Byli prezesi dużych firm są bezradni na rynku pracy. Przychodzą po ratunek do headhuntera: "Jestem po zawale, w trakcie rozwodu, nie mogę sobie ułożyć relacji z dziećmi, nie było mnie w domu, gdy rodzina potrzebowała.". Headhunter na początek sugeruje zmianę myślenia: do tej pory "miałeś", od tej pory "bądź".
Najpierw trzeba mieć pomysł, później mikrofon, a w końcu sporo szczęścia, aby przekaz dotarł do ludzi, którzy - gdy raz posłuchają - będą już słuchać stale. Kto wie, jak zatrzymać odbiorcę, ten zna się na podcastach.
Piłkarskie derby Buenos Aires? Krykiet na Sri Lance? Super Bowl? Zorganizują ci wyjazd na dowolne wydarzenie sportowe na świecie, nawet jeśli w zwykłym obiegu nie ma już biletów. Wszystko to kwestia ceny.
Mimo potężnej presji marketingowej na kupowanie nowych rowerów rynek wtórny ma się całkiem nieźle. I może warto tam zajrzeć, żeby nie przepłacać.
Co dalej ze zrównoważonym rozwojem? Może widzimy pierwsze oznaki zmiany "zielonego" kursu w europejskiej gospodarce? Może to już koniec z ESG i więcej o tym nie usłyszymy?
A co, jeśli gospodarczy nacjonalizm to nie tylko slogany? - Rządy wspierają swoich czempionów, chronią kluczowe sektory, sterują inwestycjami i budują autonomię technologiczną. Polska również musi umieć grać w tej lidze. Bo jeśli nie, to po prostu wypadnie z gry - odpowiada prof. SGH Mariusz-Jan Radło.
Do pierwszej komunii idzie się raz w życiu. Dlatego nie ma wyjścia - trzeba dobrze wyglądać. Stroją się córki, stroją się mamy, a salony sukien od początku roku do połowy kwietnia mają ręce pełne roboty.
Można wejść na pokład w białej koszuli, z filiżanką kawy w dłoni, a po wylądowaniu nie trzeba biec do pralni, tylko spokojnie udać się na spotkanie biznesowe. Z podniebnych taksówek korzysta coraz więcej klientów.
Były różne kryzysy wywołujące na rynkach giełdowych głęboką niepewność. Generatorem najnowszego jest Donald Trump. Naukowo można stwierdzić, jak zachowają się giełdowi inwestorzy, gdy prezydent USA nie przestanie mówić i robić rzeczy nieoczekiwanych i nieodpowiedzialnych.
- Zdarzają się klienci ze stolicy, ale mieszkania nad morzem kupują głównie dobrze prosperujący przedsiębiorcy z różnych części Polski: Wielkopolski, Małopolski czy Śląska. Sami mieszkańcy Trójmiasta nie chcą brać udziału w tym wyścigu, chętniej kupują apartamenty blisko natury - relacjonuje Adam Dubiella, trójmiejski pośrednik nieruchomości.
Urządzenia robią małe, ale widzą one reakcje chemiczne i substancje na wylot. W zwykłych laboratoriach tak nie potrafią. Dla przemysłu chemicznego technologia opracowana przez wrocławską firmę może być warta grube miliony dolarów.
Torby jego produkcji są kupowane na kilku kontynentach, także w Japonii i USA. Może dlatego, że łatwiej je zamówić przez internet, niż dostać w zwykłym sklepie - to pierwszy paradoks. A drugi? Firma, która ma klientów na całym świecie, ciągle nie jest globalną marką.
Big Science to projekty naukowe na tyle duże, że przekraczają możliwości jednego kraju. Zwykle łączy w nich siły i zasoby kilka państw, czasem więcej. CERN (Europejska Organizacja Badań Jądrowych), czyli Wielki Zderzacz Hadronów, jest jednym z największych przedsięwzięć tego typu w Europie. Bez udziału polskich firm nic by tam nie działało.
