Zespół Kult nie wyraził zgody na to, żeby prawicowy "Marsz dla bezpieczeństwa" w Bydgoszczy wykorzystał ich słynną piosenkę "Polska". - Organizatorzy manifestacji naruszyli w ten sposób prawa osobiste artystów - twierdzi ZAiKS.
W Bydgoszczy można publicznie krzyczeć "Wyp.ć z uchodźcami", można też straszyć Urząd Miasta falangą, która w razie czego wjedzie do środka z taczkami. Obiecał to Przemysław J. Binkowski prezes Kujawsko-Pomorskiego Ruchu Narodowego, a słuchała policja i urzędnicy.
Marsz milczenia w Toruniu miał uczcić pamięć zamordowanej 24-letniej Klaudii. Lokalni politycy PiS udzielali wywiadów i robili sobie zdjęcia na Facebooka z biało-czerwonymi flagami.
Nie zabraknie mocnych słów - zachęcają do udziału w sobotnim "Marszu dla bezpieczeństwa" ruchy narodowe wspierane przez Konfederację. - Nie ma naszej zgody na marsze przeciwko drugiemu człowiekowi - oświadcza radna Joanna Czerska-Thomas i domaga się od władz miasta zablokowania.
On uczy pięciolatków masturbować! - grzmiał pan w drodze na Wielki Marsz za Polską, czyli marsz poparcia Karola Nawrockiego. I patrzy na mnie, wskazując na moją kamerę. - Pan z jakiejś internetowej, niezależnej telewizji? - mruga do mnie konspiracyjnie. No to ja, że z "Wyborczej".
U Trzaskowskiego Senyszyn na marszu, Sikorski na piwie z Mentzenem i przeprosiny Tuska. U Nawrockiego melancholia i Piotr Gliński w stroju Zorro. Ekipa PiS straciła słuch społeczny?
- Przed nami decyzja najważniejsza. Pod biało-czerwoną zmieszczą się wszyscy. I tradycyjna rodzina, jak moja: mąż, żona, dzieci i pies, ślub kościelny. Zmieszczą się ci, którzy po prostu ze sobą żyją, dziewczyna z tęczową torbą, a także samotna mama z dzieckiem - mówił na placu Konstytucji Rafał Trzaskowski. Karol Nawrocki mówił o CPK i parafrazował Pismo Święte.
W niedzielę w Warszawie odbywają się dwa marsze kandydatów na prezydenta Polski: Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Pierwszy z nich to Wielki Marsz Patriotów, a drugi to Wielki Marsz za Polską.
Informacja o tym, na czyim niedzielnym marszu było więcej ludzi - tym wspierającym Karola Nawrockiego czy tym dla Rafała Trzaskowskiego - może być ważnym orężem na końcówce kampanii wyborczej. Kto i jak to policzy?
Dwa kilkudziesięciotysięczne marsze w centrum Warszawy w niedzielę przed wyborami prezydenckimi spowodują zmiany tras większości tramwajów i wielu autobusów. Ratusz podaje, które odcinki zostaną zamknięte i gdzie będą parkowały autokary z uczestnikami demonstracji.
W weekendowym wydaniu "Wyborczej" i na Wyborcza.pl znajdziesz plakat "Polskę noszę w sobie" Andrzeja Pągowskiego. Weź ze sobą w niedzielę na Marsz Patriotów w Warszawie albo powieś w oknie. Pokaż solidarność.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej twierdzą, że zainteresowanie niedzielnym Marszem Patriotów jest spore. Politycy zapewniają miejsca w autokarach. W Prawie i Sprawiedliwości narzekają, że partia nie ma pieniędzy na transport dla swoich zwolenników.
Trzaskowski dostał jedną szansę - piątkową debatę. Nawrocki zrobił bardzo duże postępy, ale w gruncie rzeczy nauczył się pewnej ilości zwrotów i je pięknie recytuje.
