- Nie wiem, czym się różnią! - ekspedientkę dziwi moje pytanie - ta jest cielęca, ta drobiowa, no a te to berlinki, więc chyba dobre. Swoją chaotyczną wiedzę obrazuje, machając w powietrzu rękami, a że trzyma w nich rzeczone parówki, boję się, że zaraz dostanę jedną z nich. Ale dlaczego te kosztują 9 zł za kilogram, a tamte 20? - Widocznie te za 20 zł są lepsze.
Czytaj cały tekst: W poszukiwaniu prawdziwej parówki
Jak zrobić danie błyskawiczne, które nie będzie zawierało chemii i które można zalewać nie tylko wrzątkiem, ale i zimną wodą? Ryszard Przygodzki z poznańskiego Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego im. prof. Wacława Dąbrowskiego wraz ze swoją grupą współpracowników stworzył makaron instant - a dokładniej kaszę makaronową - który można zalewać zimną wodą.
Po zalaniu zimną wodą trzeba odczekać 20 minut (przy wrzątku - 5 min.), kasza staje się pulchna i kleista. Bez przeciwutleniaczy, dodatków spulchniających i tłuszczu. Opakowanie 180 g kaszy makaronowej Pesso (w trzech wariantach: pszennej, pszenno-gryczanej i pszenno-kukurydzianej) można kupić za 4 zł.
Przeczytaj więcej w artykule Jakuba Wątora
Zobacz też: Gospodarka na talerzu - Ser z oleju to nie ser
Jak zrobić danie błyskawiczne, które nie będzie zawierało chemii i które można zalewać nie tylko wrzątkiem, ale i zimną wodą? Ryszard Przygodzki z poznańskiego Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego im. prof. Wacława Dąbrowskiego wraz ze swoją grupą współpracowników stworzył makaron instant - a dokładniej kaszę makaronową - który można zalewać zimną wodą.
Po zalaniu zimną wodą trzeba odczekać 20 minut (przy wrzątku - 5 min.), kasza staje się pulchna i kleista. Bez przeciwutleniaczy, dodatków spulchniających i tłuszczu. Opakowanie 180 g kaszy makaronowej Pesso (w trzech wariantach: pszennej, pszenno-gryczanej i pszenno-kukurydzianej) można kupić za 4 zł.
Przeczytaj więcej w artykule Jakuba Wątora
Zobacz też: Gospodarka na talerzu - Ser z oleju to nie ser
Jak zrobić danie błyskawiczne, które nie będzie zawierało chemii i które można zalewać nie tylko wrzątkiem, ale i zimną wodą? Ryszard Przygodzki z poznańskiego Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego im. prof. Wacława Dąbrowskiego wraz ze swoją grupą współpracowników stworzył makaron instant - a dokładniej kaszę makaronową - który można zalewać zimną wodą.
Po zalaniu zimną wodą trzeba odczekać 20 minut (przy wrzątku - 5 min.), kasza staje się pulchna i kleista. Bez przeciwutleniaczy, dodatków spulchniających i tłuszczu. Opakowanie 180 g kaszy makaronowej Pesso (w trzech wariantach: pszennej, pszenno-gryczanej i pszenno-kukurydzianej) można kupić za 4 zł.
Przeczytaj więcej w artykule Jakuba Wątora
Zobacz też: Gospodarka na talerzu - Ser z oleju to nie ser
Polub nas na Facebooku
Kto kojarzy nazwisko Toma Maltoma? A napis "Best food by Tom Maltom" na szyldach restauracji Sphinx?
To zaskakująco tajemnicza postać jak na kogoś, kto jest patronem całej sieci. I jak na kogoś, kto - tak się przynajmniej może wydawać - dobierał smaki, aż w końcu stworzył Sphinxa. Tak przynajmniej twierdził jeden z kelnerów, którego zapytałem o Maltoma. Inny powiedział mi, że Maltom był podróżnikiem. Trafiłem też na szczerą kelnerkę, która postanowiła nie owijać w bawełnę. - Tom Maltom nie istnieje - stwierdziła z przekonaniem.
O "Brand heroes" przeczytaj więcej w artykule Jakuba Wątora.
Chociaż ślimaki ciągle wydają się dla nas egzotycznym tematem, to właśnie Polska jest jednym z ich czołowych producentów w Europie. Tak zwane "małe szare" produkowane są w naszym kraju na bardzo wysokim poziomie i sprzedawane są nawet we Francji. Alain Budzyk, restaurator Le Bistro Rozbrat, poleca spróbować i przekonać się do tej niecodziennej potrawy.
Kiedyś ślimaki były daniem drogim, ale dziś możemy je zamówić w restauracjach w rozsądnej cenie, a ta jest adekwatna do długiego procesu przygotowania. Zanim ślimak trafi na nasz talerz, musi minąć kilka dni. Jaki jest ich koszt? Za danie ze ślimaka zapłacimy około 35 złotych.
Polskie ślimaki królują w Europie. Najwięksi importerzy polskich ślimaków w 2014 roku według danych GUS-u:
- Francja 171,3 tony, co daje 4,89 mln złotych
- Czechy 47,6 tony, co daje 1,4 mln złotych
- Rumunia 13,3 tony, co daje 0,42 mln złotych
O sukcesie polskich ślimaków przeczytaj więcej w artykule Jakuba Wątora