Pewnego dnia pod własnym blokiem zostałam pobita przez dziewczyny ze starszych klas. Leżałam na masce samochodu, a one stały nade mną i drwiły. Nie przyszło mi do głowy, że mogę się bronić albo im oddać. Zapytałam jedynie: "Za co?". Jedna z nich odpowiedziała: "Za twarz".
Minęły trzy lata, a w życiu komisarza Adama Kruka zmieniło się tyle, że nie ma sensu mówić tu o sezonie drugim. "Kruk. Czorny Woron nie śpi" to nowa historia, ale to samo Podlasie.
Na dwóch krańcach Polski dwie serialowe policjantki prowadzą nie tylko skomplikowane śledztwa, ale grę ze stereotypami.
- W Polsce nie mamy tradycji alternatywnego kina, jak na Zachodzie. U nas pod względem liczby odbiorców jest gigantyczna przepaść między kinem popularnym, a niszowym. Te potrzebę wypełniają seriale. "Kruk" czy "Król" to dla mnie kilkugodzinne filmy - mówi Michał Żurawski, odtwórca głównej roli w serialu "Kruk. Czorny Woron nie śpi".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.