Turystka z Litwy, którą ratownicy TOPR znaleźli wychłodzoną w rejonie szlaku turystycznego na Liliowej Przełęczy w sobotę rano, zmarła w krakowskim szpitalu.
To nie pierwszy raz, kiedy ratownicy GOPR uratowali życie turyście, który w krótkich spodenkach, cienkiej czapce i rękawiczkach ruszył zimą na Babią Górę. Miłośnicy suchego morsowania upodobali sobie ten szczyt.
Mężczyzna w przeddzień swoich 33. urodzin postanowił wejść z przełęczy Krowiarki na główny wierzchołek Babiej Góry. W krótkich spodenkach i rękawiczkach. Gdy przypadkiem napotkali go GOPR-owcy, tracił już przytomność.
Turysta w momencie odnalezienia miał zaburzenia świadomości oraz odmrożenia rąk i nóg. Temperatura jego ciała wynosiła 30 st. C.
Niezwykle trudne warunki panujące w Karkonoszach nie odstraszają turystów od wychodzenia na szlaki. - Nikt nie jest przygotowany ostatecznie na to, co go może spotkać. W hipotermię wpadają i giną nawet najlepsi - ostrzega Adam Domanasiewicz, wybitny wrocławski chirurg, ortopeda i himalaista.
Mężczyzna leżał w nocy w stawie między szuwarami na terenie parku Cegielnia w Żorach.
Na jednym ze szlaków w Beskidzie Małym ratownicy odnaleźli dwie osoby w stanie głębokiej hipotermii. Jedna z nich nie przeżyła.
Poznaliśmy szczegóły akcji ratunkowej na Gerlachu w ostatni weekend lata. Turystów zaskoczyły zimowe warunki. Jedna z osób doznała hipotermii, temperatura ciała spadła do zaledwie 26 stopni.
Opieka medyczna nad pacjentami, którzy ucierpieli w górach, jak w szwajcarskich Alpach? Już w przyszłym roku w Zakopanem może powstać Centrum Medycyny Górskiej.
Dr hab. Sylweriusz Kosiński, naczelny lekarz Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, i dr hab. Tomasz Darocha otrzymali nagrody Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Razem stworzyli centrum leczenia hipotermii.
Mama Kubusia nie miała pojęcia, czym jest hipotermia. Aż do dnia, gdy okazało się, że jej dziecko jest bliskie śmierci. I tylko ta procedura może mu uratować życie. W ICZMP będą ją mogli stosować już w czasie transportu.
Polskim speleologom, którzy utknęli w jaskini Lamprechtsofen w Austrii, udało się wydostać na powierzchnię ziemi. Są zdrowi, mają jedynie objawy lekkiej hipotermii.
Austriackim ratownikom udało się nawiązać kontakt z polskimi speleologami, którzy utknęli w jaskini Lamprechtsofen. Wszyscy uczestnicy wyprawy badawczej żyją, są jednak w lekkiej hipotermii. Ratownicy przedstawili trzy scenariusze akcji ratunkowej.
Jarosław Kaczyński, wicepremier ds. bezpieczeństwa, zasugerował w czwartek, że przypadki śmierci z wychłodzenia na polsko-białoruskiej granicy wynikają z tego, że imigranci pochodzą z innych stref klimatycznych i nie są przyzwyczajeni do naszych temperatur.
Polscy ratownicy górscy i lekarze chcieli ratować turystów w głębokiej hipotermii tak, jak to robią ich doświadczeni koledzy ze Szwajcarii. Dzięki unijnym dotacjom udało się przeszkolić prawie tysiąc osób z naszego kraju.
Każdy organizm, nawet ten najbardziej zahartowany, ma swoje granice. Nie trzeba jechać na srogie górskie przełęcze do Chin, by wpaść w hipotermię.
Malutki chłopiec, który topił się tydzień temu w zbiorniku ze ściekami, trafił na świetnych ratowników, a potem ekspertów od hipotermii. Jeden z nich już raz ratował z podobnych opresji innego dwulatka.
Szybka reakcja sąsiadów pozwoliła przewieźć 93-latkę w stanie głębokiej hipotermii do szpitala. Lekarze walczą teraz o życie kobiety.
W piątek rano na placu Jana Pawła II znaleziono zwłoki mężczyzny. Przyczyną zgonu było prawdopodobnie wyziębienie organizmu. Podpowiadamy, jak reagować, gdy widzimy śpiących na ulicy.
Noworodki z niedotlenieniem okołoporodowym urodzone w małych miastach nie zawsze docierały do specjalistycznego szpitala na czas na leczenie. Teraz lekarze nie tylko wyślą po nie karetkę, ale w tej karetce rozpoczną też terapię - ochłodzą ich ciała do 33,5 stopnia Celsjusza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.