Banki udzieliły w październiku kredytów hipotecznych na kwotę 9,725 mld zł. To najwięcej w całej dotychczasowej historii rynku kredytów mieszkaniowych. Średnia kwota kredytu przebiła już 400 tys. zł, ale to wcale nie jest dobra informacja dla osób aplikujących o kredyt hipoteczny. Ceny nieruchomości wystrzeliły w kosmos.
W październiku inflacja wyniosła 6,6 proc. W listopadzie ceny rosły minimalnie wolniej - według wstępnych danych GUS o 6,5 proc. Ale w grudniu może jeszcze być gorzej, bo przed świętami Bożego Narodzenia Polacy ruszą na zakupy.
- Dlaczego w najnowszej ankiecie NBP skierowanej do ekonomistów zabrakło najważniejszego pytania: "Czy prezes NBP powinien zostać postawiony przed TK za wielokrotne łamanie art. 227 ust. 4 Konstytucji RP?" - komentuje na portalu X ekonomista Paweł Wojciechowski.
- Na świecie nie ma w bieżącym kwartale waluty szybciej zyskującej niż złoty - mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. I rzeczywiście, tak tanio nie było już dawno: dolar kosztuje poniżej 4 zł, za euro płacimy 4,36 zł. Na tym jednak nie koniec rajdu złotego - niewykluczone, że w przyszłym roku dolar będzie kosztować 3,7 zł.
Wynagrodzenia Polek i Polaków rosną dwa razy szybciej niż ceny, dołek gospodarczy już za nami, a na tegoroczne święta chętniej będziemy chcieli wydawać pieniądze. I nie chodzi wyłącznie o to, że wszystko jest dużo droższe niż rok temu.
Znamy najnowsze dane GUS o wynagrodzeniach. Rosną już dwa razy szybciej niż inflacja, ale to nie oznacza, że odczujemy ulgę w portfelach. Wyjaśniamy dlaczego.
Pracuje nawet 14 godzin na dobę. Większość tego, co zarobi, przeznacza na spłatę kredytu hipotecznego. Kupuje kolejne mieszkania na wynajem. W banku nie chce mieć wolnej nawet złotówki.
"Po co ta szopka?" - pytają komentatorzy w odpowiedzi na post premiera Mateusza Morawieckiego na Twitterze i Facebooku. Morawiecki opublikował bowiem post, w którym wzywa marszałka Sejmu Szymona Hołownię do szybkich prac nad pisowską ustawą.
Od paru lat płocczanie nie witają już wspólnie Nowego Roku na Starym Rynku. Najpierw była pandemia, później przyszła drożyzna. Jak będzie z miejskim sylwestrem w tym roku?
Od początku miesiąca ceny paliw w hurtowniach Orlenu spadają. Ale dotąd nie zmieniły się na stacjach benzynowych koncernu kierowanego przez Daniela Obajtka.
To najniższy odczyt inflacji w Polsce w 2023 roku. W październiku inflacja wyniosła 6,6 proc. rok do roku - o tyle średnio ceny poszły w górę. Już w listopadzie i w grudniu może jednak przyspieszyć. Stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca 2024 roku?
W trzecim kwartale 2023 roku polska gospodarka urosła o 0,4 proc. - wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W drugim kwartale odnotowaliśmy spadek - 0,6 proc. To oznacza, że najgorsze już za nami. Nadal jednak mamy problem - jest nim wysoka inflacja.
Jeszcze sześć lat temu alimenty w kwocie 300-400 zł na dziecko nikogo nie zaskakiwały. Obecnie taka kwota nie pozwala na godne utrzymanie małoletniego. Prawnicy od kilku miesięcy przeżywają szturm osób, które starają się o podwyższenie alimentów.
- Każdy, kto uderza w dobro NBP, uderza bezpośrednio w dobro Polski - powiedział prezes NBP Adam Glapiński na zwołanej nagle konferencji prasowej. - Jesteśmy w kontakcie z najlepszymi kancelariami prawnymi, które tą sprawą mogą się zająć, ale tego nie chcemy. Czy chcemy kolejnej wojny w naszym kraju?
