Wiele osób czuje się wykluczonych z programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Ktoś posiada ruinę, w której nie da się mieszkać, ktoś inny ma dom na wsi, a chce mieszkać w mieście, ale posiadanej nieruchomości sprzedać, z różnych względów, nie może. Narasta złość tych, którzy odbijają się od drzwi banków.
Od 3 lipca potencjalni kredytobiorcy szturmują banki i masowo odwiedzają doradców kredytowych, by skorzystać z "Bezpiecznego kredytu 2 procent". Osoby, które chcą kupić mieszkanie z rynku wtórnego, nie powinny się jednak spieszyć. Jeśli poczekają, zaoszczędzą nawet 16 tys. złotych.
Programowi "Bezpieczny kredyt 2 proc." towarzyszą liczne pytania. Specjalnie dla serwisu Wyborcza.biz analitycy portalu RynekPierwotny.pl odpowiadają na te najważniejsze.
"To kontrowersyjne i zdumiewające. Budzi zaskoczenie. Zaskakujące jest zainteresowanie medialne" - to pierwsze komentarze z ust prawników reprezentujących Santander Bank Polska, którego dotyczy przełomowa decyzja poznańskiego sądu o wyrzuceniu wskaźnika WIBOR z umowy kredytowej na czas właściwego procesu. Dzięki temu kredytobiorca będzie płacił odsetki tylko w oparciu o marżę banku.
Lipiec jeszcze nie przyniósł przełomowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, na którą z niecierpliwością czekają złotówkowicze. Stopy procentowe pozostają bez zmian. Czy po wakacjach Adam Glapiński i reszta RPP zdecyduje się na obniżki? Niewykluczone: jest nowa projekcja NBP dotycząca szacowanej inflacji w 2023 i 2024 roku.
Ci, którzy już wiedzą, że nie spełniają warunków, by dostać kredyt 2 proc., jeszcze przed startem programu ustawili się w kolejkach po te "zwykłe". Są już twarde dane: w czerwcu chętnych na kredyt mieszkaniowy było o blisko 13 proc. więcej niż rok temu. A przez drożejące mieszkania Polacy chcą pożyczać coraz większe kwoty.
PiS składa kolejną obietnicę przed jesiennymi wyborami: już w lipcu lub najpóźniej w sierpniu ma zapaść decyzja o przedłużeniu wakacji kredytowych. A to oznacza, że rządzących zupełnie nie interesuje, co zrobi Rada Polityki Pieniężnej, czy i kiedy obniży stopy procentowe. Inflacja znowu w górę?
Czy wskaźnik WIBOR może zostać skutecznie zakwestionowany? W Polsce sędziowie pierwszy raz w historii podjęli prawomocną decyzję o wrzuceniu wskaźnika WIBOR z umowy kredytowej na czas trwania procesu - ustaliła Wyborcza.biz.
Warunki kredytu 2 proc. są jak złote runo. Większa zdolność, niższe raty, stała stopa procentowa. Ten, kto spłaca kredyt złotówkowy ze zmienną stopą, okazał się zwykłym frajerem, tak jak 460 tys. rodzin, które wzięły kredyty w czasie pandemii - pisze Ireneusz Sudak, dziennikarz Wyborcza.biz.
PKO BP, Bank Pekao, Alior i Velo Bank wystartowały z rządowym programem "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Część odsetek bierze na siebie Bank Gospodarstwa Krajowego, ale kredytobiorca zapłaci wyższą prowizję i dostanie wyższą marżę niż w przypadku "tradycyjnego" kredytu hipotecznego.
Nowy rządowy program pomagający w zakupie pierwszego mieszkania już pojawia się w ofertach banków. Wciąż jednak mnożą się pytania o nowe rozwiązanie. Potencjalni kredytobiorcy chcą wiedzieć, czy będą się kwalifikować do programu.
To już kolejny raz, kiedy pałeczkę przejmują politycy partii rządzącej i wcielając się w rolę Rady Polityki Pieniężnej, zapowiadają obniżki stóp procentowych. Teraz głos zabrał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Stopy procentowe mają być jego zdaniem obniżane jeszcze w 2023 roku.
