Powiem szczerze, odchorowuję kolędę. Kiedy tak chodzę od drzwi do drzwi, czuję się jak akwizytor, który ma świetny towar, ale jego poprzednicy zepsuli rynek - mówi ksiądz z Krakowa z 12-letnim stażem kapłańskim. Sprawdzamy, jak wyglądają wizyty duszpasterskie w polskich parafiach.
Ksiądz Sebastian Picur, bardzo aktywny w mediach społecznościowych, za pośrednictwem TikToka odwiedza widzów z wizytą duszpasterską. Odpowiada także internaucie, który zmieścił skandaliczny wpis, w którym zapowiada, że będzie spuszczał psy na kolędujących księży. Komentarz ks. Picura nie wszystkim się jednak spodobał.
Bydgoski biskup odwiedził z duszpasterską wizytą parafian z Dąbrówki Nowej. Czy to skuteczna recepta na kryzys tradycyjnej kolędy?
Kolejne parafie wprowadzają zasadę, że wizyta duszpasterska odbywa się tylko u tych parafian, którzy wcześniej zaproszą księdza. Wizyt jest znacznie mniej, a o. Artur Gałecki, przeor klasztoru oo. Dominikanów w Rzeszowie, komentuje to tak: - Kościół liczb już się skończył, a jeśli ktoś w dalszym ciągu oczekuje Kościoła liczb, to żyje w iluzji.
Popularny na TikToku ksiądz odpowiedział na pytanie, które często pada po świętach Bożego Narodzenia: Ile dać księdzu, gdy przychodzi po kolędzie. Proponuje trzy rozmiary kopert, w zależności od zawartości.
Kościół staje się coraz mniej atrakcyjny dla młodych. - Nie chcemy narzucania, w co mamy wierzyć, krzyża w klasach, szkolnych jasełek i księdza po kolędzie - mówią łódzcy uczniowie.
Proboszcz parafii w Nisku-Malcach (Podkarpacie) stworzył tabelę, z której wierni mogą się dowiedzieć, ile rodzin przekazuje ofiary na cele parafii, a ile nie. Wynika z niej, że liczba tych drugich w ciągu trzech lat drastycznie wzrosła. Duchowny kieruje więc do parafian prośbę o przekazywanie 30 zł od rodziny miesięcznie na cele parafialne. "Zachowuje się jak poborca podatkowy" - komentuje parafianin.
Wygląda na to, że pandemia koronawirusa bezpowrotnie zmieniła zasady tradycyjnej kolędy. Coraz więcej księży już nie puka od domu do domu. Idą tylko tam, gdzie zostali zaproszeni.
Około 50 osób przyszło w bożonarodzeniowy wieczór pod szpital przy ul. Reymonta w Katowicach, by zaśpiewać kolędę dla swojej chorej przyjaciółki Anny. Nagranie wzrusza i robi furorę w sieci.
W Poznaniu rezygnacja z ofiary kolędowej to wciąż rzadkość, ale ksiądz Trojan Marchwiak, wzorem dwóch ubiegłych lat, również w tym roku ogłosił, że nie będzie przyjmować z tej okazji pieniędzy. - Wymienianie kopert na obrazki zawsze niszczyło ideę spotkań z parafianami - mówi.
- Tak wiele nas dzisiaj w Polsce dzieli, że warto szukać tego, co nas łączy - mówi ks. Radek Rakowski, proboszcz, który na jednym z poznańskich osiedli otworzył kaplicę w sklepie. Podczas kolędy nie dziwią go ani kapcie, ani brak kropidła.
Kolęda 2023. Coraz więcej księży przychodzi tylko na zaproszenie. Nowością jest też możliwość wskazania, w jakich godzinach wierni chcieliby zaprosić księdza.
I księża, i większość parafian chwalą nowy zwyczaj zapisów na wizyty duszpasterskie po świętach Bożego Narodzenia. - Czynią sytuację klarowną - mówi ich pomysłodawca ks. Andrzej Tuszyński.
Jakim prawem księża oceniają wasze życie i waszą moralność, gdy zdarza się, że sami są zdemoralizowani do cna?
Obostrzeń sanitarnych związanych z koronawirusem już nie ma, ale część parafii województwa śląskiego podtrzymuje zapoczątkowany w pandemii zwyczaj zapisywania się na kolędę.
Wicenaczelny "Gościa Niedzielnego" wierzy w to, co pisze, czy robi idiotów z czytelników?
Większość parafii w Warszawie nie podaje informacji o zebranych po kolędzie pieniądzach. Proboszczowie ograniczają się do podziękowań i hasła: "Bóg zapłać!". Ale niektóre postawiły na otwartość i poinformowały o kwotach. Poznaliśmy je
- Przecież do tego człowieka, który ma 89 lat, ksiądz powinien chodzić przynajmniej raz na miesiąc - mówi metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
Choć biskup opolski Andrzej Czaja zalecał, by kolędy odbywały się w tradycyjny sposób, nie wszystkie parafie zdecydowały się na takie rozwiązanie. W niektórych na przyjęcie księdza decydowała się mniej niż połowa parafian.
Trzy miesiące temu ksiądz proboszcz Adam Kalina liczył, że kolędę przyjmie połowa mieszkańców. Ale teraz poinformował, że jedynie 16 proc. parafian wpuściło księży do swoich domów.
Co zrobić, gdy ksiądz chodzi po kolędzie, a nie zamierzasz go przyjąć? Wydaje się, że najprościej powiedzieć: Dzień dobry, ale nie zapraszam. I wielu tak robi. Ale inni obmyślają, jak z księdzem się rozminąć. "Schowam się w piwnicy", "wyjdę z psem" - mówią.