PFR Ventures jest inwestorem publicznym. To właśnie ta instytucja uruchamia bardzo dużą część kapitału płynącego - przede wszystkim poprzez fundusze VC - do startupów. Jak wyglądają przepływy kapitału na naszym rynku, kto i ile inwestuje oraz czego można się spodziewać w przyszłości?
Fundusze VC inwestują w startupy, często na wczesnym etapie rozwoju. To ryzykowna lokata kapitału, a już na pewno u nas. Polskie startupy radzą sobie może lepiej niż polskie kluby piłkarskie, ale spektakularne sukcesy są nadal nieliczne.
Miała do wyboru: comiesięczną pensję i stabilną pracę w renomowanej korporacji, bez możliwości rozwoju, albo rozwój zawodowy i pracę na własny rachunek, przy niepewnych dochodach. Wybrała ryzyko biznesowe.
Szyld "muzeum" można wywiesić, nie pytając nikogo o zgodę. Kto chce być na oficjalnej ministerialnej liście, musi się trochę postarać, ale naprawdę tylko trochę. Najważniejsza różnica polega na tym, czy ktoś traktuje taki obiekt jak biznes, czy jak działalność non-profit.
Od lat wiadomo, jak produkować kompozyty odnawialne z wykorzystaniem konopi włóknistych. Mogłyby zastąpić sporą część tworzyw sztucznych. Ale rynek wcale nie czekał na takie innowacyjne kompozyty z wypiekami na twarzy. Producenci woleli plastik. Może teraz coś się zmieni.
Księgowych, urzędników czy tłumaczy zastąpi sztuczna inteligencja. A stażyści będą zmuszeni być od razu specjalistami.
Stare naczepy TIR-ów przerabia na mobilne apartamenty do wynajęcia. To nie jest tylko kolejna wersja domków holenderskich. To jedyne pokoje hotelowe, które mogą się poruszać po drogach publicznych jak każdy inny pojazd. Ale ważniejsze w tym biznesie jest to, że mobilność pozwala zarabiać przez cały rok. Lokalizację zmienia się w zależności od sezonu.
Chodzi o to, żeby w sobotę rano głowa nie bolała. A przecież w piątek wieczorem człowiek by się chętnie czegoś napił. Stąd pomysł produkowania napojów naśladujących m.in. gin. Smakuje jak alkohol, ale nim nie jest.
Kiedyś stoków narciarskich w polskich górach nie trzeba było naśnieżać. I to nie są zamierzchłe czasy, pamiętają to nawet górale w średnim wieku. Teraz ośrodki narciarskie rozbudowują arsenały armatek, niektóre inwestują nawet w fabryki śniegu. I coraz intensywniej myślą o sezonie letnim, bo tylko z zimy żyć już się nie da.
Co roku w grudniu pracownikami miesiąca zostają mikołaje. Po prezenty przychodzą do nich nie tylko dzieci, ale też firmy. Zleceń przybywa, interes się kręci, a pracowity mikołaj może naprawdę dobrze zarobić.
Zasada powinna być prosta. Mieszkanie, które nie ma licencji, nie może być wystawiane w platformach rezerwacyjnych. To chyba najlepszy instrument, żeby ukrócić, a przynajmniej zewidencjonować apartamenty i mieć pod kontrolą cały zasób mieszkań do najmu krótkoterminowego - mówi Magdalena Jachim, prezydentka Sopotu.
Brat narysował skórzaną kurtkę, ojciec pojechał po materiał do garbarza i tak powstała rodzinna firma. Kurtki schodziły na bazarach w całej Polsce. Dziś ubrania marki Ochnik przymierzają też Niemcy, Słowacy i Ukraińcy.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że takie fotele to coś dla zagorzałych graczy, tzw. heavy userów. Błażej Swojak z firmy Huzaro (to polski producent) widzi to inaczej. - Nie trzeba być fanem gier, żeby siedzieć w fotelu gamingowym - zapewnia.