Do tej pory banki odłożyły 40 mld zł w formie rezerw na potencjalne problemy z powodu kredytów we frankach. Ale przez korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE potrzeba będzie jeszcze ponad drugie tyle, a dokładnie 42 mld zł. Jednak i tak bankowcy sfinansują to rekordowymi zyskami i ograniczeniem udzielania nowych kredytów.
1 lipca rusza program "Bezpieczny kredyt 2 procent". Chętnych jest mnóstwo. Tańsze kredyty mają im umożliwić zakup pierwszego mieszkania. Ale nie wszystkim - ograniczeń jest wiele.
Nadzór finansowy opublikował długo wyczekiwany komunikat: "po przeprowadzeniu testów można jasno stwierdzić, że WIBOR jest reprezentatywnym wskaźnikiem". W dokumencie Komisji Nadzoru Finansowego brakuje jednak danych, liczb i twardych dowodów na potwierdzenie tego stanowiska.
Klienci zasypują doradców kredytowych pytaniami w sprawie programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Już niedługo mają szansę skorzystać z tej oferty pierwsi kredytobiorcy, taka możliwość rusza wraz z początkiem nowego miesiąca. Ilu chętnych skusi wizja taniego kredytu przez pierwszych 10 lat?
Mimo że wskaźnik WIRON jest obecnie na niższym poziomie niż WIBOR, to ci, którzy zdecydują się na pierwszy kredyt ze wskaźnikiem WIRON, wcale nie zapłacą mniej. Powód? ING Bank Śląski podniósł marże, więc zysk na racie nie będzie aż tak imponujący. A za kilka miesięcy będzie jeszcze drożej niż z WIBOR-em.
W 2008 roku pani Marta pożyczyła z banku we frankach równowartość 350 tys. zł. Przez te lata spłaciła już 600 tys. zł, a mimo to wciąż pozostało jej do spłaty 253 tys. zł. Jej bank nie proponuje żadnego ugodowego rozwiązania, a sprawa w sądzie stoi w miejscu. Co robić w takiej sytuacji?
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Zaczynamy od prostego przykładu. Kancelarie prawne często przekonują, że proces w pierwszej instancji trwa od roku do trzech lat. Może kiedyś tak było. Kto wie. Przykład z Warszawy. Nasz czytelnik (prawnik) złożył pozew w grudniu 2021. Pierwszą rozprawę ma wyznaczoną na kwiecień 2025 roku.
- Wiem, mogłem się procesować, wyliczyłem, że po odjęciu honorarium kancelarii frankowej miałbym ok. 50-60 tys. zł do przodu. Ale po prostu miałem już dość tego wszystkiego, nie chciało mi się paru lat w sądach spędzić - zwierza się czytelnik "Wyborczej". Prawnicy, którzy reprezentują banki, przekonują do ugodowego zakończenia przygody z kredytem we frankach jako oszczędność czasu i pieniędzy. Mają rację?
To wywołało prawdziwą burzę wśród frankowiczów. Banki będą ich pozywać o zwrot wypłaconego kredytu - i to by było sprawiedliwe rozliczenie po unieważnieniu umowy kredytowej, która zawierała niedozwolone zapisy. Ale niewykluczone, że zażądają też dodatkowych pieniędzy. - Rozważamy kwestię waloryzacji, obecnie trwają analizy w tej sprawie - mówi nam Tadeusz Białek, prezes ZBP.
Mimo korzystnego dla frankowiczów wyroku TSUE z 15 czerwca bankowcy i tak zapowiadają kontrpozwy - będą walczyć o waloryzację kapitału, nie o wynagrodzenie i odsetki. Prawnik frankowiczów ostro odpowiada.
Komisja Nadzoru Finansowego w końcu odkryła karty: banki mogą korzystniej liczyć zdolność kredytową dla chętnych na "Bezpieczny kredyt 2 proc.". To otwiera furtkę tym, którzy do tej pory zarabiali za mało, żeby kupić mieszkanie na kredyt. Liczby: ktoś, kto zarabia 6 tys. zł na rękę, będzie mógł pożyczyć z banku 400 tys. zł, a nie jak do tej pory nieco ponad 200 tys. zł.
Z dziewczyną, chłopakiem, a nawet rodzicami - Polacy chcieliby brać kredyt na 2 proc. Wielu też liczyło na tzw. spłatę rodzinną. Mogą się czuć rozczarowani. Doradca kredytowy wskazuje, na co trzeba się przygotować, gdy chce się skorzystać z programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.".
