"Kwiaty we włosach" to miał być intrygujący muzyczny powrót do legendy polskich hipisów. Ale powstał spektakl przegadany, bez napięcia i wpadających w ucho przebojów.
Z opaskami na głowach, z kolorowymi wiankami i pacyfkami na szyjach - seniorzy w Będzinie przypomnieli sobie, jak to jest być hippisem, i wzięli udział w antywojennym przemarszu. To jedna z imprez w ramach juwenaliów, które odbywają się w mieście bez tradycji uniwersyteckich.
Potomkowie polskich hipisów właściwie wychowywali się w warunkach rodzicielstwa bliskości, o którym wtedy nikt w Polsce nie słyszał. Jakie będą ich wnuki? Rozmowa z Izą Klementowską, autorką książki "Zapach trawy"
W domu słyszałam: Nie chodzi o to, żeby być najlepszym, ale żeby to, co robisz, sprawiało ci przyjemność. Do życia nie jest potrzebna władza i rywalizacja, ale warzywa i owoce.
Kryzys wspólnoty, który Joan Didion przeczuwała, jest stanem faktycznym. Jesteśmy znów, tak jak w latach 60. ubiegłego wieku, w ruinach starego porządku, u progu nowego. "Dryfując do Betlejem", zbiór reportaży, który powstał w latach 60. nareszcie można przeczytać po polsku.
Dla turystów San Francisco to skansen rewolucji dzieci kwiatów. Ale żeby żyć tu dziś, trzeba zarabiać dużo pieniędzy, a to się raczej wyklucza z "oddychaniem miłością i żywieniem się energią". Co nie oznacza, że nie czuć tego ducha, bo on gdzieś w szczelinach przetrwał. Rozmowa z Magdą Działoszyńską-Kossow, autorką książki "San Francisco. Dziki brzeg wolności".
Gdziekolwiek się ruszyłam, patrzyły na mnie ze zdjęć oczy kobiety, którą aurovillanie nazywali Matką. Kojarzyły mi się z oczami wodza, który ma monopol na prawdę.
Miało być 20 tys. widzów, było pół miliona. Za narkotyki aresztowano tylko 33 osoby. Gitarzystów The Grateful Dead kopał prąd, a organizatorzy ponieśli totalną klapę finansową. 15 sierpnia 1969 r. w stanie Nowy Jork rozpoczął się festiwal, bez którego kontr- i popkultura wyglądałyby zupełnie inaczej.
Hej, ludzie, uśmiechnijcie się do siebie, jesteśmy braćmi, pokażcie, że potraficie być razem i kochać się wzajemnie.
Lato 1967 r. na zawsze zmieniło świat, muzykę i popkulturę, a festiwal Monterey Pop pomógł zaistnieć Janis Joplin i Jimiemu Hendrixowi i przetarł szlak m.in. dla Woodstocku, Glastonbury czy Coachelli. 50. rocznicę hippisowskiego Lata Miłości Kalifornia świętuje kilkoma wystawami.
Trwający trzy dni - od 16 do 18 czerwca 1967 r. - Monterey Pop Festival przyciągnął do miejscowości Monterey w Kalifornii według różnych szacunków nawet do 100 tys. osób i rozpoczął Lato Miłości. Jego epicentrum stała się dzielnica Haight-Ashbury w San Francisco.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.