Pół roku po ustaniu erupcji Cumbre Vieja życie na hiszpańskiej wyspie La Palma powoli wraca do normy. Spływający do morza strumień lawy powiększył ją aż o 43 hektary i na zawsze zmienił jej kształt. Niektórzy widzą w tym potencjał na przyszłość, inni - katastrofę.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Domy, samochody, huśtawki, fontanny, cmentarze. Wszystko pokryte popiołem wulkanicznym z Cumbre Vieja, który opada na ziemię centymetr po centymetrze, pochłaniając bujną wcześniej krainę. Wyspa La Palma była rajem zarówno dla mieszkańców, jak i gości. Hiszpanie i inni Europejczycy spędzili tu wakacje lub mieszkali po przejściu na emeryturę, aby być blisko morza w cieple hiszpańskich Wysp Kanaryjskich. Erupcja rozpoczęła się 19 września. Nieustanny ryk wulkanu sprawia, że rozmowa jest prawie niemożliwa, niemal zagłusza zarówno szczekanie porzuconych psów, jak i szmer stada gołębi krążących po niebie. Popiół jest wyrzucany na tysiące metrów w niebo. Niektóre cząsteczki są tak duże, że gdy spadają uderzając w dachy samochodów, brzmi to jak grad.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.