Aktywiści walczący o zakaz hodowli zwierząt na futro przypominają dziś o tym w Warszawie. - Kotka byśmy nie zabili, a norkę, która niczym się nie różni, tak? - pyta Romana Bomba, mieszkanka i działaczka z Wielkopolski. Tłum odpowiada: - Mordercy!
- On nie walczy o sprawy szeroko rozumianego rolnictwa. On załatwia swoje biznesy zwierząt futerkowych - denerwują się protestujący rolnicy. Wójcik odpowiada: - Gdyby nie tacy ludzie, jak ja, którzy organizują i wspierają, to rolnicy na tych salkach wiejskich by wciąż siedzieli.
- Liczę na wygraną demokratycznej opozycji i zmiany w sprawach przyrodniczych, w tym zakaz hodowli na futra i ochronę lasów - mówi Małgorzata Tracz, kandydatka Zielonych do Sejmu z okręgu wrocławskiego.
Małgorzata Tracz, wrocławska posłanka i kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, przedstawiła sześć konkretów dla zwierząt. Postuluje m.in. likwidację hodowli lisów na futra czy ograniczenie polowań w miastach.
Do Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborz z okazji Dnia bez Futra przyszło oprócz aktorki kilkudziesięciu obrońców zwierząt. Domagali się zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, za którym kiedyś lobbował sam prezes PiS.
- Przez fermy futerkowe cierpią nie tylko zwierzęta, ale też ludzie, którzy mieszkają przy uciążliwych zakładach - mówi Małgorzata Tracz, posłanka KO. Dlatego politycy opozycji chcą powrócić do propozycji zakazu, której nie udało się przeforsować Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Dramatyczny opis tego, co się działo na fermie lisów pod wielkopolskim Krotoszynem, ponownie wywołał temat hodowli zwierząt na futra. - Fermy to praktycznie obóz koncentracyjny dla zwierząt - mówi Michał Stasiak z Partii Zieloni.
Komisja Europejska zobowiązała się do wprowadzenia zakazu chowu klatkowego od 2027 r. "To historyczny moment dla całego ruchu prozwierzęcego" - uznały organizacje zajmujące się prawami zwierząt.
Drapieżnik nie bał się ludzi, mimo że dzieliło ich tylko 25 metrów. Dał się fotografować. - Przyroda lubi zaskakiwać - opowiada pan Jerzy.
Koronawirus. Fermy to idealne środowisko dla wirusów, a chorób odzwierzęcych przybywa. Obecnie ponad 70 proc. nowo pojawiających się chorób jest pochodzenia zwierzęcego. W Holandii i Danii już wyciągają wnioski. A w Polsce?
Andrew Skowron, pochodzący ze Śląska fotograf, współpracuje m.in. z organizacją Otwarte Klatki. Przez cały rok jeździł po Polsce i robił zdjęcia zwierząt w dużych hodowlach. Jego fotografie pokazują codzienność na polskich fermach.
Po buncie rolników i grupy własnych parlamentarzystów PiS zamroził ustawę Kaczyńskiego o ochronie zwierząt. W kuluarach krąży plotka, że powstaje nowy, mniej kontrowersyjny projekt. Buntownicy obawiają się jednak, że to tylko gra na czas, by zatrzymać rolników w domach.
Po dzisiejszej konferencji prasowej, na której zostały sprecyzowane poprawki do ustawy o ochronie zwierząt, nabrałem głębokiego przekonania, że zdecydowanie tak.
Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zorganizuje zbiórkę na wykup lisów z fermy w Szynkielewie. Jej kontrola obnażyła dramat futrzaków. - Poszukamy miejsc, gdzie będą mogły dożyć swoich dni - mówi Katarzyna Rezler z ŁTOnZ.
Klatki stojące w szczerym polu, w pełnym słońcu. Zwierzęta bez dostępu do wody, we własnych odchodach. Lisy z zaropiałymi oczami, infekcjami i zdeformowanymi od drucianych klatek łapami. To wyniki interwencji poselskiej na fermie listów pod Pabianicami.
Żaden dolnośląski poseł PiS-u nie sprzeciwił się woli prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Większość wszystkich posłów z Dolnego Śląska głosowała za Ustawą o ochronie zwierząt, jeden się wstrzymał, jeden nie głosował.
Zakazy hodowli zwierząt na futra oraz uboju rytualnego przegłosował Sejm. Ustawę zwaną "piątką dla zwierząt" Kaczyńskiego poparło dziesięcioro lubuskich posłów i posłanek. Dwoje było przeciw.
Zakaz hodowli zwierząt futerkowych, który jest elementem "piątki dla zwierząt", czyli nowej ustawy o ochronie zwierząt, rozpalił wielkie emocje. Podobnie było w roku 1997.
