Policja poszukuje mężczyzny, który na jednej z berlińskich stacji porzucił torbę z materiałami wybuchowymi. Z informacji niemieckich mediów wynika, że poszukiwany zgubił także dowód osobisty wystawiony na 30-letniego obywatela Polski.
Biuro Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Radomiu zarządziło ewakuację wszystkich mieszkańców Augustowa koło Pionek. Służby rozpoczęły neutralizację i wywożenie materiałów wybuchowych odkrytych we wtorek na jednej z posesji. Dziś policjanci znaleźli kolejny skład trotylu.
Ogromne ilości materiałów wybuchowych znaleźli policjanci w zabudowaniach gospodarczych na terenie Augustowa w gminie Pionki. Na miejscu trwa akcja służb
Lekarz dyżurny szpitalnego oddziału ratunkowego w Łomży przekazał policjantom, że opatrują pacjenta z raną postrzałową. Z jego relacji wynikało, że wykonane zdjęcie rentgenowskie pokazało tkwiący w kości przedramienia przedmiot przypominający nabój. Pacjent tłumaczył policjantom, że naboje były wśród łusek kupionych przez niego na targu staroci.
Czwartek jest drugim dniem akcji pirotechników ze Szczecina i z Gdańska w garażu przy ul. 4 Marca w Koszalinie. 37-latek trzymał tam materiały wybuchowe, ale - jak się okazało - nie tylko.
Według prezydenta Rosji Gazprom odkrył antenę zdalnego odpalania ładunków z dala od miejsca eksplozji, które uszkodziły gazociągi Nord Stream. - Przy Nord Stream założono kilka ładunków wybuchowych - obwieścił Putin.
Policjanci z Augustowa na jednej z prywatnych posesji w powiecie augustowskim (Podlaskie) odkryli olbrzymi nielegalny arsenał materiałów wybuchowych. W sumie zabezpieczono ich ponad 800 kilogramów, w tym blisko 2 tys. sztuk naboi oraz różnego rodzaju granaty, miny i pociski artyleryjskie, a także proch pirotechniczny. Wywożenie tego zbioru saperom zajęło aż trzy dni.
"Na moje nazwisko przyszła do Senatu paczka - list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy" - poinformował w sobotę, 20 listopada marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Mężczyzna ze Świętoszowa w powiecie bolesławieckim został aresztowany pod zarzutem nielegalnego posiadania dwóch granatów, rewolweru z amunicją i pistoletu gazowego.
Nielegalny towar miał być sprowadzany do Polski dla tzw. kolekcjonerów. Do tej pory CBŚP przechwyciło 110 sztuk broni palnej, 25 tys. sztuk amunicji, kilkadziesiąt pocisków artyleryjskich, moździerzowych oraz granatów, 4 kg gotowych materiałów pirotechnicznych, a nawet dwa ręczne, przeciwpancerne pociski rakietowe.
Akcję przeprowadzono w ośmiu województwach jednocześnie. Przejęto materiały wybuchowe w znacznej ilości.
To kolejna duża akcja CPŚP. I to w ośmiu województwach, m.in. w Wielkopolsce. Policjanci przejęli materiały wybuchowe i mieszaniny pirotechniczne.
57-letni mężczyzna z gminy Czarne w woj. pomorskim groził, że wysadzi własny dom w powietrze. Miał broń, ładunki wybuchowe i amunicję. Został w porę zatrzymany przez policję. Grozi mu 10 lat więzienia.
W piwnicy bloku przy ul. Zarankiewicza na Okęciu policjanci ujawnili przedmioty przypominające granaty. Mieszkańców bloku ewakuowano.
Taką informację przekazała rzeczniczka płockiej komendy Marta Lewandowska. O zdarzeniu policję powiadomili pracownicy ochrony.
Krzysztof P., inżynier, ale nie chemik, w piątek zelektryzował całą Polskę. Z jego mieszkania na 10. piętrze wieżowca przy ul. Kossobudzkiego w Płocku CBŚP wynosiło niesamowite ilości materiałów niebezpiecznych. Wcześniej na swojej działce P. eksperymentował z tymi środkami.
Gdyby policji nie udało się w porę wynieść z mieszkania na 10. piętrze kilkudziesięciu kilogramów groźnych materiałów wybuchowych, gdyby właściciel tego mieszkania zdążył zrealizować plan wysadzenia bloku, to... Skutki trudno sobie wyobrazić. Zginąłby nie tylko on i jego sąsiedzi. Może dziesiątki, może nawet setki ludzi.
W bloku przy Kossobudzkiego 9 znaleziono substancje mogące służyć do produkcji materiałów wybuchowych i same takie materiały - poinformowało rano Centralne Biuro Śledcze Policji. Ok. godz. 12 jego akcja się zakończyła, ludzie wrócili już do swoich mieszkań.
W środę przed południem policja w Nowej Soli otrzymała zgłoszenie o podłożeniu bomby w szkole. Anonim nie wskazał jednak, o którą szkołę chodzi. W efekcie na nogi postawił całą okolicę.
Pracownicy urzędu marszałkowskiego przy ul. Podgórnej odebrali we wtorek e-mail z wiadomością, jakoby w budynku znajdowały się materiały wybuchowe. Marszałek nie zarządziła jednak ewakuacji.
W piątek (7 grudnia) w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces w sprawie wybuchu przy ulicy Przemysłowej w Łodzi.
Centralne Biuro Śledcze Policji przy współpracy ze służbami z Niemiec, Holandii i Francji rozbiło gang handlujący nielegalnymi materiałami pirotechnicznymi. Zarobione pieniądze inwestowali w luksusowe auta i nieruchomości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.