Polacy pracują długo, ciężko i za małe pieniądze. Dlatego warto skrócić tydzień pracy. Ale powinna to być część spójnej reformy rynku pracy i systemu emerytalnego, a nie polityczne zagranie po publiczkę.
Uważamy, że znacznie lepszym rozwiązaniem niż czterodniowy tydzień pracy po 8,5-9 godzin dziennie jest pięć dni w tygodniu po 7 godzin - podkreśla Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy.
Cztery dni w tygodniu albo pięć, ale po 7 godzin dziennie. Takie plany na uelastycznienie systemu pracy ma rząd Donalda Tuska. - Postulat czasu na życie, czasu na rozwój, czasu dla rodziny, jest postulatem, który musi być traktowany poważnie. To czas, by skrócić tydzień pracy do czterech dni - komentuje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.