Ustawę o zakazie hodowli zwierząt futerkowych zaproponowaną przez Jarosława Kaczyńskiego poprze większość opozycji. Nie wiadomo tylko, czy również cała Zjednoczona Prawica, bo przeciw są politycy związani z Radiem Maryja. W Sejmie trwa debata.
Jolanta Fedak, szefowa lubuskiego PSL i jedyna posłanka partii w regionie, nie potrafi określić swojego stanowiska w sprawie proponowanego wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych. - Za mało wiem - przyznaje Fedak.
Trwa wojna cywilizacyjna. Tyle że tym razem po prawej stronie.
Zakaz hodowli zwierząt na futra, ograniczenie uboju rytualnego. W ciągu dwóch dni pod listem wspierającym zasadnicze zmiany w Ustawie o ochronie praw zwierząt zebrano poparcie 50 profesorów oraz laureatki Nagrody Nobla Olgi Tokarczuk.
Lubuskie i Wielkopolskie słyną z futer. To biznes warty prawie 3 mld zł - mówił Jerzy Materna na antenie RZG. Poseł PiS nie chce głosować za zakazem hodowli zwierząt futerkowych, choćby tego wymagał prezes partii Jarosław Kaczyński.
Projekt ustawy, który zapowiadał Jarosław Kaczyński, trafił do Sejmu. W projekcie znalazł się zakaz hodowli na futra, lecz z wyłączeniem królików. Ale jest wiele dobrych dla zwierząt rozwiązań.
Co zrobią lubuscy posłowie Koalicji Obywatelskiej, gdy PiS zaproponuje wprowadzenie w Polsce zakazu hodowli zwierząt futerkowych? Na razie unikają jednoznacznych deklaracji. Pomysł popiera lider Zielonych.
Prezes Kaczyński mówi o racjach moralnych i potrzebie ulitowania się nad krzywdą zwierząt. Historia świadczy, że sprawowanie władzy jest racją najwyższą.
Prezes PiS liczy na ponadpartyjne poparcie dla zakazu hodowli zwierząt na futra. - Każdy dobry człowiek powinien poprzeć tę ustawę. Ja ją popieram z całego serca - mówi Jarosław Kaczyński w wideo zamieszczonym na profilu Forum Młodych PiS na TikToku.
Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie projektu ustawy, która zakaże w Polsce hodowli zwierząt futerkowych. Część parlamentarzystów PiS odnosi się do pomysłu sceptycznie. - W branży jesteśmy potentatem. Musimy się zastanowić - mówi poseł Jacek Kurzępa.
Anita Kucharska-Dziedzic i Bogusław Wontor, liderzy lubuskiej Lewicy, propozycję Prawa i Sprawiedliwości o zakazie hodowli futerkowej przyjmują za dobrą monetę. - Ale diabeł tkwi w szczegółach - mówią.
PiS wraca z pomysłem wprowadzenia w Polsce zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Takiego scenariusza nie wyobraża sobie Krystian Kamiński, poseł Konfederacji. - Futrzarski biznes promowałbym za granicą jako polski ekoprodukt premium - mówi.
Urodziłam się w małej klatce z podłogą z siatki ogrodzeniowej - tak jest łatwiej, przez siatkę odchody spadają na ziemię pod klatką i człowiek nie musi jej sprzątać. Za siatkową ścianą mam tysiące innych, równie przerażonych przedstawicieli swojego gatunku. Żyję jak więzień skazany za najokrutniejsze morderstwo - fragment książki Doroty Sumińskiej "Dość".
Gdy w 2018 r. PiS zrezygnował z zakazu hodowli zwierząt futerkowych, stał za tym sojusz mediów o. Rydzyka, ministra rolnictwa Ardanowskiego i posłów partii rządzącej związanych z największym hodowcą norek w Polsce.
W sobotnim wydaniu "Magazynu Świątecznego" (25 sierpnia) ukaże się m.in: artykuł o aferze pedofilskiej w Pensylwanii, wywiad z socjologiem i kulturoznawcą, Janem Sową i reportaż Michała Olszewskiego o Polakach.
Jerzy Materna, poseł PiS z Zielonej Góry, odwiedził fermę norek w Rudnej (30 km od Gorzowa). - Widziałem zwierzątka. Skaczące, uśmiechnięte, zadowolone - skomentował wizytę na łamach "Tygodnika Regionalna". Posłowi nie podoba się pomysł prezesa Jarosława Kaczyńskiego, aby zakazać w Polsce hodowli zwierząt futerkowych. - Został wprowadzony w błąd - twierdzi Materna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.