Bioodpady, czyli liście, gałęzie czy resztki kuchenne, wagowo stanowią nawet 40 proc. naszych odpadów komunalnych. Nie wszystkie gminy radzą sobie z organizacją selektywnej zbiórki tej frakcji. A bez tego nieosiągalne będą dla nich wysokie (i coraz wyższe) progi recyklingu. Są też gminy, które kalkulują, że bardziej się opłaca płacić kary.
- Nawet dzwonili do mnie rolnicy, którzy mają duże uprawy ziemniaków, z pytaniami, jak robić z nich parówki. Ale to jednak duże uproszczenie - zastrzega dr hab. inż. Przemysław Kowalczewski.
W stosunku do ub. roku wina może być mniej nawet o połowę, choć oficjalnych statystyk ministerstwa rolnictwa jeszcze nie ma. Winnice swoje tegoroczne straty szacują, w zależności od regionu, na od 10 do nawet 90 proc. Do najbardziej poszkodowanych należą m.in. te w Lubuskiem.
Polska firma Identt stworzyła narzędzie do automatycznej weryfikacji tożsamości, żeby eliminować próby oszustw i wyłudzeń. Bazuje na biometrycznych cechach twarzy. Z tego systemu korzysta większość polskich banków. Teraz w firmie pracują nad wykrywaczem deepfake'ów.
Od 1 stycznia 2025 r. samorządy mają zorganizować selektywną zbiórkę tekstyliów. Chodzi nie tylko o odzież, ale też o pościel, obrusy, firanki itd. - Biorąc pod uwagę, jak dzisiaj to wygląda w gminach, nowy obowiązek będzie dla samorządów sporym wyzwaniem - mówi Hanna Marliere, dyrektor zarządzająca Green Management Group.
Bez sukni, bukietu i welonu nie sposób wyobrazić sobie panny młodej, choć suknia wcale nie musi być biała. W salonach ślubnych kruszeją wszelkie modowe stereotypy.
Polski start-up chce wejść pod strzechy z cyfrowymi modelami 3D. Nawet najmniejszy sprzedawca będzie miał dostęp do bardzo zaawansowanej technologii. A to może zmienić wszystko w jego biznesie.
- Mamy bilety w cenach od 100 do 170 zł. Jeśli na spektakl wybierają się dwie osoby, wychodzi już 340 zł, do tego taksówka, zazwyczaj lampka wina w foyer. Zdaję sobie sprawę, że najtaniej nie jest. Ile razy w miesiącu można iść do teatru, jeśli bilety tak podrożały?
Sytuacji branży turystycznej w Stroniu Śląskim i okolicach jest niewesoła. Niektóre biznesy zniknęły, inne są poturbowane. Wiele nie ucierpiało podczas powodzi, ale "stoją", bo nie ma turystów.
Zbudowali cydrownię w Pieszycach na Dolnym Śląsku i uratowali przed wycinką sad ze starymi odmianami jabłek. Bo takie najlepiej nadają się na cydr jakościowy.
- Do końca ubiegłego roku mieliśmy bardzo dobre obroty. Nic nie wskazywało, że się to zmieni, a już na pewno nie, że aż tak szybko. Dopadła nas jednak polityka, na co kompletnie nie mamy wpływu.
W cieniu wielkich protestów przeciwko nadmiernej turystyce w Barcelonie, Maladze, Majorce i Wenecji, najem krótkoterminowy rozlewa się na kolejne obszary Gdańska, a ze Śródmieścia uciekają mieszkańcy.
Kto chce zmienić turystykę, musi najpierw zrozumieć, jak i do kogo płyną pieniądze w tej branży. A kto chce etycznie podróżować, musi wyjść poza strefę komfortu. Tylko czy polski rynek jest na to gotowy?
Takie glony mają filtrować powietrze, w wychwytywaniu dwutlenku węgla są bezkonkurencyjne. To pomysł polskich naukowczyń, ale nie wiadomo, czy produkt też będzie "made in Poland".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.