W niedzielny poranek na oddziałach zakaźnych nie ma ani jednej osoby z pozytywnym wynikiem badań na koronawirusa. Kobieta, która miała COVID-19, jako ozdrowieniec wróciła już do domu.
Tak przynajmniej wynika z danych za kwiecień Miejskiego Urzędu Pracy. Wzrost bezrobocia hamują zapewne świadczenia dla przedsiębiorców wypłacane przez MUP oraz zwolnienia z obowiązku opłacania składek na ZUS.
- Od poniedziałku placówki ZUS wznawiają tradycyjną obsługę klientów, ale urząd wprowadza też pewne zasady bezpieczeństwa - informuje rzecznik mazowieckiego oddziału Piotr Olewiński.
Jak informuje płocki sanepid, nie było również ani jednej hospitalizacji z powodu podejrzenia zakażenia.
W ramach "Kultury na wynos", w dniach ograniczonego do niej dostępu, Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki wymyślił koncerty Kapeli Płockiej, na razie cztery - tak po prostu, między blokami.
Jedni uważają, że decyzja władz o otwarciu placówek dla maluchów to pomoc rodzicom, którzy chcą pracować, a nie mają z kim zostawić dzieci, drudzy - że to niepotrzebne ryzyko. W Płocku na razie pracownicy przedszkoli i żłobków pytają rodziców, czy oni sami są gotowi przyprowadzić maluchy do placówek.
- Długo czekaliśmy na tę decyzję. Czas najwyższy, by wioślarze zaczęli trenować na wodzie - mówi Jacek Karolak, prezes PTW. Zgodnie z rządowym planem odmrażania sportu także tenisiści, zarówno zawodowcy, jak i amatorzy, wracają od poniedziałku na korty.
- Za niedotrzymanie odległości kara wynosi 5 tys. zł, ale już za ucieczkę z kwarantanny 20 tys. zł - informował dyrektor płockiego sanepidu Romuald Ostrowski i opowiadał, że jeden mężczyzna przez dwa dni nie otwierał i nie odbierał telefonu od służb, a potem przedstawił zaświadczenie od lekarza, że... był pijany.
Informację o jednym zgonie z ostatniej doby podał w swoim raporcie sanepid z Sierpca. Zmarła była babcią studenta z gminy Zawidz, który jako pierwszy przywiózł koronawirusa ze swojej łódzkiej uczelni. Po zakażeniu i leczeniu starszej pani jej dwukrotne wyniki testu były ujemne.
Stanisław Kwiatkowski, szef szpitala wojewódzkiego, znów przypomina, że najważniejsze teraz jest, by w placówce nie doszło do zakażeń personelu, bo to wyłączy medyków z pracy i może zabraknąć ludzi, którzy będą nas leczyć. Dlatego ma specjalny apel do pacjentów.
Tak na gorąco, po zapowiedzi premiera o odmrażaniu kolejnych dziedzin życia, zapowiedział dyrektor szpitala wojewódzkiego Stanisław Kwiatkowski. Pacjenci będą powiadamiani o nowych terminach.
W ramach akcji "Kultura na wynos" Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki usłyszymy szlagiery okresu międzywojennego, koncerty będą na czterech osiedlach od czwartku do niedzieli. W czwartek zostanie też otwarta wystawa "Jan Lebenstein. 1930-1999".
Powiatowy inspektor sanitarny z Płocka podaje w swojej informacji, że mężczyzna ten w związku z zakażeniem koronawirusem leczony był w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Miał choroby współistniejące. To już druga osoba z Płocka i okolic, która przegrała walkę z groźnym wirusem.
Dyrektor szpitala wojewódzkiego oczekuje odmrożenia decyzji i wstrzymaniu planowych przyjęć i zabiegów. Ale już teraz przekonuje: - Zdrowie i życie są najważniejsze, więc jeśli np. czujesz bóle, wzywaj karetkę lub przyjdź na SOR. Nasz szpital działa normalnie, a oddziały do walki z koronawirusem są oddzielone od budynku głównego.
Tym samym Komitet Wykonawczy przyjął propozycję tych klubów, które nie mają szansy dotrzeć do turnieju finałowego Final4 Ligi Mistrzów.
Wydział komunikacji starostwa przyjmuje interesantów, ale trzeba się wcześniej umówić na spotkanie. Przedsiębiorcy już otrzymują pomoc finansową z Powiatowego Urzędu Pracy. Plany remontów dróg są aktualne.
Czerwiec miał być najpóźniejszym terminem, w którym skierniewicka firma Mirbud, główny wykonawca budowy stadionu w Płocku, miała rozpocząć roboty. W obliczu epidemii koronawirusa, gdy stadion stoi pusty, można byłoby zacząć rozbiórkę obiektu.
Osoba zakażona to mieszkanka Płocka, pracuje (w zawodzie medycznym) w Warszawie. Jej stan zdrowia jest na tyle dobry, że mogła pozostać w izolacji domowej. Inspektor sanitarny objął kwarantanną wszystkie osoby, z którymi kobieta była w bliskim kontakcie.
Pracownicy, członkowie sztabu szkoleniowego i piłkarze Wisły Płock pamiętają o pracownikach służby zdrowia, którzy w czasie epidemii koronawirusa poświęcają swoje życie, by ratować zdrowie innych. Postanowili wspomóc finansowo szpital na Winiarach. Podczas zbiórki zebrali kilka tysięcy złotych.
