Rząd zdradził założenia projektu ustawy, która pozwoli "tymczasowo zawieszać prawo do azylu". W życie weszło też przedłużenie "strefy buforowej". - Piękne prezenty na Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka - ironizują aktywiści.
Od polskiego rządu oczekujemy strategii migracyjnej opierającej się nie na doraźnym politycznym zapotrzebowaniu, ale na danych, faktach, badaniach oraz doświadczeniu i wiedzy ekspertów i ekspertek różnych dziedzin.
Rząd utrzymuje, że potrzebna była decyzja o przedłużeniu obowiązywania strefy buforowej przy polsko-białoruskiej granicy, bo "przyniosła konkretne, dobre rezultaty". Wątpią w to wolontariusze z Grupy Granica.
Ustawa o użyciu broni na granicy jest tak napisana, że ten sam czyn mundurowego może być oceniony jako legalny i jako przestępstwo. - Nie daje bezpieczeństwa prawnego. To klasyka populizmu - komentuje przepisy prof. Włodzimierz Wróbel, karnista.
Przy płocie granicznym spryskali nas gazem pieprzowym. Rozpalili ogień, otworzyli nasze plecaki, wyrzucili ich zawartość i włożyli do ognia. Oddali nam plecaki, jak ukradli nam jedzenie, wodę i zepsuli telefony.
Coraz więcej samozwańczych grup chwali się gotowością do "obrony polskich granic" na własną rękę. Od drugiej połowy czerwca rośnie liczba takich grup, organizują "spacery" w lasach przy granicy polsko-białoruskiej.
Aktywiści z Grupy Granica oskarżają rząd Donald Tuska o łamanie prawa humanitarnego. - Kiedy w czerwcu zginął jeden z żołnierzy, funkcjonariusze zaostrzyli stosunek wobec uchodźców na granicy polsko-białoruskiej - twierdzą działacze. Prawnicy nie zostawiają z kolei suchej nitki na prawie zezwalającym na dowolne używanie broni przez wojskowych.
Ktoś przebił opony w samochodach, inni krzyczeli za wolontariuszką, która szła z cudzoziemcami, "Piz..., zgwałcą cię"! Nacjonaliści organizują się, aby na własną rękę "rozprawiać się" z aktywistami i aktywistkami oraz ludźmi w drodze.
"Poprzedni komendant Straży Granicznej odszedł z honorami za zasługi". Pojechałam na granicę polsko-białoruską sprawdzić, czy nowy rząd coś zmienił
Na pograniczu polsko-białoruskim bez zmian. Rząd Donalda Tuska zapowiada kontynuację polityki PiS. Tak jak wcześniej - będzie łamana Konstytucja i będą łamane prawa człowieka, tyle że w białych rękawiczkach.
Uchodźców, próbujących przekroczyć polsko-białoruską granicę, jest zimą dużo mniej. Ale ci, którzy podejmują to ryzyko, mimo skrajnie nieprzyjaznych warunków pogodowych, narażeni są na takie same wywózki i przemoc jak za rządów poprzedniej, PiS-owskiej ekipy.
Paulina Bownik, lekarka z Grupy Granica, pracująca na granicy polsko-białoruskiej, zrobiła wiele, by ratować nie tylko życie, ale też istotę człowieczeństwa.
W wykazie 12 herkulesowych prac dla nowego rządu, przygotowanym przez dziennikarki i dziennikarzy "Wyborczej" symboliczny jest brak 13. misji - natychmiastowego zaprzestania łamania praw człowieka na Podlasiu i wypracowania długofalowej polityki migracyjnej.
Podczas gdy spora część opozycji ulicznej fetuje zwycięstwo, oni przypominają o pushbackach. "Ludzie ciągle umierają w lasach. Trwa kryzys humanitarny" - mówi Danuta Kuroń, uczestniczka pikiety obok Sejmu. Od nowego ministra domagają się niezwłocznych działań
Grupa Granica apelowała o powstrzymanie deportacji 41-letniego obywatela Egiptu, opozycjonisty, działacza na rzecz praw człowieka. Skutecznie. Hassan dowiedział się o tym tuż przed odlotem samolotu z lotniska na warszawskim Okęciu.
Organizacje niosące pomoc humanitarną migrantom i uchodźcom na polsko-białoruskim pograniczu donoszą o kolejnej tragedii. Pomiędzy polskim płotem a starszą białoruską barierą zmarł Afgańczyk. Temperatura nocami spada do zaledwie paru kresek powyżej zera.