Franciszkanie z Sanoka podzielili się spostrzeżeniami dotyczącymi kolędy, z których wynika, że parafianie kombinują, by wypaść lepiej w oczach duchownych: niektórzy umykają z mieszkań tuż przed wizytą, inni ukrywają fakt, że żyją w konkubinacie. Franciszkanie skarżą się też, że niektórzy wierni nie dotrzymują obietnic. Zdarza się też agresja - ze strony ludzi i psów.
Pechowa kolęda na Dolnym Śląsku. 16-letni ministrant rozbił się samochodem należącym do księdza. Innemu proboszczowi skradziono auto, gdy odwiedzał wiernych.
Hitem tego roku kolędowego jest cennik na Podlasiu oraz jadłospis dla księdza ze Śląska. Ci proboszczowie podbili internet. Ale w czasach kryzysu, w jakim znalazł się Kościół, są duchowni, którzy w tym wszystkim potrafią zachować proporcje.
- Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze - przekonuje ks. Sebastian Picur. Duchowny, znany ze swojej działalności na TikToku, opublikował film, na którym otwiera koperty po kolędzie. Nagranie wywołało dyskusję wśród internautów. "Ksiądz z naszej parafii oddał kopertę naszej niepełnosprawnej córeczce" - napisał jeden z internautów. "U mnie był 5 min, chyba tylko i wyłącznie po kopertę" - stwierdził inny.
W najbliższą niedzielę (15 stycznia) w bydgoskich parafiach będą się odbywać koncerty w ramach XV edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Chórów Akademickich "Akademickie Kolędowanie". W kolędowym repertuarze wystąpią chóry z regionu i Orkiestra Wojskowa z Bydgoszczy.
Coraz mniej wiernych przychodzi na msze św., a rachunki za prąd, gaz czy węgiel są coraz wyższe. - W pandemii myślałem, że gorzej być nie może. Myliłem się - mówi jeden z proboszczów spod Poznania.
Wraz ze spadkiem liczby uczniów chodzących na religię w szkole rośnie liczba młodych ludzi, którzy nie chcą przyjmować księdza po kolędzie. - Od tygodnia kłócę się o to z rodzicami - mówi Jakub, licealista z Sosnowca.
Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią księża powrócili do odwiedzin wiernych w ich domach - tzw. kolędy. Zwyczajowo przy tej okazji osoby przyjmujące księży ofiarowują im "co łaska". W podlaskiej Narwi ksiądz ustalił jednak cennik... po 500 zł od rodziny i 250 zł od mieszkających samotnie. Niektórzy parafianie nie kryją oburzenia tak wysokimi stawkami.
Niedawno hitem sieci był ksiądz, który podczas kolędy preferował "zimną płytę". Księża z Czudca na Podkarpaciu proszą, żeby w domach panowała umiarkowana temperatura i żeby wierni na początek każdego dnia kolędy przyjechali po księdza, a na koniec odwieźli go na plebanię. - To nie są szczególne wymagania. Mam doświadczenie z poprzednich parafii, czasem dom był przegrzany. Zdarzało się, że później chorowałem - tłumaczy ks. Stanisław Grzyb, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Czudcu.
- Rodzina ludzi ochrzczonych, na co dzień żyjąca z dala od Boga i Kościoła, przyjmując kolędę, nie może się dziwić, że sąsiedzi w geście dezaprobaty potrząsają głowami; księdzu nie może mieć za złe, że pyta o praktyki chrześcijańskiej pobożności - przekonuje bp Andrzej Czaja.
Kolęda 2023. W tym roku przestały obowiązywać dekrety pandemiczne, jednak duchowni nie wrócą do dawanych, tradycyjnych form kolędowania. W wielu wrocławskich parafiach ksiądz przyjdzie tylko na zaproszenie.
Słowa "kolędy" sprzed pięciu lat są nadal aktualne: "Polska jest na zakręcie, hipokryzja, fałsz, nienawiść sięga dna, a handlowanie wolnym sądem jest niegodne".
Jak idę do przyjaciół w odwiedziny, też nie wymieniamy się kopertami - mówi proboszcz Trojan Marchwiak z poznańskiej parafii pw. św. Wojciecha
Przez ostatnie dwa lata pandemii kolędy na Opolszczyźnie odbywały się w kościołach. W tym roku biskup Andrzej Czaja zadecydował, że powrócą tradycyjnie odwiedziny w domach parafian
Mimo że nie ma już obostrzeń sanitarnych ani zaleceń biskupich w tej sprawie, część księży podtrzymuje zapoczątkowany w pandemii zwyczaj "kolędy na zaproszenie". Niektóre parafie w Bydgoszczy czekają na nie tylko do najbliższej niedzieli (11 grudnia).
Jeszcze w ubiegłym tygodniu kuria rzeszowska nie miała zaleceń co do tego, jak powinna wyglądać kolęda w tym roku. Wydała je po naszej publikacji o wizycie duszpasterskiej rzeszowskich dominikanów, która będzie się odbywać "wyłącznie na zaproszenie". Biskup nakazuje przypomnieć o "zasadniczym celu wizyty duszpasterskiej kapłana".
To nagranie z mszy świętej z Przegędzy na Śląsku podbija internet. Poszło o kolędowe menu zaproponowane przez księdza. Do nagrania odniosła się Archidiecezja Katowicka.
Rzeszowscy dominikanie już zapowiedzieli, że w tym roku przyjdą po kolędzie tylko do tych parafian, którzy o to poproszą. - Mamy wrażenie, że czas odwiedzania ludzi, którzy niespecjalnie tego chcą, już minął - uważa o. Artur Gałecki OP, przeor Klasztoru oo. Dominikanów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.