Prokurator Generalny Adam Bodnar na spotkaniu z prokuratorskimi asesorami opowiadał o walce z korupcją w futbolu i ani słowem nie wspomniał o tych, którzy zrobili w tej sprawie najwięcej, wrocławskich prokuratorach Robercie Tomankiewiczu i Krzysztofie Grzeszczaku.
"Fryzjer" jest bohaterem jednej z największych afer korupcyjnych w europejskim futbolu. Związana z nią sądowa batalia miała kolejną odsłonę w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Zdecydował on o powołaniu biegłych psychiatrów. Ci mają ustalić, czy Ryszard F. ps. "Fryzjer" był poczytalny, gdy prawie 20 lat temu wręczał łapówki sędziom piłkarskim i przedstawicielom PZPN.
Jak napisał selekcjoner, robi tak "dla dobra reprezentacji". Szymon Jadczak w obszernym materiale dziennikarskim opisał połączenia telefoniczne selekcjonera reprezentacji z hersztem gangu korupcyjnego Ryszardem Forbrichem, "Fryzjerem".
Może wreszcie Czesław Michniewicz wyjaśni swoją rolę - byłby do tego zmuszony - w ponurych wydarzeniach sprzed dwóch dekad, kiedy polski futbol zżarła korupcja
Selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski, który dotąd był znany jako "711" - od liczby połączeń lub prób połączeń telefonicznych z "Fryzjerem" - od teraz szeroka publiczność zacznie być może kojarzyć również z liczbą 27.
Piłkarski menedżer wpadł na przyjmowaniu łapówki od juniora Śląska Wrocław. Według nieoficjalnych informacji zażądał od młodego piłkarza pieniędzy, które - jak twierdził - dostałaby osoba z kierownictwa klubu. W zamian chłopak miał nie zostać ukarany za niesportowe zachowanie.
Szef piłkarskiej mafii Ryszard F. pseudonim "Fryzjer" był przekonany, że udało mu się przechytrzyć prokuratorów z Wrocławia i że nigdy nie będą w stanie mu udowodnić handlowania meczami. "Mogą nas cmoknąć" - powiedział znajomemu przez telefon pod koniec 2005 roku. Mylił się.
Czesław Michniewicz drobiazgowo pamięta okoliczności, w jakich 18 lat temu wystawił osłabiony skład w sprzedanym meczu Lecha Poznań ze Świtem Nowy Dwór. Ale zasłania się niepamięcią na temat rozmowy z szefem piłkarskiej mafii Ryszardem F. tuż przed tym pojedynkiem.
Paweł Cibicki celowo zobaczył żółtą kartkę w jednym ze spotkań piłkarskich w Skandynawii i dostał za to pieniądze. Taki jest ostateczny wyrok szwedzkiego sądu apelacyjnego. To oznacza najprawdopodobniej koniec kariery dla niespełna 28-letniego pomocnika, który ostatnio reprezentował barwy Pogoni Szczecin.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ogłosił dziś prawomocny wyrok w sprawie jednej z największych w polskiej piłce nożnej afer. W tym wątku skazanych zostało około 30 osób. W tym Ryszard F. - znany jako "Fryzjer". - Zakres korupcji był porażający - mówił sąd, uzasadniając wyrok.
Paweł Cibicki został zawieszony w prawach zawodnika przez Szwedzki Związek Piłki Nożnej. 27-letni pomocnik Pogoni Szczecin jest oskarżony o ustawienie meczu w maju 2019 roku. Reprezentował wtedy barwy jednego ze skandynawskich klubów.
Obecny piłkarz Pogoni Paweł C. dostał pieniądze za otrzymanie od sędziego żółtej kartki - podaje Radio Sverige. Takie zachowanie zawodnika miało mieć miejsce podczas spotkania IF Elfsborg z Kalmarr FF w maju 2019 r.
PZPN odebrał Groclinowi Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Puchar Polski, który klub po prostu sobie kupił. W kolejce do odebrania stoją kolejne puchary i trofea.
Cracovia zapłaci 1 mln zł i zacznie najbliższy sezon z pięcioma ujemnymi punktami za korupcję z lat 2003-04. Jedni krzyczą: "Kpina! Ta kara jest śmieszna!". Inni: "Właściwszej decyzji po takim czasie nie można było podjąć".
