych relacji to ważne miejsce buntu Żydów przeciwko likwidacji getta.
- Jako Żyd wiem, że jest nas za mało, żebyśmy mogli pielęgnować nasze groby, cmentarze bez pomocy nie-Żydów. Liczymy na to, że pokolenia następne wezmą na siebie współciężar, a w istocie rzeczy główny ciężar noszenia tej pamięci - mówi Marian Turski, honorowy przewodniczący obchodów 80. rocznicy powstania w getcie białostockim.
Otwarto oferty w przetargu na firmę, która przebuduje dawny szpital dziecięcy w centrum Warszawy na siedzibę Muzeum Getta Warszawskiego, i urządzenie w nim wystawy stałej. Najtańsza z nich o prawie 126 mln zł przekracza kwotę zaplanowaną na tę inwestycję.
Do polskiego Białegostoku przyjeżdżał, gdy tylko mógł, najczęściej w sierpniu, na obchody kolejnych rocznic powstania w getcie białostockim. A w izraelskim Białymstoku - Kiriacie Białystok - mieszkał, pilnując pamięci i rodzinnego miasta, i żydowskich białostoczan. Nie żyje Jacob (Jakov) Kagan - przewodniczący Stowarzyszenia Byłych Mieszkańców Białegostoku i Okolic w Izraelu.
- Naszym zadaniem, osób zajmujących się herstorią, czyli historią kobiet, jest wyciągnięcie z cienia tych postaci i włączenia ich do tej uniwersalnej historii, która nadal jednak jest historią męską - mówi pisarka Sylwia Chutnik.
W 80. rocznicę powstania w getcie warszawskim doszło do symbolicznego spotkania. Prezydenci Polski, Izraela oraz Niemiec spotkali się w jedynej synagodze w Warszawie, która przetrwała wojnę. - Nasza obecność tutaj pokazuje, że możemy przeciwstawić się złu. Nie możemy zezwolić na nienawiść, na antysemityzm - mówił prezydent Izraela Izaak Herzog.
Sala widowiskowo-koncertowa Muza w Sosnowcu została nazwana imieniem Władysława Szpilmana, słynnego kompozytora pochodzącego z miasta. Zaaranżowano w niej również ekspozycję pamiątek. - To pierwsze miejsce na świecie, w którym tak upamiętniono mojego ojca - przyznał Andrzej Szpilman, który specjalnie przyjechał do Sosnowca.
Poobdzierany na krańcach, pożółkły plakat zapraszający na koncert w getcie. Na nim - zdjęcie siedzącej za fortepianem dziewczynki. Kładzie palce na klawiaturze i uśmiecha się, patrząc w przestrzeń. Podpis: "11-letnia pianistka wirtuozka". Kim była Josima Feldszuh i jak wiele jeszcze o niej nie wiemy?
- Zaczęłam chodzić do szkół i mówić o swojej historii. Odpowiadać na pytanie: Jak to się stało, że żyjesz? Wcześniej nikt mnie o to nie pytał, to nie mówiłam. Teraz czuję, że muszę to robić - mówi Krystyna Budnicka, która przeżyła getto. Dziewięć miesięcy spędziła w bunkrze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.