Paulina Bownik: "Klękaliśmy przy nich, obmywaliśmy i opatrywaliśmy im stopy. Oto wreszcie ktoś nie tylko otaczał ich opieką, ale także zwracał im choć odrobinę ludzkiej godności. Nazywaliśmy to leśnymi zmartwychwstaniami".
Kiedy przychodzi zgłoszenie, pakuje do 90-litrowego plecaka wodę, gorącą zupę, suchy prowiant, powerbanki, ubrania i buty - i rusza do lasu. Monika Redzisz o Aleksandrze Chrzanowskiej
Wyzywani byli od "putinowskich pachołków". Wąsik twierdził, że ich działania niezgodnie są z polskim interesem. Słowa prezydenta Dudy o "durniach i zdrajcach" także adresowane były do nich. Niosące i niosący pomoc na polsko-białoruskiej granicy pytają, czy powinni się teraz bać komisji do spraw badania wpływów rosyjskich "lex Tusk".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego, skandalicznego nawoływania przez Rafała A. Ziemkiewicza do bicia uchodźców i osób związanych z Grupą Granica. Podjęła taką decyzję, bo uznała, że jego wpis "nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Godzinami wlokło się dziś zatrzymanie przez Straż Graniczną grupy tych, którzy niosą pomoc uchodźcom i migrantom w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Jedna z aktywistek, pochodząca z Niemiec, trafiła do placówki SG w Czeremsze. W końcu ją zwolniono, jednak otrzymała decyzję o wydaleniu jej z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Grupa Granica po raz kolejny apeluje o zaprzestanie zastraszania aktywistów i aktywistek.
Z tablic i słupów ogłoszeń w tajemniczych okolicznościach, w ciągu zaledwie dwóch dni zostały pozdejmowane klepsydry upamiętniające ofiary kryzysu na granicy z Białorusią. Dzisiaj (28 lutego) w Warszawie przed Komendą Główną SG ma odbyć się protest: "Dość śmiertelnej polityki wywózek na pograniczu polsko-białoruskim!".
Od początku kryzysu humanitarnego do 17 lutego 2023 potwierdzono przynajmniej 37 ofiar śmiertelnych po obu stronach granicy. Przyczynami zgonów były najczęściej hipotermia oraz utonięcie - informuje Grupa Granica w najnowszym raporcie z sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim. - Żadna z tych osób nie jest przypadkową ofiarą śmiertelną - podkreślają aktywiści i aktywistki, domagając się zaprzestania bezprawnych wywózek.
Z polskiego systemu prawnego muszą natychmiast zniknąć nielegalne przepisy powodujące stosowanie przez Straż Graniczną procederu wywózek.
Dyspozytor: "Niech pani zabezpieczy tego pacjenta, ja tak naprawdę więcej nic nie mogę zrobić". Lekarka zaczyna krzyczeć: "A ja mam tutaj dwoje ludzi w hipotermii, bez kontaktu i bardzo proszę, żeby ktoś ze służb ratunkowych się pojawił!". Tak wyglądała interwencja na bagnach Siemianówki, po której Straż Graniczna bezpodstawnie oskarżyła aktywistów o utrudnianie i opóźnianie akcji ratunkowej trzech Afgańczyków.
Otrzymaliśmy prośby o pomoc od 6022 osób, w tym 396 zgłoszeń dotyczących dzieci. Udało się dotrzeć z pomocą do co najmniej 3672 z nich - miniony rok podsumowuje Grupa Granica. A to nie koniec kryzysu humanitarnego. Wolontariusze i wolontariuszki wciąż wychodzą do podlaskich lasów, by ratować życie uchodźców. Także dziś, kiedy temperatura spadła do minus 5 stopni, prawosławni siadają do wigilii, a katolicy maszerują w orszakach Trzech Króli.
Swoją postawą przypominają, że bezinteresowne niesienie pomocy osobom znajdującym się w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia jest legalne.
- Zbliżają się święta. Szczególnie teraz pamiętajmy też o osobach przekraczających granicę polsko- białoruską, które często spędzają wiele dni i nocy w zimnym lesie - apelują wolontariusze i wolontariuszki z Grupy Granica. I zachęcają do korzystania z niezwykłego "Sklepu na Granicy".
