Po niemal ośmiu latach od wybuchu największej seksafery w historii Pomorza jej główni bohaterowie, Krystian W. oraz Marcin T., cieszą się wolnością. Pierwszy wysyła "Wyborczej" maile na swoją rzekomą niewinność i występuje w TVP, drugi udziela wywiadów i otwiera biznes w Gironie w Hiszpanii.
Jakie tropy połączyły sprawę Iwony Wieczorek z największą aferą pedofilską na Pomorzu? Mikołaj Podolski, dziennikarz od lat opisujący sprawę: Towarzystwo, w którym obracała się Iwona Wieczorek, znało się z Krystianem W. oskarżonym o gwałty na nastolatkach.
W styczniu 2019 roku Mikołaj Podolski, dziś dziennikarz Onetu, jako pierwszy na podstawie aktu oskarżenia opisał, jakie zarzuty ciążą na Krystianie W. i Marcinie T. z Zatoki Sztuki. Za podanie tych informacji z akt postawiono mu zarzuty. Teraz minister sprawiedliwości polecił zakończyć postępowanie umorzeniem.
Film dokumentalny "Nic się nie stało" o sopockiej Zatoce Sztuki na nowo opowiada przestępczą działalność Krystiana W. i jego mocodawcy Marcina T., którzy przed sądem w Wejherowie odpowiadają za seks z nieletnimi dziewczętami.
Przed wejherowskim sądem toczy się proces, w którym m.in. o pedofilię oskarżeni są Krystian W., ochrzczony przez media "łowcą nastolatek" i Marcin T., współzałożyciel sopockiej Zatoki Sztuki. Nazwisko tego ostatniego pojawiło się teraz w sprawie Jarosława Bieniuka, którego jedna z pracownic wspomnianego klubu oskarża o zgwałcenie.
Władze Sopotu wygrały proces z klubem Zatoka Sztuki dotyczący dzierżawy miejskich plaż. W sobotę plaże wokół klubu otoczono płotkami zabezpieczającymi. Konflikt miasta z Zatoką Sztuki trwa od czasu ujawnienia przez media, że w miejscu tym dochodziło do seksualnego wykorzystywania nieletnich.
Na trzy lata więzienia skazał sąd Krystiana W. za zgwałcenie 17-latki w marcu 2014 roku w jednym z puckich lokali. Wyrok jest prawomocny.
Prokurator nadzorujący śledztwo przeciwko tzw. łowcy nastolatek Krystianowi W., zdecydował o uzupełnieniu zarzutów wobec niego o dodatkowe dwa przestępstwa - dotyczące dokonania gwałtu oraz usiłowania dokonania gwałtu, na szkodę kolejnych dwóch pokrzywdzonych - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Dziś druga rocznica samobójczej śmierci 14-letniej Anaid z Gdańska. Dlaczego dziewczynka rzuciła się pod pociąg? Śledczy wciąż dociekają. - Prowadzimy ostatnie przesłuchania - zapewnia rzeczniczka prokuratury.
Gdańska prokuratura postawiła kolejne trzy zarzuty "łowcy nastolatek" Krystianowi W. Tym razem za zgwałcenie 14-latki, seks z nieletnią i wyłudzanie zasiłków. Na 39-letnim Krystianie W. ciąży już 29 zarzutów.
W puckim procesie "łowcy nastolatek" Krystiana W., oskarżonego o zgwałcenie 17-latki, zeznawali ostatni świadkowie.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła w piątek 39-letniemu Krystianowi W. kolejne trzy zarzuty dotyczące wykorzystywania nieletnich.
Armen Tutguszjan nie zastanawiał się długo. Gdy dowiedział się, że przyczyną samobójczej śmierci jego córki był gwałt, poszedł zamordować oprawcę swego dziecka. Uzbrojony w nóż i młotek postanowił dokonać zemsty. Rzucił się jednak na niewłaściwego człowieka. Ojciec Anaid Tutguszjan jest z pochodzenia Ormianinem. Wychowany pomiędzy Araratem, a górami Kaukazu, wzrastał w tradycji prawa zemsty rodowej. - Ta zasada wywodzi się z przedislamskiej tradycji beduińskiej. Tak się porobiło w historii, że prawo to przyjęli za swoje głównie górale na obrzeżach dawnych Kalifatów Islamskich, czyli zarówno Afgańczycy, jak i Azerowie, Ormianie i Albańczycy - wyjaśnia Piotr Głuchowski, reporter "Gazety Wyborczej", autor cyklu reporterskiego "Zatoka świń". Planowana zemsta Armena na gwałcicielu jego córki okazała się tragiczna pod wieloma względami. W momencie, gdy mężczyzna szedł na spotkanie z domniemanym oprawcą, na jego telefon nadeszła wiadomość od matki Anaid. Informowała go, że kto inny jest winien nieszczęścia ich córki. Armen nie zdążył przeczytać wiadomości. Obecnie przebywa w areszcie pod zarzutem próby zabójstwa. Przyczyny tej tragicznej pomyłki ujawniają reporterzy "Gazety Wyborczej", w czwartym odcinku reporterskiego cyklu "Zatoka świń". Piotra Głuchowski i Bożena Aksamit kontynuują cykl reporterski "Zatoka Świń", który opisuje głośną sprawę Krystiana W., tzw. "łowcy z Sopotu". Nabrała ona tempa, kiedy jedna z jego ofiar, czternastoletnia Anaid Tutguszjan, popełniła samobójstwo dzień po "randce" z oskarżonym. Wcześniej rozliczne postępowania za gwałty na dzieciach, które były prowadzone przeciwko Krystianowi W. , umarzano. Wykorzystywane przez niego dziewczynki były też nagrywane telefonem komórkowym, a następnie szantażowane.
Sprawa "Krystka". "Nieuprawniona jest sugestia, że istnieje związek pomiędzy Zatoką Sztuki a przestępczymi działaniami Krystiana W." - twierdzi sopocka spółka Art Invest. Co innego wynika z zeznań nieletniej, które właśnie opublikował portal Kulisy24.
- Zaraz po konferencji prasowej jadę do komendy wojewódzkiej policji na przesłuchanie - poinformował w czwartek dziennikarzy Krzysztof Rutkowski, który pracuje nad wyjaśnieniem sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek. - W trakcie przekażę zdjęcie mężczyzny, który moim zdaniem jest poszukiwanym od pięciu lat ?mężczyzną z ręcznikiem?. Jednocześnie deklaruję 200 tys. zł za pomoc w odnalezieniu zaginionej.
Dobiega końca proces Krystiana W. z Wejherowa, którego prokuratura oskarżyła o gwałt na 17-latce. To ten sam mężczyzna, który spotkał się z 14-letnią Anaid z Gdańska dzień przed jej samobójstwem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.