Od razu po wyborach parlamentarnych w NBP zaczęło się gotować. Najpierw Rada Polityki Pieniężnej przestała ciąć stopy procentowe, a potem prezes Adam Glapiński zaatakował członka zarządu Narodowego Banku Polskiego. Teraz podczas swojego wystąpienia po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej Glapiński... puścił film ze swoich wystąpień i powiedział, że czeka na przeprosiny.
Na listopadowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej z Adamem Glapińskim na czele zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, czyli 5,75 proc. Czy teraz, po zwycięskich dla opozycji wyborach parlamentarnych, nastąpi zwrot w polityce RPP?
Co zrobi prezes NBP Adam Glapiński po porażce PiS w wyborach parlamentarnych? Podczas swoich wystąpień nie krył sympatii do odchodzącej już od władzy partii. Teraz ekonomiści nie potrafią przewidzieć, czy Glapiński nadal będzie obniżał stopy procentowe, czy może "chcąc zrobić na złość", pozostawi stopy procentowe bez zmian lub będzie je nawet podwyższać.
Gdy gospodarka amerykańska nabiera rozpędu, Europa podąża zupełnie inną drogą: długotrwałego spowolnienia gospodarczego. Ciążą jej wysokie stopy procentowe i skutki wojny w Ukrainie.
Według Instytutu Finansów Publicznych kwota deficytu Polski wyniesie w przyszłym roku nie 164 mld, ale 277 mld zł. Zdaniem komentatorów nowy rząd ma dwie opcje: spełnić obietnice wyborcze i popełnić "samobójstwo gospodarcze" lub popełnić "samobójstwo polityczne" i nie spełnić obietnic wyborczych.
W czwartek w południe dolar kosztował już tylko 4,18 zł, za euro trzeba było zapłacić 4,45 zł. Nie chodzi jedynie o perspektywy dla polskiej gospodarki po wyborach parlamentarnych, ale nadzieje na szybkie decyzje o cięciu stóp procentowych - i w Ameryce, i w strefie euro.
Od listopada na stacjach Orlenu tankowanie diesla staje się droższe niż napełnianie baku benzyną. Nawet w czasie Wszystkich Świętych koncern kierowany przez Daniela Obajtka nie zaniechał zmiany cennika.
Najchętniej na cmentarze we Wrocławiu zamawia się nagrobek z chińskiego granitu, tzw. brąz królewski, choć znacznie tańszy jest kamień ze Strzegomia. Modne stają się groby skałkowe. Ceny zaczynają się od ok. 5 tys. i dochodzą do nawet 200 tys. zł.
Dokładnie w czasie, gdy publikowane są alarmujące dane o polskim deficycie, lewicowa Polska Sieć Ekonomii ogłasza, że sytuacja jest świetna i można hojnie szafować pieniędzmi.
Od 8,3 tys. zł do nawet 10,5 tys. zł to minimalny koszt organizacji pogrzebu w największych polskich miastach. W Katowicach stawki są jedne z wyższych.
W październiku inflacja w Polsce wyniosła 6,5 proc. To oznacza, że ceny rosną wolniej niż choćby miesiąc wcześniej, kiedy inflacja wyniosła 8,2 proc. Ale to nie znaczy, że teraz z miesiąca na miesiąc konsumentom będzie lżej. Inflacja jeszcze wzrośnie, a stopy procentowe mogą pozostać na obecnym poziomie nawet do końca przyszłego roku.
Tak niskiej nie zanotowano od połowy 2021 r.
Rozpoczęte po wyborach do Sejmu gorączkowe podwyżki cen paliw na swoich stacjach Orlen tłumaczy walkami Izraela z Hamasem, które zaczęły się na ponad tydzień przed polskimi wyborami.
