Za euro trzeba płacić mniej niż 4,26 zł. Ostatni raz złoty był tak mocny w 2020 roku. Rynek spekuluje, że lada moment rząd zacznie wymieniać euro z KPO na złote.
Bitcoin wchodzi w nowy miesiąc ze spadkami, bo dolar się umacnia. Ale jakie ma to znaczenie? Na rynku forex i tak grać nie warto. Tracą tam niemal wszyscy.
Za euro trzeba płacić mniej niż 4,28 zł. Ostatni raz złoty był tak mocny w 2020 roku. O sytuacji na rynku decyduje osłabiający się dolar.
Cena złota w dolarach właśnie osiągnęła najwyższy poziom w historii. Ale w przeliczeniu na kurs złotówki, kruszcowi daleko jeszcze do rekordów.
Bitcoin jest bliski rekordów, a zdaniem analityków zdrożeje jeszcze o... kolejne 130 proc. Myślisz o zakupie? Nie jesteś jedyny. W kryptowalutę zaczęli właśnie inwestować zwykli "Kowalscy" z całego świata, którzy wcześniej bali się wejść do świata krypto.
Złoty umacnia się w piątek po informacji o odblokowaniu dla Polski środków unijnych. Optymizm widać także na giełdzie, której w ostatnich dniach sprzyja kilka wydarzeń.
Kurs dolara umacnia się o 1 proc. i osiągnął przez chwilę wartość 4,04 zł. Świat obawia się powrotu inflacji, spełniają się ryzyka geopolityczne. Oddala się wizja obniżek stóp procentowych w Polsce.
Wejście do strefy euro to jeszcze większe grzanie na rynku nieruchomości napędzane niskimi stopami procentowymi, czego doświadczyła Słowacja. Lekcja naszych sąsiadów pokazuje, że lekarstwo na ograniczenie bańki cenowej w mieszkaniach po ewentualnym przyjęciu euro jest, choć gorzkie.
Wspólna waluta euro jest "logiczną przyszłością" - powiedział prezydent Czech Petr Pavel. A w Polsce? W tej kadencji Sejmu nie ma szans na przyjęcie euro, ale rząd mógłby zacząć prace i konsultacje w sprawie przyjęcia waluty.
Polacy na potęgę wykupują wycieczki w biurach podróży. Euro jest najtańsze od 4 lat, a dolar od 3 lat. Jeśli nie wydarzy się żaden wstrząs, np. polityczny, a złoty się nie osłabi, czekają nas wyjątkowo dostępne wakacje zagraniczne. Czy warto już teraz robić zapasy dewiz?
Kurs euro spadł do 4,29 zł, dolara - do 3,95 zł, a franka szwajcarskiego - do 4,53 zł. Inwestorzy są już pewni: Stany Zjednoczone nie podniosą stóp procentowych. Kurs akcji mocno w górę. Złotego wspierają też informacje o 111 mld euro dla Polski z KPO.
Kurs dolara wkrótce może spaść znowu poniżej 4 zł. Rynki neutralnie zareagowały na expose Donalda Tuska. Ważniejsze były dane o inflacji w USA.
- Na świecie nie ma w bieżącym kwartale waluty szybciej zyskującej niż złoty - mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. I rzeczywiście, tak tanio nie było już dawno: dolar kosztuje poniżej 4 zł, za euro płacimy 4,36 zł. Na tym jednak nie koniec rajdu złotego - niewykluczone, że w przyszłym roku dolar będzie kosztować 3,7 zł.
Ta jesień należy do złotego. Kurs dolara spadł od wrześniowej górki o 8,8 proc. Zdaniem analityków droga do 3,7 zł za dolara otwarta. Pozostaje pytanie o tempo umocnienia.
Euro kosztuje 4,38 zł - ostatni raz europejska waluta była tak tania w sierpniu 2020 roku. Kursowi złotego sprzyja osłabienie dolara na światowych rynkach i polska polityka.
- Pomysł, by postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, jest zasadny z punktu widzenia standardów merytorycznych i konstytucyjnych - powiedział prof. Leszek Balcerowicz, były prezes NBP. W dniach, gdy nasila się dyskusja o zawieszeniu szefa NBP, złoty idzie w górę.
W czwartek w południe dolar kosztował już tylko 4,18 zł, za euro trzeba było zapłacić 4,45 zł. Nie chodzi jedynie o perspektywy dla polskiej gospodarki po wyborach parlamentarnych, ale nadzieje na szybkie decyzje o cięciu stóp procentowych - i w Ameryce, i w strefie euro.
Złoty ciągle pozostaje mocny, ale nokaut zaliczyły rentowności polskich obligacji. Rząd musi się zadłużać na ponad 6 proc. - Mówię to bez satysfakcji, ale lepiej już było. Z powodu globalnych turbulencji pieniądze trzeba teraz przeznaczyć na spłatę długów, a nie na podwyższanie poziomu życia - mówi analityk Alfred Adamiec.
Kurs złotego umacnia się w reakcji na wyniki sondażowe wyborów parlamentarnych: kurs dolara, kurs euro i kurs franka szwajcarskiego idą w dół nawet o 1,5 proc. Analitycy coraz głośniej mówią, że zdominowana przez nominatów PiS Rada Polityki Pieniężnej wstrzyma cykl obniżek stóp procentowych.
