Jednego dnia dostaje ponad tysiąc złotych napiwków. A drugiego widzi, jak podpity klient próbuje obmacywać kelnerkę, na co szef lokalu rzuca tylko: Pamiętaj, że to nasz stały gość.
- Czułem się tak, jakbym był przedmiotem, nie człowiekiem - o swojej pracy w gastronomii opowiada Wiktor Chimiak, łodzianin.
- Z gastronomii poodchodzili kelnerzy z 20-letnim stażem, którzy się czują wypaleni, a młodzi nie są skorzy do pracy - mówi pan Sebastian, właściciel restauracji i sali weselnej. Gdzie czeka praca w Łodzi?
- To niedoceniany zawód, jak wszystkie, za którymi nie idzie prestiż stanowiska. Nie potrzebuję słyszeć, jaka to ważna praca, ale chciałabym, żeby w końcu przestano nas traktować jak obiekt seksualny - mówi jedna z łódzkich kelnerek.
Przyjęło się, że mówi się "dziękuję" i kelner wie, że reszta to napiwek i nie musi jej wydawać. Niektórzy twierdzą, że to niepoprawna i nieelegancka forma. Czy więc powinno się mówić np. "reszty nie trzeba"?
Kiedy "ruskie zabrali się i wyszli", zabrakło dowcipów o kelnerach. Gastronomia stała się dziedziną niezmiernie poważną
Wszelkie przejawy niewłaściwego stosunku do konsumenta w ajencyjnych lokalach będą tępione bezwzględnie z całą surowością. Robotnice z Grudziądza: "Żądamy dla kelnerów ciężkiego obozu pracy!"
Gdy rozmawiałam z polskimi kelnerami usłyszałam, że teraz ludzie uprawiają seks w restauracjach. I to nawet nie w toaletach, tylko na sali - mówi Justyna Pobiedzińska, autorka wchodzącej do księgarń książki "Napiwku nie będzie. Sekrety kelnerów".
W klubie czasem ludzie nazywali mnie burdelmamą. Zawsze wyjaśniałam: halo, ja tu jestem barmanką, a nie żadną burdelmamą! Moja działka to bar i drinki, a nie umawianie dziewczyn z klientami! Oto fragment ukazującej się właśnie książki "Napiwku nie będzie" Justyny Pobiedzińskiej.
Po weselu rodziny proszą o przelanie do słoików soków, które zostały na stołach, i wiozą je do Warszawy. Że biorą wino, to jeszcze rozumiem, ale te soki to już przesada.
Nie dajesz napiwku lub zostawiasz kelnerom małe nominały? Uważaj, niektóre restauracje same doliczą ci należną za obsługę kwotę.
Umowa o dzieło, kary umowne w wysokości 500 zł za spóźnienia, a na końcu odmowa wypłacenia wynagrodzenia - tak miała wyglądać praca P. w gdyńskiej kawiarni Więcej. Internauci hejtują, właściciele się bronią i rozważają skierowanie sprawy do sądu - za zniesławienie.
Kelnerzy zwykle golą tam, gdzie dniówka jest uwłaczająca. Dlatego restaurator dwa razy powinien pomyśleć, czy chce się wzbogacić kosztem kelnera, bo on i tak spróbuje wyjść na swoje. Jak w "Chłopaki nie płaczą": Chcieliście wydymać Freda? To teraz Fred wydyma was.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.