Rozporządzenie metanowe w pierwotnym kształcie zagrażało dziesiątkom tysięcy miejsc pracy w polskich kopalniach.
Parlament Europejski poparł przepisy o redukcjach emisji metanu złagodzone na potrzeby polskiego kopalnictwa. - Mamy to! Kompromis dobry dla polskich kopalń i klimatu - komentuje europoseł Jerzy Buzek.
W przyszłym tygodniu europosłowie pochylą się nad projektem rozporządzenia metanowego. Od tego przepisu zależy przyszłość polskiego górnictwa.
Eurodeputowani z połączonych komisji przemysłu i środowiska głosowali dzisiaj nad projektem rozporządzenia metanowego. To dokument, którego bała się polska branża górnicza. Przyjęto poprawki zaproponowane przez polskich europosłów.
20 kwietnia minął rok od tragicznych wybuchów metanu w kopalni Pniówek. Zginęło 9 górników, a 7 wciąż nie odnaleziono. Wśród ofiar są ratownicy górniczy, którzy poszli na pomoc poszkodowanym.
Metan to obok dwutlenku węgla najbardziej szkodliwy dla klimatu gaz cieplarniany. Ale można go wyłapywać i ponownie zagospodarowywać. Polskie kopalnie liczą i dochodzą do wniosku, że im się to nie opłaca. Eksperci sugerują podniesienie opłat środowiskowych.
To rozporządzenie ma tak szeroki zasięg. Nie dotyczy tylko Śląska, ale każdego Polaka i całej Polski - mówi Marek Wesoły, wiceminister Aktywów Państwowych, wskazując na zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Jastrzębska Spółka Węglowa zmniejszy emisję metanu z kopalń, a dzięki jego wychwyceniu zwiększy produkcję energii elektrycznej.
Śląskich europarlamentarzystów z Lewicy, Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości połączyło unijne rozporządzenie metanowe, które zagraża istnieniu polskich kopalń.
Unijna dyrektywa metanowa zamknie praktycznie wszystkie kopalnie. Jest skierowana głównie w Polskę - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący związku Sierpień '80. Związkowcy jadą do Warszawy, bo obawiają się zamknięcia kopalń.
Jak rząd PiS reprezentuje polskie interesy w Brukseli? Oto najnowszy przykład. Za tę nieudolność zapłacą polskie kopalnie.
Służba Parków Narodowych zaczęła zamykać opuszczone szyby naftowe, korzystając z pieniędzy, które uruchomiła ustawa podpisana przez prezydenta Joego Bidena.
Ciemne chmury nad kopalniami. Unijna dyrektywa metanowa zlikwiduje ponad 100 tys. miejsc pracy w najbliższych latach? Przed czarnym scenariuszem dla polskiego górnictwa ostrzegają politycy, eksperci i związkowcy.
Ratownicy górniczy wznowili trudną akcję poszukiwawczą w kopalni Pniówek. Po wybuchach metanu poszukiwanych jest siedmiu pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Europejska Agencja Środowiska zinwentaryzowała unijne emisje metanu. Wniosek: trend jest spadkowy, ale tempo zbyt wolne. Połowa emisji pochodzi z rolnictwa.
System MARS będzie monitorować wycieki metanu i wskazywać, kto jest za nie odpowiedzialny. Ma to wzmocnić kontrolę i skłonić operatorów infrastruktury energetycznej do interwencji.
Chociaż emisje i koncentracje gazów cieplarnianych innych niż dwutlenek węgla są dużo niższe niż CO2, również one mają znaczenie dla klimatu. Im mniejsze stężenie konkretnego składnika atmosfery, tym łatwiej je istotnie zmienić.
Po eksplozjach w Morzu Bałtyckim i wycieku gazu z rurociągów Nord Stream i Nord Stream 2 ilość metanu, jaka mogła wydostać się z instalacji do atmosfery, wciąż jest trudna do oszacowania. Mówi się jednak nawet o 500 tonach na godzinę w pierwszym momencie wycieku. To fatalna wiadomość dla klimatu.
W styczniu satelita wykrył 13 smug metanu, gazu silnie ocieplającego planetę, wydobywającego się z największej kopalni węgla w Rosji.
Mając do wyboru hamburgera albo przetrwanie ludzkości, kto by się zawahał? No przecież każdy.
Kamil Liszok, jeden z ratowników, którzy zginęli w katastrofie w kopalni Pniówek w Pawłowicach, osierocił dwie córki. Jego przyjaciele robią zbiórkę, by pomóc rodzinie.