- Zrobiliśmy gigantyczne zapasy zniczy na Wszystkich Świętych, jak na razie poszło może 10 proc. - mówi sprzedawczyni ze stoiska przed największym gdańskim cmentarzem. Liczy, że klienci czekają z zakupami na ostatnią chwilę.
W ciągu tygodnia cena litra najpopularniejszej benzyny na stacjach Orlenu podskoczyła aż o 40 groszy. Może kosztować ok. 6,5 zł w czasie wyjazdów na Wszystkich Świętych, a potem - jeszcze więcej.
Po dziesięciu podwyżkach z rzędu na październikowym posiedzeniu Europejski Bank Centralny pozostawił stopy procentowe bez zmian. Taką samą decyzję podjął amerykański Fed. Część banków centralnych jeszcze je podnosi. Na przeciwległym biegunie są Polska i Węgry.
Warszawa w Polsce nie ma sobie równych. Siła nabywcza jest tu o prawie 65 proc. wyższa niż średnia krajowa. I jednocześnie niemal trzykrotnie wyższa niż w powiecie, który uplasował się na samym końcu zestawienia.
Spuścizna Prawa i Sprawiedliwości w sferze gospodarczej to chaos, na który nie ma prostej recepty. Przywrócenie VAT-u na żywność spowoduje wzrost jej cen, ale dalsze utrzymywanie go na niskim poziomie to miliardowe straty dla i tak już nadszarpniętego budżetu.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że Rada Polityki Pieniężnej po odtrąbieniu sukcesu obniżenia inflacji będzie ostro ścinać stopy procentowe. Tydzień przed wyborami kontrakty terminowe zakładały, że już wiosną 2024 roku główna stopa referencyjna będzie na poziomie 4,25 proc. Teraz inwestorzy spodziewają się, że będzie ona w okolicach 5 proc. A ekonomiści mówią: niewykluczone, że jeszcze wyżej.
Miesięczne dane GUS o wynagrodzeniach wyglądają bardzo optymistycznie. Zarobki rosły dużo szybciej niż ceny. Ale to wszystko wynik przedwyborczej obniżki inflacji.
Bilans ośmiu lat polityki gospodarczej PiS: w Niemczech mieszkania staniały o 9,9 proc., w Danii - o 7,6 proc., w Szwecji - o 6,8 proc. W Polsce podrożały o 7 proc.
Korzystając z rzadkich danych opublikowanych właśnie przez GUS, sprawdziliśmy, jak pensje Polaków miały się do poziomu inflacji, gdy ta biła rekordy jesienią 2022 roku. Wiemy też, ilu z nas zarabia mniej niż średnia krajowa, a jakie zawody zawyżają statystyki.
Co piąty student jesienią tego roku rozważał porzucenie nauki z powodu rosnących kosztów utrzymania się w mieście akadmickim. Koszty studiowania są już tak absurdalne, że bardziej opłaca się iść na prywatną uczelnię i zostać w domu rodzinnym.
We wrześniu ceny w Polsce były wyższe o 8,2 proc. niż rok temu - GUS podał ostateczne dane dotyczące inflacji. Ale jednocześnie pokazał też, jak rosły ceny od września 2017 do września 2023 roku. I tu wielkie (niemiłe) zaskoczenie: przez poprzednie sześć lat ceny wystrzeliły o 43,4 proc.
- Hasło wyborcze Prawa i Sprawiedliwości brzmi "Bezpieczna przyszłość Polaków". Moim zdaniem to najbardziej zakłamane hasło wyborcze od 1989 roku. Kpina z Polek i Polaków, bo jeszcze nikt nigdy nie obniżył bezpieczeństwa Polski w taki sposób, w jaki zrobił to rząd w ciągu ostatnich ośmiu lat - uważa Tomasz Kostuś, opolski poseł Koalicji Obywatelskiej.
Wybory 2023. Po każdym zwycięstwie prawicy powtarzałam sobie, że trzeba wyjechać. Oni zniszczyli wszystko, co dobre i piękne. Już dość!
Copyright © Agora SA