Cracovia zapłaci za korupcję sprzed 15 lat, kolejny sezon najpewniej rozpocznie z ujemnymi punktami. - Klub uznał swoją odpowiedzialność - usłyszeliśmy od Adama Gilarskiego, rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Nożnej.
To był sezon w lidze włoskiej absolutnie wyjątkowy - wprowadzono regulamin mający gwarantować uczciwość i mistrzostwo zdobyli... piłkarze prowincjonalnego Hellas Verona
PZPN sprawdzi, czy przy dwóch spotkaniach Stali Mielec w rundzie jesiennej sezonu 2019/2020 nie doszło do zawierania nieuczciwych zakładów bukmacherskich. Jest to następstwo wywiadu, jakiego udzielił kilka dniu temu w "Przeglądzie Sportowym" Dariusz Marzec, trener Stali.
- Odnosząc się do nieprawomocnego wyroku sądu, pragnę podkreślić, że nadal będę walczył o swoją niewinność. W sprawie brak jest dowodów jednoznacznie potwierdzających popełnienie przeze mnie zarzuconych czynów - tak Piotr Reiss, legenda Lecha Poznań, skomentował wyrok sądu skazujący go za korupcję w futbolu.
Wyrok dla herszta mafii handlującej ligowymi punktami to kulminacja gigantycznej afery, która w poprzedniej dekadzie wstrząsnęła polskim futbolem. Ale to nie znaczy, że poznaliśmy pełną prawdę.
Dwóch sędziów przyznało się do prowadzenia na Cyprze meczów sparingowych, których wyniki były ustawione. Wśród ich uczestników były trzy polskie kluby.
Prokurator: Kary bezwzględnego więzienia dla większości oskarżonych są adekwatne do ich przestępczych działań, które przez lata całkowicie wypaczały sportową rywalizację i niszczyły polski futbol
- Sąd postanowił wznowić przewód. Chce bowiem dać szansę oskarżonym na skorzystanie z badań wariografem. Okazuje się bowiem, że nawet po latach takie badania dają bardzo dobre skutki - stwierdził sędzia Zbyszko Mielnik w procesie o korupcję, o którą oskarżony jest m.in. były wicemistrz olimpijski z Poznania czy były prezes Polonii Bytom.
Dwa i pół roku po złożeniu aktu oskarżenia ruszył przed wrocławskim sądem proces ?Fryzjera? i zorganizowanej grupy przestępczej ustawiającej wyniki meczów piłkarskich.
Zarzuty korupcyjne dla piłkarskiego Śląska mogą się skończyć odjęciem mu aż 30 punktów. Kapitan wrocławian Sebastian Mila pomysł, by karać jego drużynę, określa mianem "żenującego". Jest w błędzie - Śląsk powinien być ukarany, pytanie tylko jak?
Policjanci Wydziału d o walki z Korupcją zatrzymali we wtorek kolejną osobę podejrzaną o korupcję w sporcie.
Piłkarze i sędziowie zamieszani w ustawianie spotkań powinni bać się przyjazdów na mecze ze Śląskiem Wrocław. W piątek na stadionie przy Oporowskiej, tuż po wygranym przez wrocławian 2:0 meczu z Polonią Bytom, CBA zatrzymała kapitana bytomskiej drużyny Rafała G. W sobotę usłyszał zarzut korupcyjny.
Piłkarska afera korupcyjna wybuchła w Polsce w maju 2004 roku. Od tamtej pory prokuratura i policja zatrzymywały sędziów, obserwatorów PZPN, działaczy i piłkarzy, którzy ustawiali mecze w różnych ligach piłkarskich. W środę, 15 kwietnia zatrzymano cztery kolejne osoby i tym samym przekroczono liczbę 200 osób, którym w aferze postawiono zarzuty korupcyjne
Wrocławski sąd skazał w piątek na kary bezwzględnego więzienia pięć osób zamieszanych w ustawianie meczów piłkarskich Arki Gdynia. To pierwszy taki wyrok w historii polskiego sportu
- Mam dość, gdy moja mama, rodzina i bliscy coraz częściej są pytani, czy może przypadkiem ja też coś gdzieś kiedyś wziąłem. Powiedziałem prezesowi Lacie, że jeśli do rundy wiosennej PZPN nie wykurzy nieuczciwych arbitrów, zrezygnuję z sędziowania w Polsce - mówi Wyborczej.pl Rafał Rostkowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.