Agnieszka Holland zamierza podjąć kroki prawne w odpowiedzi na post Zbigniewa Ziobry. Kandydat PiS z Rzeszowa porównał reżyserkę do propagandystów III Rzeszy. "W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem i cierpieniem milionów podczas II wojny światowej, porównanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji" - oświadczyła reżyserka "Zielonej granicy".
Straż graniczna, zamiast protestować przeciwko filmowi Holland mogłaby wziąć się za walkę z gangami. Na razie boją się ich przyzwoici ludzie, którzy działają z takich samych pobudek, jak beatyfikowani Ulmowie.
W szczelinach między papierami zasłaniającymi okna w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Dubiczach Cerkiewnych dostrzec można łóżka polowe wojskowych. Ulokowało się tu ich kilkudziesięciu. W kominiarkach i z długą bronią maszerują też po okolicy: - Ten przemarsz chyba tylko po to, by nas zastraszyć - komentują mieszkańcy wsi przy granicy polsko-białoruskiej.
Wkrótce zacznie się proces Piotra Z., oskarżonego o zniesławienie rzeczniczki prasowej straży granicznej. W swojej wypowiedzi aktor odniósł się do działań strażników na granicy polsko-białoruskiej.
- Jestem pilotem, odkąd skończyłam 16 lat, w lataniu najfajniejszy jest inny punkt widzenia, o wiele szerszy. I w "Murze" chciałam to pokazać, spojrzeć z góry na teren przy granicy polsko-białoruskiej - mówi pochodzaca z Polski modelka i aktorka, włoska gwiazda Kasia Smutniak.
"Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak" - pisze Agnieszka Holland, która wzywa ministra sprawiedliwości do przeprosin.
Funkcjonariusze reżimu Łukaszenki od emigranta biorą po 15 tys. dolarów. Natomiast przecieków dotyczących śledztwa ws. korupcji przy wydawaniu pozwoleń na pracę w Polsce wynika, że aby wjechać do naszego kraju, wystarczy trzy razy mniejsza kwota.
Mężczyzna w mundurze białoruskiego żołnierza z długą bronią i w kominiarce na twarzy w polskim pasie po białoruskiej stronie granicznego stalowego płotu został przyłapany jak przecina zaporę. Na widok polskich strażników granicznych mężczyzna ten uciekł.
- To się nadaje na pozew, nie na komentarz - komentuje słowa ministra sprawiedliwości Agnieszka Holland. Na prawicy rośnie napięcie przed premierą jej filmu "Zielona granica" o granicy polsko-białoruskiej. Pierwszy pokaz - we wtorek na festiwalu w Wenecji.
Uczycie o barbarzyństwie Niemców w Głogowie, którzy do maszyn oblężniczych przywiązywali dzieci, a sami do maszyn wyborczych przywiązujecie gwałcone przez księży dziewczynki.
Chwilę po tym, jak w Sejmie bez przedstawicieli MSWiA posłowie i posłanki zadawali pytania w sprawie incydentu lotniczego z udziałem policyjnego śmigłowca Black Hawk podczas pikniku wojskowego w Sarnowej Górze, szefowie MSWiA, MON oraz MSZ w Usnarzu Górnym opowiadali o tym, jak to PiS zapewnia bezpieczeństwo dzięki płotowi na granicy.
"Zielona granica" - nowy film Agnieszki Holland o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej - atakowany jest już od dawna, zwłaszcza przez tych, którzy go nie widzieli. Ukazał się pierwszy zwiastun.
Policjant, wobec którego prokuratura przedstawiła zarzuty w sprawie paraliżu pociągów, od lutego pracował w Wydziale Techniki Operacyjnej KWP w Białymstoku. To wydział, który zajmuje się m.in. "prowadzeniem obserwacji transgranicznych oraz realizacją innych zadań z zakresu techniki operacyjnej, wynikających z umów i porozumień międzynarodowych".
Ludzie w drodze, uwiecznieni na fotografiach naszej redakcyjnej koleżanki Agnieszki Sadowskiej, poniekąd wrócą do Puszczy Białowieskiej. A wraz z nimi aktywiści czy medycy, którzy ich ratowali. Poruszające zdjęcia dokumentujące kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej zagoszczą w przestrzeni Teatru w Stodole w Teremiskach. Wernisaż - w sobotę (26 sierpnia) o godz. 17.
Trzeba nie mieć krzty politycznego wyczucia, by dwa miesiące przed wyborami wymuszać na liderze największej koalicji opozycyjnej jednozdaniowe deklaracje w tak delikatnej i skomplikowanej kwestii jak migracja.
Prawdziwi obrońcy praw człowieka powinni popierać zakończenie tego koszmaru, który rozgrywa się na granicy polsko-białoruskiej.
Lider KO skomentował referendalne pytanie o likwidację bariery na granicy polsko-białoruskiej. Jednak zamiast zmierzyć się z populistycznym pomysłem, wziął udział w licytacji na obrzydliwość.
"Dzikie jest piękne. Podróż materii" - to rozmowy - m.in. z Adamem Wajrakiem, warsztaty, koncerty, przyrodnicze spacery, książki, dyskusje (m.in. debata o "Turystyce pod murem"), spektakle w sercu Puszczy Białowieskiej. Kameralne wydarzenie, organizowane przez Dom Przyrody i Kultury, jest niebagatelnym pomysłem na zakończenie wakacji. Ale potrzebuje wsparcia.
Kryzys migracyjny, a za tym humanitarny na granicy polsko-białoruskiej trwa już dwa lata. Za sprawą działań PiS, także niezgodnych z konstytucją i prawem międzynarodowym, sytuacja tutaj przerodziła się w koszmar. Śmiertelnymi ofiarami tego kryzysu jest dotąd co najmniej 49 osób.
