Koronawirus. Coraz więcej wrocławskich lokali oferuje swoim klientom "bony na przyszłość". Inicjatywa ma pomóc przetrwać im ciężki okres związany z pandemią wirusa. I związać ze sobą klientów.
Klasyczne ruskie, ze szpinakiem i fetą, wietnamskie z krewetkami, chińskie gotowane na parze... W weekend obok Hali Stulecia można spróbować pierogów z różnych części globu oraz napić się kawy.
Czy Wrocław ma szansę stać się mekką dla wegan? Roślinnych restauracji i knajpek wciąż przybywa, istniejące stale wzbogacają swoją ofertę. Stowarzyszenie Otwarte Klatki przygotowało bezpłatny elektroniczny "Wrocławski przewodnik po roślinnych restauracjach", który może być wskazówką, dokąd się wybrać na obiad, a gdzie zjeść deser.
Kuchnia izraelska, arabska oraz elementy owoców morza. Do tego deser rodem z Tel Awiwu i toast "za szczęście" - to wszystko można znaleźć w nowej restauracji Jaffa Bar&Market na pl. Solnym 14 we Wrocławiu.
Największy w Polsce serwis do zamawiania jedzenia rozstrzygnął doroczny plebiscyt na najlepsze restauracje serwujące jedzenie na dowóz. Zdaniem wrocławskich użytkowników Pyszne.pl najlepszym takim lokalem w mieście jest Pizzeria Muzyczna.
Lepione na miejscu pierogi, żurek według domowego przepisu i kotlety schabowe oraz wegańskie dla większych głodomorów. Na Gądowie, przy ul. Bulwar Ikara 10, powstał rodzinny bar mleczny Obiadeo. Tu naprawdę najesz się do syta!
Podpowiadamy, do jakich miejscówek warto zajrzeć na dobrą pizzę we Wrocławiu. W zestawieniu ujęliśmy tylko kilka przykładowych lokali. Może macie jakieś swoje ulubione? Kliknijcie na zdjęcie, aby czytać dalej.
Hiszpańskie tapas z oryginalnych składników, śniadania podawane od 7 rano, koktajle i szef kuchni prosto z Barcelony - oto Classic Cafe and Tapas, nowy lokal w Kamienicy pod Złotym Jeleniem. Dostaniemy tu m.in. smażone kalmary z ciecierzycą, marynowaną mozzarellę i kanapki z jajkiem przepiórczym. Można też samemu usmażyć kiełbasę chorizo.
Parasolki, czasem nie do końca stabilne krzesełka i koce na zimniejsze dni. Mogą być przy ulicach, w parkach, na schowanych podwórkach. Gdy wypełzają kawiarniane ogródki, to znak, że lato zaczęło się na dobre. Kwintesencją miejskiego letniego lenistwa są ogródki "leżakowe", plażowe meble oddawane do dyspozycji klientom restauracji mających to szczęście, że znajdują się w parkach czy skwerach. Każdy stawia je jak chce i gdzie chce, w cieniu lub w słońcu. Są ogródki, które chciałoby się mieć i korzystać z nich nawet w zimie, gdzie chce się być ze względu na rozpościerający się z nich widok "za milion dolarów", gdzie chce się zabrać znajomych przybywających z innego miasta czy kraju Niezależnie czy przybierają postać rachitycznych krzesełek, plażowych leżaków czy wyrafinowanych konstrukcji z podłogami, kwietnikami i wiklinowymi kanapami, knajpiane ogródki wracają ulicom i miastu życie. Oto nasz przegląd najprzyjemniejszych ogródków piwnych i kawiarnianych we Wrocławiu. A jakie są Wasze ulubione?
W sobotę wielkie - bo potrójne - otwarcie na terenie Browaru Mieszczańskiego.
Pan.puh Wrocław. Gastronomia, szczególnie ta czerpiąca z tradycji różnych narodów, wydaje się zbiorem nieskończonym i co chwilę w mieście pojawia się jakaś egzotyczna nowość. Ostatnia to Pan.puh, lokal serwujący gotowane na parze baozi i zupy rodem z całego świata.
The Root Wrocław. Wcześniej był tu warzywniak, potem kiosk, ostatnio pomieszczenie zajmował sklep ze zdrową żywnością. - Można powiedzieć, że jesteśmy jego zdrowszą kontynuacją - śmieje się Marcelina Filanowicz z The Root, malutkiego lokalu z ul. Krupniczej, serwującego na wynos wegańskie dania. Ich bazą jest kuchnia japońska.
Proste Smaki Wrocław. Przyrządzone przez nas dania nie zawierają: glutaminianu sodu, barwników, sztucznych konserwantów, stabilizatorów i żadnych innych chemicznych poprawiaczy smaku i wyglądu - oto deklaracja właścicieli bistro Proste Smaki. Wadą tego niewielkiego lokalu z ulicy Nowowiejskiej jest to, że... trudno go znaleźć. Ale warto szukać
Fabryka Wrocław. Skrzyżowanie ulic Nożowniczej i Łaciarskiej - w tym miejscu w 2013 roku powstał lokal Kukon czyli Placek. Serwował placki ziemniaczane i choć mają one w Polsce wielu fanów, to jednak standard knajpki nie przypadł do gustu wrocławianom. Kukon to już historia, a jego miejsce we wrześniu zajęła Fabryka. Wszystko wskazuje, że na dłużej.
7 Street Wrocław. Wiele lat w tym miejscu działał kultowy sklep nocny, w którym można było się zaopatrzyć w napoje różne i w co nieco do jedzenia. Od połowy grudnia to miejsce zajmuje serwujący dania kuchni amerykańskiej bar 7 Street. Kolorowy, pełen gadżetów zza oceanu lokal bazuje na wołowinie i drobiu, ale podaje je często w wersjach niespotykanych gdzie indziej.
Las Wrocław. Dokładnie w środę 17 grudnia na kulinarnej mapie miasta pojawiło się nowe miejsce. To znaczy dwa miejsca, dokładniej dwa w jednym, z czego jedno już znane... Dobra. Na ulicy Igielnej otworzyła się Zupa 2, siostrzany lokal znanej i lubianej Zupy z ulicy Szewskiej. Jednak działa tylko do godz. 17, potem zamienia się w piwno-przekąskowe bistro Las. Odważnie i oryginalnie.
Nigdy Nie Zapomnę Wrocław. Ta oddalona o mniej więcej dwadzieścia minut jazdy od centrum niewielka restauracja działa od 30 marca. Mocno stawia na sezonowość, dzięki temu co kilka miesięcy zmienia się tu menu. Niedawno do karty Nigdy Nie Zapomnę weszły nowe, zimowe dania, oparte m.in. na gęsinie i warzywach korzeniowych.
Nadwaga Wrocław. - Przez lata byłam wierną klientką baru Misz-Masz, takie jedzenie zawsze mi smakowało - mówi Ewa Łukaszun, właścicielka działającego od początku czerwca baru Nadwaga. Niewielki jasny lokal, w którym jednorazowo może zasiąść kilkanaście osób, mieści się przy ulicy Odrzańskiej, w sąsiedztwie knajpek serwujących sushi czy dania kuchni francuskiej. I całkiem dobrze sobie radzi w tym egzotycznym otoczeniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.