- Czas dokończyć dzieło, które w 2023 roku się rozpoczęło! - tak do udziału w marszu 25 maja w Warszawie zachęca szef zachodniopomorskiej PO Olgierd Geblewicz. A Zbigniew Bogucki, szef PiS w okręgu szczecińskim wzywa z kolei: - Rozpocznijmy marsz po zwycięstwo!
Ich trasy się nie przetną, ale w jednym czasie marsze Trzaskowskiego i Nawrockiego przejdą przez dwa skrzyżowania ul. Świętokrzyskiej, ich uczestnicy zapewne się zobaczą i usłyszą. Ich drogi mogą się realnie skrzyżować np. w metrze.
Podczas wieczoru wyborczego Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta Polski, zapowiedział, że zorganizuje w Warszawie wielki marsz. To oznacza, że w stolicy 25 maja odbędą się dwa pochody, bo już wcześniej swój zapowiedziała Koalicja Obywatelska. Poznaliśmy ich trasy.
Karol Nawrocki podczas przemówienia na wieczorze wyborczym ogłosił, że 25 maja weźmie udział w "wielkim marszu za Polską" w Warszawie. Czyli będzie starcie dwóch marszów, bo na ten sam dzień "wielki marsz patriotów" zapowiedziała wcześniej Koalicja Obywatelska.
- Jeszcze raz usłyszmy, że ten pan prowadzi agitację wyborczą, to schodzimy z marszu. To miało być wydarzenie patriotyczne, a nie wiec kandydata - ostrzegał w ostrym tonie jeden z rekonstruktorów historycznych. Grzegorz Braun postanowił się w Poznaniu wypromować.
- Najlepszą odpowiedzią na kwietniowy marsz PiS będzie wielki majowy marsz patriotów - mówi Donald Tusk. I zaprasza do Warszawy na siedem dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Kaczyński po kilku godzinach odpowiedział Tuskowi na X: "Znowu chce oszukać".
Okazje do marszu 12 kwietnia są dwie: tysiąclecie koronowania Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski i 500. rocznica hołdu pruskiego. A może trzy, bo marsz, któremu patronuje prawica, odbędzie się na ostatniej prostej kampanii przed wyborami prezydenta RP.
Tegoroczne świętowanie w Lublinie rozpoczęło się o godzinie 10 mszą świętą w Archikatedrze Lubelskiej, której przewodniczył Arcybiskup Stanisław Budzik. Po nabożeństwie, Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Królewską, Krakowskie Przedmieście, Świętoduska, Kowalska i dotarł na plac Zamkowy, gdzie zakończono uroczystość. Hasło tegorocznego Orszaku "Kłaniajcie się królowie" ma przypominać o pokorze, służebności władzy, a przede wszystkim uznanie boskiego pochodzenia wszelkiej zwierzchności.
Orszak Trzech Króli w Opolu organizowany jest już po raz dwunasty. Tym razem wszyscy uczestnicy mają dostać kolorowe korony. Organizatorzy zachęcają również do ubrania się w stroje symbolizujące trzy kontynenty.
W piątek w centrum stolicy odbędzie się manifestacja rolników, którzy ponownie chcą sprzeciwić się polityce Komisji Europejskiej. Ich hasło to "5 x stop".
Organizatorzy zarzekali się, że to wydarzenie bez polityki w tle, ale było inaczej. "Niezależny" kandydat na prezydenta, popierany przez PiS, w tłumie całował kobiety po rękach, przybijał piątki i pozował do selfie. A w czasie marszu udzielał wywiadu m.in. TV Republika.
Marsz Rosjan przeciwko Putinowi przeszedł w niedzielę ulicami Warszawy. Jego uczestnicy żądają wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy, uwolnienia więźniów politycznych i postawienia Putina przed sądem. To akcja solidarnościowa z ogólnoświatowym protestem planowanym przez byłych więźniów politycznych, w tym Julię Nawalną, wdowę po liderze rosyjskiej opozycji.