Maseczki ochronne można już zamawiać w klubowym sklepie internetowym Wisła Płock FanShop, od czwartku rozpocznie się ich wysyłka. Koszt jednej maseczki - jest wielokrotnego użytku - wynosi 15 zł.
- Już od kilkunastu dni utrzymuje się u nas stabilna sytuacja, po weekendzie nie ma nowych zakażeń - stwierdził na poniedziałkowej telekonferencji dyrektor szpitala wojewódzkiego w Płocku Stanisław Kwiatkowski. - Jeśli tak będzie dalej, to już zgromadzonych środków ochrony osobistej starczy nam na miesiąc. Tym bardziej że wciąż napływają dary.
Wszyscy się boją, w różny sposób wyrażając niepokoje na bliższą i dalszą przyszłość. Niezależnie od rozluźniania węzłów, które skrępowały wszelkie ruchy podczas społecznej kwarantanny, stoimy w obliczu niesłychanie długiego procesu uwalniania umysłu i grupowej psychoterapii.
W rejonie Płocka ostatniej doby nikt nowy nie zachorował i na szczęście nikt nie zmarł. Ale tylko w piątek życie w Polsce straciło 40 zakażonych. Dziś rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 175 przypadkach nowych zakażeń i pięciu zgonach, w tym 18-letniego chłopaka. W Płocku chyba jednak odpuściliśmy sobie zasady bezpieczeństwa.
30 lat temu zbierały się pierwsze prawdziwie samorządne rady miast i gmin i miały twardy orzech do zgryzienia. Trzeba się było uczyć wszystkiego od podstaw. Po trzech dekadach samorządy muszą zdać jeszcze trudniejszy egzamin. Podjąć walkę z pandemią.
W piątek maturzyści zakończyli edukację. Niestety, ze względu na epidemię koronawirusa w szkołach nie można było zorganizować tradycyjnej uroczystości. Nauczyciele wpadli więc na szczególny pomysł.
Dobre, bo nie ma nowych zakażeń. Ostrożnie - bo epidemia na razie nie odpuszcza.
- Decyzja o zakończeniu Superligi była niesprawiedliwa dla klubu, naszych kibiców i sponsorów - mówi Xavi Sabate, trener Orlen Wisły. Podobna niesprawiedliwość czeka nafciarzy w Europie?
Turniej potrwa sześć tygodni, a Wisłę Płock reprezentować będzie Jakub Rzeźniczak.
Invest Bud to firma deweloperska, która prowadzi budowy na terenie miasta. Już jakiś czas temu zakupili tam maseczki. I stwierdzili, że nie dość, że wystarczy ich dla pracowników, to jeszcze mogą obdarować nimi te instytucje, które takiej ochrony bardzo potrzebują.
Niby jest spokojnie, stabilnie, nie przybył żaden pacjent z wynikiem dodatnim. Ale koronawirus jest wciąż w natarciu i szpital przygotowuje się na starcie z nową falą zachorowań. Czy w Płocku starczy specjalistów do walki z epidemią, jeśli się rozszerzy?
Na pomoc dla prowadzących firmy płocki urząd ma 20 mln zł. Pieniądze te posłużą do udzielania nisko oprocentowanych pożyczek dla mikroprzedsiębiorców oraz dofinansowania części kosztów, w tym wynagrodzeń pracowników czy składek ZUS.
Tak płocka Komunikacja Miejska przekonuje do zakrywania ust i nosa. Na swoim profilu na Facebooku zamieściła zdjęcia sympatycznych pluszaków w maseczkach na siedzeniach autobusu.
Płockie instytucje kulturalne, jakkolwiek zamknęły swoje siedziby, to działalność prowadzą nadal, i to całkiem intensywnie. Tyle że przeniosły ją do sieci. Ale naprawdę warto skorzystać z ich propozycji. Dziś rekomendujemy Płocką Orkiestrę Symfoniczną i Muzeum Mazowieckie.
- O maseczki jest coraz łatwiej, już zdarza się, że firmy same zgłaszają się do nas i oferują ich sprzedaż - powiedział dziennikarzom w środę przed południem dyrektor szpitala Stanisław Kwiatkowski. Ale najważniejsza wiadomość to ta, że w placówce nie ma nowych zakażeń.
Te słowa zostały wypowiedziane podczas wtorkowej telekonferencji prasowej. Najważniejsza informacja to ta, że w szpitalu nie przybyło osób ze stwierdzonym koronawirusem.
Przedstawiciele dwóch najpopularniejszych halowych sportów drużynowych wspólnie poprowadzą online domowy WF. W zajęciach zainicjowanych w czasie epidemii koronawirusa przez klub SPR Wisła Płock jednorazowo może uczestniczyć tysiąc osób.
Jeszcze dziś, w poniedziałek rano, informowaliśmy, że chętni mogą pobiegać na bieżni stadionu w centrum Płocka. Niestety, to już nieaktualne.
Odbędzie się on w czwartek (23 kwietnia) o godz. 19.47.
Bo od dziś obowiązuje lekkie "poluzowania" restrykcji wprowadzonych na czas epidemii. Płocki MOSiR zaprasza więc osoby, które chciałyby pobiegać w dobrych warunkach. Jednak w tenisa jeszcze nie pogramy.
Pod koniec ubiegłego tygodnia dotarła do nas informacja, że w płońskim zakładzie karnym, podległym płockiemu więzieniu, przez lekarza z zewnątrz zakażonych zostało kilku osadzonych i funkcjonariuszy. Rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej dementuje i wyjaśnia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.