Dzisiaj każdy, kto w ostatnich latach "manipulował" przy JSW i bawił się jej procesami, a głównie, ci, którzy kręcili karuzelą kadrową, powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie przyczynili się do tragedii górników z JSW i ich rodzin - mówi były prezes JSW Jarosław Zagórowski.
W piątek po południu do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przyjętych zostało kolejnych 7 górników, którzy znajdowali się w strefie wybuchu w kopalni Pniówek podczas pierwszych eksplozji metanu w środę wieczorem.
W chwili pierwszego wybuchu na kopalni Pniówek stężenie metanu wynosiło zabójcze 6 procent. Potem rosło, a mimo to ktoś zdecydował o wysłaniu pod ziemię ratowników. W kopalni nie było też dyrektora, bo odszedł na emeryturę i przez kilkanaście dni nie powołano jego następcy.
Z każdą kolejną godziną przed kopalnią Pniówek przybywa zniczy. - Straciliśmy tutaj mężów trzy lata temu. Niestety, dobrze wiemy, co czują rodziny ofiar. Nasz koszmar też powrócił, wraca z każdym górniczym wypadkiem - powiedziały nam dwie wdowy górnicze.
Choć w kontekście klimatu na metanie skupia się mniejsza uwaga niż na dwutlenku węgla, to właśnie redukcja emisji metanu jest naszą szansą na krótkoterminowe efekty. Tymczasem gaz wart miliony dolarów po prostu wypuszczamy do atmosfery. Choć wcale nie musimy.
W kopalni Pniówek wstrzymano działania poszukiwawcze siedmiu zaginionych górników na pozimie tysiąca metrów. Pracę ratowników uniemożliwia wysokie stężenie metanu i innych niebezpiecznych gazów. Rejon katastrofy zostanie odizolowany.
W kopalni Pniówek doszło do kolejnego - trzeciego wybuchu metanu. W Pawłowicach lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wszyscy poszkodowani są ratownikami górniczymi.
Metan jest jednym z poważniejszych zagrożeń występujących w kopalniach. W Pniówku skutki jego wybuchu są tragiczne.
Nadal nie jest znany los dwóch górników i pięciu ratowników, którzy zaginęli po wybuchach metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach. - Ratownicy krótkimi odcinkami zbliżają się do ściany - poinformował Tomasz Cudny, prezes JSW.
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich jest dziesięciu górników, którzy zostali poparzeni w wybuchu metanu w kopalni Pniówek.
Według badania przeprowadzonego przez naukowców z Cambridge i Reading wodór ma ponad 100 proc. większy potencjał tworzenia efektu cieplarnianego, niż wcześniej obliczano. Sam nie jest gazem cieplarnianym, ale spowalnia rozkład metanu i ozonu.
W nocy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do dwóch następujących po sobie wybuchów metanu. Dziewięciu górników znajduje się obecnie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Letni lód z Antarktyki może zniknąć już w latach 30. tego stulecia. To pogłębi katastrofalne zmiany klimatu. Ale nawet teraz mamy techniczne narzędzia, by to zatrzymać. Tyle że sama redukcja CO2 nie wystarczy. Kluczowa jest walka z emisjami metanu.
Światowa energetyka emituje dużo więcej metanu, niż się oficjalnie wykazuje. A to gaz cieplarniany bardziej niebezpieczny od dwutlenku węgla. Pilnie potrzebujemy redukcji emisji. Mają nam w tym pomóc satelity.
W Polsce głównym emitentem metanu są przemysł wydobywczy, transport i zużycie kopalin. Dane nie są jednak pełne, bo wycieki metanu są kiepsko monitorowane. Planowane przez rząd przejście naszej energetyki z węgla na gaz może zapędzić nas w pułapkę.
W samych Stanach Zjednoczonych kuchenki gazowe w ciągu roku odpowiadają za emisje porównywalne z tymi, jakie są udziałem pół miliona samochodów na benzynę. Ale to nie koniec niepokojących wiadomości.
W kolonizacji bez wątpienia pomogła zmiana klimatu. Wielkim pytaniem jest jednak nie tylko to, jak ocieplenie klimatu wpłynęło na sukces bobrów na Alasce, ale też to, jak one same wpłyną na ocieplające się środowisko dalekiej północy.
Trwa szczyt klimatyczny ONZ w Glasgow. 100 krajów obiecuje obciąć emisję metanu. Wyjaśniamy, dlaczego pora skończyć z wołowiną i ryżem. I dlaczego trzeba chronić mokradła, mimo, że to one produkują najwięcej tego gazu.
Kupujesz w sklepie komórki, w domu wkładasz do bioreaktora i za parę tygodni masz stek. Czy to możliwe? Jeszcze nie, ale naukowcy z Krakowa już produkują mięso w laboratorium.
Copyright © Agora SA