"Usuń "prze", zostaw MOC!" - manifestacja pod takim hasłem odbędzie się w niedzielę po południu w Szczecinie. To reakcja na śmierć brutalnie zgwałconej i zamordowanej w Warszawie 25-letniej Lizy z Białorusi.
Tysiące polskich rolników protestowało w Warszawie przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej i importowi produktów rolnych z Ukrainy. Do protestujących dołączyli koledzy z innych krajów UE, a także polscy górnicy i myśliwi. Marsz rozpoczął się pod Pałacem Nauki i Kultury. Stamtąd manifestacja udała się pod budynek Sejmu, gdzie delegację przyjął marszałek Szymon Hołownia, a następnie w stronę Kancelarii Premiera. Rolnicy w całej Europie od tygodni sprzeciwiają się ograniczeniom nałożonym na nich przez unijne regulacje dotyczące Zielonego Ładu. Według warszawskiego Ratusza, w proteście wzięło udział około 10 tys. osób.
Warszawski ratusz poinformował, że w marszu 11 stycznia wzięło udział 35 tys. osób. Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz związane z nimi media mówią o 100, a nawet 300 tys. Skąd te różnice?
Pierwsza osoba, którą zapytałem, dlaczego jedzie na Protest Wolnych Polaków. odpowiedziała... - Jest ładna pogoda, a dawno nie byliśmy w Warszawie, będzie fajna wycieczka.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili "Wyborczej" w ostatnim tygodniu, że spodziewają się na marszu 11 stycznia 20 tys. osób. Ratusz przekazał nam jednak informację, że w sumie tego dnia w Warszawie może pojawić się ponad 100 tys. demonstrujących.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Warszawski ratusz zapowiada spore utrudnienia w trakcie manifestacji zaplanowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Bo na jednym wydarzeniu się dzisiaj nie skończy. 11 stycznia autobusy mogą jeździć innymi trasami, a policja prawdopodobnie zamknie część ulic.
Białorusini zebrali się o godz. 13 na rondzie de Gaulle'a. Trzymali portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka, którzy zostali uwięzieni przez reżim Łukaszenki.
- Pojawią się dziesiątki transparentów żądających uwolnienia więźniów politycznych. Portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka przebywających w więzieniach Łukaszenki - zapowiadają organizatorzy marszu, który w niedzielę, 26 listopada, przejdzie przez Warszawę.
Zielona Góra w Święto Niepodległości też maszerowała, ale nie pod przewodnictwem narodowców, a Komitetu Obrony Demokracji. Na czele pochodu pokazali się czołowi politycy partii, które za chwilę utworzą nowy rząd.
Oba wydarzenia rozpoczną się na rynku Wildeckim, a ich uczestnicy przejdą w stronę placu Mickiewicza. Jeden marsz wyruszy o godz. 13, a drugi godzinę później. Dlaczego tak? Bo organizatorzy nie doszli do porozumienia.
W najbliższą sobotę o godz. 14 na ul. Dworcowej Śląski KOD organizuje Marsz Radości. - To radość z tego, że w końcu PiS odchodzi - mówią organizatorzy.
Donald Tusk, zwołując na Marsz Miliona Serc, zaryzykował i wygrał. W stolicy odbył się największy marsz w najnowszej historii Polski i największy w dziejach Warszawy, chociaż PiS w rządowych mediach przekonywał, że w "spędzie pustych serc" wzięło udział nie więcej niż 60 tys. osób.
Nieprzeciętność to cecha, która - szczególnie w Polsce - domaga się kary i publicznej chłosty. Wymierzają je teraz ludzie, którzy sami chcieliby być Wałęsą, ale mogli co najwyżej wisieć u jego klamki.
Weganie, przeciwnicy hodowli futerkowych, chrześcijanie i aktywiści klimatyczni przeszli w jednym marszu ulicami Warszawy. Razem chcą przełamać status quo na temat tego, w jaki sposób ludzie traktują zwierzęta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.