Najsłynniejsza i najbardziej zbuntowana orkiestra podwórkowa w Polsce czci pamięć zamordowanego 100 lat temu prezydenta i wspomaga Grupę Granica, która ratuje życie migrantek i migrantów. Nową płytę Hańby! będzie można wylicytować m.in. u dziennikarzy "Wyborczej".
Można chronić nasze granice i jednocześnie zachować ludzką, humanitarną twarz, nie pozwolić ludziom cierpieć - mówił były wojewoda podlaski Maciej Żywno, odbierając w gronie innych wolontariuszy z Grupy Granica Nagrodę im. ks. Tischnera. Laureatami tego wyróżnienia poza GG są w tym roku Zbigniew Nosowski i warszawski Klub Inteligencji Katolickiej.
W Podlaskiem spadł śnieg, a temperatura - mocno poniżej zera. Wbrew temu, co powtarzają polskie władze o nieprzekraczalnej zaporze na granicy, w lasach wciąż mnóstwo ludzi wzywa pomocy. Trwają na nich łapanki i nielegalne wywózki. W piątek (18.11) Straż Graniczna wyrzuciła do Białorusi dwoje dzieci, ich matkę i ojca z problemami kardiologicznymi. Są też doniesienia o kolejnej ofierze śmiertelnej w Białorusi, przy granicy z Litwą.
Beata Siemaszko z Grupy Granica: - Dopóki będą nielegalne pushbacki na granicy polsko-białoruskiej, dopóki Polska nie zacznie stosować prawa, kryzys humanitarny będzie trwał. Żaden płot nie zatrzyma otwartego szlaku, ale można zmienić postępowanie wobec uchodźców.
Kolejną śmiertelną ofiarą kryzysu na granicy polsko-białoruskiej okazał się 21-letni Sudańczyk. Zmarłego rozpoznała rodzina. Tymczasem w ciągu ostatniej doby płot i graniczną rzekę forsowało ponad 130 osób.
W środę (28 września) wieczorem Grupa Granica podała, że 30-letnia Kongijka Arlette przeżyła push-back do granicznej rzeki. Straż Graniczna nie miała dla opinii publicznej żadnych informacji o stanie grupy migrantów w zagrożeniu - w komunikatach skupiła się na atakowaniu aktywistów i aktywistek, którzy ich zdaniem "godzą w dobre imię służb polskich".
Wrzesień przyniósł dotąd dziesiątki kolejnych próśb o pomoc ze strony uchodźców, którzy znaleźli się po polskiej stronie granicy z Białorusią. Grupa Granica właśnie poinformowała, że zaangażowani w niesienie tu pomocy odebrali tylko na początku tego miesiąca prośby od 77 osób, wśród których znajdowało się pięcioro dzieci.
Od roku, od kiedy trwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej, ciężar pomocy wycieńczonym ludziom w lesie spoczywa na barkach lokalnych mieszkańców Podlaskiego oraz aktywistów i aktywistek. Potrzebujemy niezależnych międzynarodowych organizacji humanitarnych! - woła Grupa Granica, która tylko w trzecim tygodniu sierpnia odebrała 68 próśb o pomoc. Nieśmiało jako pierwsza odpowiada Polska Akcja Humanitarna.
Od jesieni 2021 roku Grupa Granica odnotowała około 4000 potwierdzonych wywózek (push-backów). Część z nich dotyczyła kobiet i dzieci. Po 12 miesiącach kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, Border Emergency Collective publikuje cyfrową rekonstrukcję wydarzeń. Raport wizualny powstał we współpracy z osobami, które doświadczyły przemocy.
Grupa Granica apeluje do profesjonalnych organizacji: - Potrzebujemy Was na pograniczu polsko-białoruskim! Jesteście potrzebni, żeby udzielać pomocy medycznej oraz chronić ludzi przed nielegalnymi wywózkami! W ciągu niespełna trzech tygodni takiej pomocy potrzebowało w podlaskich lasach 326 osób.
Nic dziwnego, że nie mamy gości. Zamiast reklamować swoją agroturystykę, informowaliśmy o uchodźcach
Jeśli spotkasz uchodźcę, zadzwoń do nas. +48 22 230 23 63. Możesz uratować życie tej osobie - komunikaty tej treści zaczyna rozpowszechniać Grupa Granica, czyli ruch społeczny, skupiony na ratowaniu uchodźców i migrantów na polsko-białoruskim pograniczu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.