"Czy popierasz likwidację bariery na granicy RP z Republiką Białorusi?" - tak ma brzmieć czwarte pytanie referendum zapowiedzianego na 15 października. Tymczasem kryzys migracyjny na tej granicy trwa już dwa lata. Za sprawą działań PiS, niezgodnych z konstytucją i prawem międzynarodowym, sytuacja przerodziła się w koszmar.
Czy szef MON i dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych nie mają pojęcia, jakie kryptonimy noszą ich operacje na granicy polsko-białoruskiej? - zacząłem się zastanawiać po ich sobotniej wizycie.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział powołanie zgrupowania wojskowego w ramach operacji o kryptonimie "Rengaw". Celem tej operacji jest szkolenie wojska przy granicy polsko-białoruskiej (w województwie podlaskim), a także stanowienie odwodów w przypadku pogorszenia sytuacji na tej granicy.
Jak nie COVID-19, to stan wyjątkowy, zamknięta strefa, a teraz wagnerowcy, Operacja "Bezpieczne Podlasie" i akcja "Koryto", czyli wybory - mieszkańcy Białowieży związani z turystyką liczą straty.
Po zakończeniu lotów bojowych w jednym ze śmigłowców realizujących patrol w rejonie granicy polsko-białoruskiej stwierdzono brak zapalnika w jednym z pocisków. Lot realizowany był wzdłuż pasa granicznego - informują wojskowi.
Na polsko-białoruską granicę w ciągu najbliższych dwóch tygodni ma trafić dodatkowo dwa tysiące żołnierzy, a nie tysiąc - jak ostatnio informował wiceminister Maciej Wąsik. Cel: wzmocnienie działania strażników granicznych w Podlaskiem i Lubelskiem.
Do polskiego katolika trafia informacja, że można być dobrym katolikiem właśnie i nie brać udziału w pisowskim referendum w sprawie uchodźców.
Na chwilę przed wizytą w Białymstoku ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka włodarze miasta przypominają, że już przed ponad rokiem wskazywali lotnisko Krywlany jako ważny element dla zapewnienia bezpieczeństwa Polski. Problemem ciągle są tylko przeszkody lotnicze. W ich usunięciu może pomóc rząd PiS.
Jeśli lider czy liderzy chcą pokazać swoją sprawczość, to muszą używać form osobowych: my ustaliliśmy, my poinformowaliśmy.
Polska ma problem z zabezpieczeniem granicy wschodniej, zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i NATO. A to przekłada się na wiarygodność państwa wobec obywateli i sojuszników.
"Po przedstawieniu przez dowódców i szefów służb wniosków z analizy sytuacji ustalono, że dzisiaj, 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy" - podaje MON w komunikacie.
Międzynarodowy zespół dziennikarzy BIRN opisał trasę, jaką pokonują migranci, którzy zmierzają do Niemiec. W cenie 5 tys. dol. wliczone jest przejście przez płot stojący na polskiej granicy.
- Jestem szczęśliwa i zaszczycona, mogąc ogłosić, że mój film "Mur" zostanie pokazany w oficjalnej selekcji Festiwalu Filmowego w Toronto - napisała na swoim koncie na Instagramie polsko-włoska aktorka Katarzyna Smutniak.
Nie wyszłam na ulicę bronić kobiet przed policją. Jestem za słaba, żeby pojechać do uchodźców na granicę. Czy to również przypadek kardynała Rysia?
- Nie pozwolimy, żeby jakieś zielone ludziki nam tu biegały - mówił na granicy polsko-białoruskiej szef MSWiA Mariusz Kamiński. Dodawał, że po białoruskiej stronie nie ma woli do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. I przekazywał pozdrowienia mniejszości białoruskiej w Polsce.
Kreml i Łukaszenka podają piłeczkę Kaczyńskiemu. Im więcej zapowiedzi ataku wagnerowców na nasze granice, tym większa pokusa, by wprowadzić stan wyjątkowy na części terytorium Polski.
Bus przewożący policajntów z Kielc przewrócił się na łuku drogi w miejscowości Mętna przy polsko-białoruskiej granicy. Mundurowi trafili do szpitala na badania.
- Kiedy szmuglerzy opisują sytuację wahającym się, brzmi to niemal jak piknik. Mówią: "Po prostu przyjedź, a za dwa-trzy dni będziesz w Niemczech". A nam przejście ostatecznie zajęło pół roku - mówi Kurd, który przez Moskwę, Mińsk i Hajnówkę dotarł do Niemiec.
Od ponad dwóch lat aktywiści pomagają ludziom, którzy ukrywają się w lasach przy polsko-białoruskiej granicy. - Kiedy skończycie? - pytam. - Pewnie nigdy - odpowiadają.
Granica z Białorusią cieknie jak sito, a państwo i jego służby utraciły kontrolę nad tym, co się tu dzieje. Nie pomoże tu ani więcej wojska, ani wyższy mur. Do kompletnej degrengolady doprowadziły okrutne i bezsensowne rozwiązania wprowadzone przez polityków z PiS, tych samych, którzy co chwila bredzą o najszczelniejszej granicy w UE.
Do tych, którzy przenoszą góry na Podlasiu i cierpią wraz z cierpiącymi, pojechał Mikołaj Grynberg. Jego świadectwo uznali za ważne. Wysłuchał ich i zapisał rozmowy. Dzięki temu obustronnemu zaufaniu i wzajemnym przyciąganiu, powstała książka - świadectwo humanitarnej wrażliwości i unikalnych działań. Niezastąpiony raport z dziejów ludzi w czasach nieuchronnych styków kultur.
Copyright © Agora SA