Jeden zakręt, potem drugi. Udało się z nich wyjść, ale potem pojawiła się mokra, śliska nawierzchnia. Samochód tańczy. Hamowanie. Jedziemy nadal, uderzamy w przeszkodę.
Kierowca miejskiego autobusu musiał gwałtownie hamować, przez co wielu pasażerów poleciało na podłogę lub poręcze. 70-letnia kobieta została zawieziona do szpitala.
Niby jak stoimy w miejscu to się nie ruszamy, a jednak nie. Szef działu Nauka "Gazety Wyborczej" w cyklu "Czy wiesz, że na co dzień" wyjaśnia, jak to możliwe, że na co dzień poruszamy się z naprawdę gigantycznymi prędkościami. Zastanówmy się, czy to możliwe, żeby człowiek osiągał 1000 km/godz i umiał wyhamować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.