Dawno już nie było tak tanio. Euro kosztuje 4,51 zł, za dolara trzeba zapłacić 4,26 zł. Analitycy doszukują się interwencji na złotym - od tygodnia codziennie po 8 rano złoty się umacnia. Ale z drugiej strony są też za tym inne argumenty: euforia na giełdzie, brak paniki po atakach na Izrael i spadek rentowności obligacji.
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 0,25 pkt proc. To dolna granica widełek obniżki, której spodziewali się ekonomiści. Dzięki temu kurs złotego umacnia się.
Najpierw umocnienie złotego, a potem ostre ponowne osłabienie polskiej waluty. W środę przed godz. 12 za dolara trzeba było płacić 4,36 zł, euro kosztowało 4,61 zł. Jeszcze kilka godzin wcześniej dolar kosztował 4,35, a euro 4,39 zł. Powód? To przez umocnienie amerykańskiej waluty, choć w przypadku Polski inwestorzy obawiają się mocnych obniżek stóp procentowych.
EBC podniósł stopy procentowe o 0,25 pkt proc. i deklaruje walkę z inflacją mimo spowolnienia gospodarczego. Paweł Borys w agencji Bloomberga, a wiceminister finansów Artur Soboń w "Poranku Rozgłośni Katolickich" interweniowali w kwestii kursu złotego. Prezes NBP milczy. Milczy też minister finansów.
Po nieodpowiedzialnej decyzji prezesa Adama Glapińskiego o ostrym cięciu stóp procentowych kurs złotego spadł w przepaść, tracąc po kilkanaście groszy do euro i dolara. Pomogła dopiero słowna interwencja Pawła Borysa, który musiał w tym wyręczyć prezesa Glapińskiego.
Po sensacyjnej obniżce stóp procentowych kurs złotego osłabia się w rekordowym tempie. - Potrzebna jest werbalna interwencja prezesa NBP. Rynek przestał wierzyć, że RPP będzie dbać o wartość złotego - mówi wprost Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.
Kurs dolara jest najwyższy od marca, a euro od kwietnia. W poniedziałek zwiększyło się tempo osłabienia złotego, choć wydawałoby się, że efekt obniżek stóp procentowych i wypowiedzi szefa NBP powinien już minąć, to cały czas osłabia to naszą walutę. To utrudni walkę z inflacją, a także zaczyna przypominać scenariusz turecki.
Po decyzji Rady Polityki Pieniężnej drugi dzień z rzędu spada wartość polskiej waluty. Euro zbliża się do granicy 4,60 zł.
Złoty miał się umacniać, a słabnie. Druga połowa wakacji będzie dużo droższa. - Mamy do czynienia z gwałtowną wyprzedażą złotego - komentują analitycy
Setki polskich firm, najwięksi czempioni swoich branż, jak Sfinks, Cersanit, Krosno, Monnari, stracili miliony na opcjach walutowych. W sumie straty mogły wynieść 9 mld zł. Po 15 latach sprawiedliwości doczekała się firma budowlana Erbud.
Amerykański bank centralny Fed prawdopodobnie ostatni raz w tym cyklu podniósł stopy procentowe. EBC dokonał w czwartek dziewiątej podwyżki w ciągu ostatniego roku.
Kantory w wakacyjnych kurortach czy na lotniskach zwykle proponują kiepskie kursy sprzedaży walut. Ale turyści mogą wpaść w jeszcze gorsze walutowe pułapki na wakacjach.
Ceny rosyjskiej ropy naftowej sięgnęły limitu wyznaczonego przez państwa Zachodu. To efekt wzrostów ceny surowca na świecie.
Od jesieni kurs dolara spadł o 20 proc. Potanieją elektronika, paliwa, zagraniczne wakacje, a walka z inflacją będzie łatwiejsza. Co stoi za tak spektakularnym umocnieniem się kursu złotego?
Wyrok TSUE: klient może pozwać bank o zwrot kapitału, ale bankowi nie należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. W reakcji na orzeczenie Trybunału akcje banków nieznacznie tracą na wartości.
Złoty wyraźne się umacnia. W środę rano, 24 maja, zyskał na wartości wobec euro, które kosztowało 4,48 zł, ale też do dolara, którego kurs wyniósł 4,15 zł i franka szwajcarskiego, wycenianego na 4,62 zł.
- Polityka marż i płace to są te elementy, które po tych pierwszych szokach podtrzymują inflację. Jeśli ktoś chce protestować przeciwko drożyźnie, niech protestuje pod ambasadą rosyjską lub chińską - powiedział Adam Glapiński.
Mamy w Polsce rekordowo wysoką inflację, Rada Polityki Pieniężnej przymierza się do obniżki stóp procentowych, gospodarka spowalnia, za naszą granicą trwa wojna. A mimo to polski złoty umocnił się najbardziej spośród walut krajów rozwijających się naszego regionu. Dolar kosztuje już tylko 4,15 zł, a za euro trzeba płacić 4,59 zł.
Złoty wyraźnie traci na tle zagranicznych walut. W poniedziałek za jednego dolara o godzinie 13:00 trzeba zapłacić 4,48 zł. Cena jednego funta szterlinga to 5,40 zł, a franka szwajcarskiego 4,85 zł. Euro kosztuje 4,79 zł.
We wtorek wykresy złotego przypominały starty rakiet kosmicznych, dziś jest spokojniej. Zawyżyła na tym jedna wypowiedź.
Niczym kursy rakiet od Elona Muska wyglądają wykresy złotego. Nasza waluta błyskawicznie osłabia się do euro i dolara.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.