Raty kredytów gigantycznie wzrosły, w górę poszły też koszty najmu. Wydatki na dach nad głową pożerają sporą część domowych budżetów. Młodzi ludzie są rozgoryczeni.
TSUE nie oceniał samych warunków zawieranych umów kredytowych. W tej sprawie orzekają polskie sądy, które masowo uznają, że umowy kredytów frankowych zawierały klauzule abuzywne, czyli niezgodne z powszechnie obowiązującym prawem.
Prezesi banków odnieśli się do czwartkowych wyroków TSUE. - Trybunał nie jest konsekwentny. Wyrok jest w naszej ocenie sprzeczny z celem dyrektywy 93/13, której celem było przywrócenie równowagi stron - powiedział na specjalnej konferencji Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.
Frankowicze od lat walczą o sprawiedliwość, próbując zawrzeć ugody z bankami albo kierując sprawy do sądu. Wszyscy mówią wprost: "Czujemy się oszukani!". Nadzieję daje im wyrok TSUE.
Czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej był kluczowy dla kilkuset tysięcy osób, które mają kredyt we frankach. Teraz już wiadomo - warto iść do sądu i odzyskać pieniądze od banku. Ryzyka nie ma praktycznie żadnego.
Od lipca będzie dostępny "Bezpieczny kredyt na 2 proc." - program, który ma pomóc w zakupie pierwszego mieszkania lub domu. Potencjalnym kredytobiorcom nasuwa się tylko jedno pytanie, czy będą mieć zdolność kredytową, by skorzystać z nowego wsparcia.
Od marca 2023 r. jest dużo więcej chętnych na nowe mieszkania, co związane jest m.in. z zapowiedzią wprowadzenia kredytu 2 proc. Eksperci spodziewali się, że spowoduje to wzrost średnich cen mieszkań, ale te na razie się zatrzymały.
"Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe" - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP. Jednym z elementów ustawy jest program "Bezpieczny kredyt na 2 proc.".
- Jeżeli czytam i słyszę, że banki chcą napisać umowę kredytową prostym językiem, tak żeby klient ją zrozumiał, to mogę tylko zapytać: "dlaczego teraz" - mówił Jacek Jastrzębski, prezes KNF podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
Jeszcze niedawno Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, przekonywał w Brukseli, że wyrok TSUE może oznaczać dla banków armageddon. - Polski sektor bankowy jest przygotowany na negatywy wyrok TSUE w sprawie dotyczącej wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu CHF - powiedział podczas Europejskiego Kongresu Finansowego.
Łodzianin, który ma kredyt hipoteczny we frankach, jako pierwszy w Polsce pozwał bank na podstawie opinii rzecznika generalnego TSUE. Sąd Okręgowy w Łodzi zdecydował, że do końca procesu może on nie płacić rat.
Od 26 czerwca 2023 r. ING Bank Śląski zaczyna sprzedaż kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem opartych na wskaźniku referencyjnym 1-miesięcznym WIRON. Bank jako pierwszy, w połowie grudnia 2022 roku, przestał sprzedawać kredyty hipoteczne oparte na kwestionowanym wskaźniku WIBOR.
Rząd boi się powtórki z maja ub. roku, gdy uruchomiono program "Mieszkanie bez wkładu", ale w żadnym banku nie można było skorzystać z tego rozwiązania. Przy "Bezpiecznym kredycie 2 proc." ma być inaczej. Bank Gospodarstwa Krajowego już kończy uzgodnienia z kilkoma bankami.
Agenci nieruchomości po trudnych miesiącach przecierają oczy ze zdumienia, bo interes idzie znakomicie: są klienci i są transakcje. Ludzie kupują, bo boją się podwyżek. A ci, którzy czekają na kredyt, robią rezerwacje.
Mamy w Polsce rekordowa drożyznę, inflacja wciąż jest dwucyfrowa i pozostanie z nami na lata. Efekt? Zadłużamy się na potęgę: zaciągamy dwa razy więcej niż rok temu kredytów z ratą do 1 000 zł, a połowa zaciągniętych kredytów gotówkowych to konsolidacja długów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.