Bilety na największą w historii wystawę dzieł Vermeera w Amsterdamie wyprzedały się błyskawicznie, nie wszyscy mogli ją odwiedzić. Na pocieszenie mogą zobaczyć film o tej ekspozycji. W Częstochowie cieszy się takim powodzeniem, że OKF pokaże go kolejny raz - na życzenie widzów.
To ostatnia niedziela z Vermeerem. Ta wystawa stała się hitem roku. Nigdy w historii nie zebrano w jednym miejscu aż tylu obrazów mistrza, których większość jest rozproszona po świecie.
- Na lotnisku w Amsterdamie "Dziewczyna z perłą" co chwila obrywa walizką - prof. Maria Poprzęcka tłumaczy, dlaczego nie pojedzie na głośną amsterdamską wystawę dzieł Vermeera. I dlaczego Beksiński i Łempicka wielkimi malarzami nie byli.
W Amsterdamie ma miejsce największa prezentacja jego obrazów w historii. Jednocześnie w Hadze trwa wystawa dzieł malarza z tej samej epoki i o tych samych inicjałach, o którym nikt nie słyszał. Zachwycają jeszcze bardziej?
Vermeer a jezuici, czyli o holenderskiej mozaice wyznaniowej XVII wieku. Uwagi na kanwie fenomenalnej wystawy Vermeera w Amsterdamie.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Polskie "przewietrzyć się" nie oddaje niderlandzkiego "uitwaaien" - które oznacza bardziej "przewiać się" i oczyścić głowę z ciężkich myśli.
Każdy, kto odpali dziś Google'a, zobaczy logo wyszukiwarki wpisane w obrazy holenderskiego mistrza. Kim był Vermeer i dlaczego Goolgle go dziś przypomina?
Oszukujemy się, trenując rękę i oko, zatrudniając camera obscura, udając, że płaskie jest przestrzenne, szukając w malowanym świecie odbicia naszego, podczas gdy jest on całkowicie osobny i nieprzenikniony.
Jak byłem w Holandii i pracowaliśmy w polu, to było nas 400 osób i na te 400 osób były trzy miejsca dla tych, którzy mieli straszyć wrony na polu. Tym "wybranym" odwalało po kilkunastu dniach. Bo byłeś cały czas sam. Tak samo jest z malowaniem - jesteś cały czas sam. I ci odwala.
Obrazami Johannes Vermeer spłacał długi i płacił za chleb. Za coś musiał utrzymać piętnaścioro dzieci. Rozmowa z Hermanem Weyersem.
Takich tłumów jak na wystawie Vermeera Luwr nie widział od lat. Nawet z zarezerwowanym biletem trzeba się ustawić w kolejce. Uderzający jest dysonans pomiędzy zamieszaniem na zewnątrz i ciszą obrazów na wystawie.
375 mln euro, ponad 10 lat gruntownej przebudowy i zwycięstwo rowerzystów walczących o zachowanie trasy biegnącej przez środek jednego z najsłynniejszych muzeów świata. W otwartym na nowo Rijksmuseum w Amsterdamie znów można podziwiać "Mleczarkę" Vermeera
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.