Seryjni mordercy nie zostawiają śladów, które wiążą ich z miejscami zbrodni, ale zapominają o roślinach
- Zamiast przygotowywać się do pogrzebu, musimy przeżywać taki cyrk - mówi Natalia Wiśniewska, córka zmarłej Elżbiety Giedo z Koszalina. - Nikt nie powiedział "przepraszam", PUM w Szczecinie długo nie poczuwał się do winy.
Ekshumację i oględziny szczątków rodziny Ulmów ze wsi Markowa przeprowadzili pracownicy Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Potwierdziły historyczne doniesienia o męczeńskiej śmierci małżeństwa oraz jego dzieci - informuje uczelnia.
- Nie można się narażać na ciągły niepokój o to, co mogą zrobić inni. Trzeba mieć trochę wiary w człowieka, nawet tego złego. Wiara w dobro to jest mój azyl - mówi prof. Władysław Nasiłowski.
Nie żyje prof. Władysław Nasiłowski, wieloletni szef Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, wielki autorytet dla lekarzy. To dzięki jego odwadze ciała górników zabitych w kopalni Wujek zostały wydane rodzinom.
Podczas oględzin zwłok u większości zabitych naukowcy znaleźli ślady po strzałach w tył głowy. Na zębach ofiar zachowały się złote koronki. To odkrycie wskazuje, że były to osoby zamożne, należące do ówczesnej elity społecznej.
Choć Muzeum Medycyny Sądowej we Wrocławiu może pochwalić się największą kolekcją w Polsce, do tej pory drastyczne eksponaty były pokazywane tylko studentom. Teraz zostanie otwarte także dla zwiedzających spoza uczelni.
- Całe życie towarzyszyło mi przekonanie, że to, co robię, jest bardzo potrzebne. Śmierć też służy życiu - mówi prof. Władysław Nasiłowski. Wybitny lekarz sądowy i autor ważnych prac z zakresu etyki lekarskiej odebrał w niedzielę w katowickiej katedrze nagrodę Lux ex Silesia.
W sali sekcyjnej unosi się zapach substancji, które neutralizują woń ciał. Są cytrynowe, leśne. Mój ulubiony to guma balonowa. Jest jednak drogi i rzadko używany - mówi czołowy brytyjski lekarz medycyny sądowej, dr. Richard Shepherd
Mumie, narzędzia zbrodni, fotografie z miejsc przestępstw. Te eksponaty są spadkiem po breslauerskim Institut für Gerichtliche Medizin und Naturwissenschaftliche Kriminalistik. Nikt w Polsce takich nie ma. I już mieć nie będzie. Do zobaczenia na wystawie dozwolonej od lat 18
Takiej wystawy Wrocław jeszcze nie widział. Dozwolona od lat 18. Pokazująca miasto morderców, złodziei, samobójców, pomysłowych oszustów, seksualnych dewiantów. Opowiadająca o Breslau sprzed stu laty, gdy kryminalistyka, a przede wszystkim medycyna sądowa zaczęły się gwałtownie rozwijać. Trudno uwierzyć, że tyle kawałków świata Eberharda Mocka dotarło do naszych czasów i że nikt ich do tej pory nie złożył w całość
Copyright © Agora SA