Po nawałnicy, jaka przeszła w czwartek, 17 sierpnia nad Jelenią Górą, woda zalała wiele ulic. Ulewa trwała kilkadziesiąt minut. Radomierka - potok będącym prawym dopływem Bobru - wylała z brzegów.
Burza przeszła przez zachodnią część województwa łódzkiego w środę wieczorem, 17 sierpnia. Żywioł najmocniej uderzył w powiat sieradzki. Tam trąba powietrzna uszkodziła kilkanaście dachów. Na czwartek zapowiadane są silne opady i grad.
Od drzewa odłamał się gigantyczny konar z jedną trzecią korony. Okazało się, że pień wewnątrz jest pusty i częściowo spróchniały. Ale kilkusetletni dąb wciąż prezentuje się okazale
Poldery zalewowe na Cerekwiance i zbiornik retencyjny na Potoku Północnym wybudowane w ramach programu Life wraz ze zmodernizowanym zalewem na Borkach miały poprawić odporność Radomia na skutki nawałnic. Co poszło nie tak?
Tak jak relacjonowaliśmy, w czwartkowe popołudnie nad Radomiem przeszła niezwykle intensywna w opady deszczu burza. Jednym z miejsc, które ucierpiały, jest restauracja w okolicach zalanego wczoraj tunelu przy al. Grzecznarowskiego.
Nawałnica przeszła nad Radomiem. Kilkadziesiąt minut intensywnego deszczu wystarczyło, by wodą wypełnił się tunel w al. Grzecznarowskiego. W śródmieściu w jadący do akcji wóz strażacki uderzyło auto osobowe
Burza przeszła w nocy ze środy na czwartek, z 12 na 13 lipca, przez cztery powiaty województwa łódzkiego. Również w godzinach porannych spływały zgłoszenia o skutkach nawałnic. Silny wiatr zrywał linie energetyczne i uszkadzał dachy.
Hala miała być już wiosną, ale uczniowie szkoły sportowej z os. Pod Lipami będą mogli z niej korzystać dopiero w przyszłym roku. Miejska spółka tłumaczy, skąd wzięło się opóźnienie.
Przez całe województwo kujawsko-pomorskie dziś wieczorem i w nocy z poniedziałku na wtorek przejdą burze. Miejscami będą silne opady deszczu i gradu, porywy wiatru do 80 km/h.
400 modrzewi tworzy pazury i koronę, ponad 23 tys. brzóz układa się w orła, a 67 tys. sosen stanowi tło. Blisko 100 tys. drzew składa się na "Leśnego orła", który powstał w Nadleśnictwie Lipusz.
Ze Słowacji w kierunku Podhala zbliżają się gwałtowne nawałnice. Polscy Łowcy Burz wydali ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia m.in. dla terenów, które zaledwie kilka dni temu zmagały się z gigantyczną ulewą i podtopieniami.
Wszystko przez nawałnicę, która rozpoczęła się w sobotę, 20 sierpnia wieczorem. Najwięcej problemów było w powiatach poznańskim i obornickim. W powiecie szamotulskim silny wiatr zerwał dwa dachy.
W niedzielę 21 sierpnia znany miał być finalista 2. Ligi Żużlowej. Ale mecz pomiędzy SpecHouse PSŻ a klubem Metalika Recycling Kolejarz Rawicz został odwołany z powodu niesprzyjającej pogody.
Najczęściej strażacy wyjeżdżali do akcji w powiatach poznańskim i obornickim. Tymczasem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed intensywnymi ulewami w niedzielę i poniedziałek.
Uszkodzone budynki i zerwane linie energetyczne - to efekt wichury, jaka przeszła w poniedziałkowy wieczór w okolicach Ostrzeszowa. Strażacy do wtorkowego rana usuwali powalone drzewa i zabezpieczali zerwane dachy.
Rozmawiałam z ludźmi, którzy tęsknią za lasem, śledzą proces komendantów obozu harcerskiego, ale przede wszystkim wciąż ze strachem spoglądają w niebo.
Kilkudniowe upały punkt kulminacyjny osiągną w piątek, 5 sierpnia. Termometry wskażą wówczas nawet 37 stopni Celsjusza. Po upalnym dniu w całej Wielkopolsce mogą pojawić się burze. IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia.
Miejscy ogrodnicy podali "Wyborczej", ile drzew padło z powodu nawałnicy na początku lipca. Uporządkowanie kosztowało nas, bydgoszczan, prawie 200 tys. zł. A liczenie strat nadal trwa.
Strażacy usuwają wyrwane z korzeniami drzewa i konara tarasujące drogi. Po nawałnicy dzikie pszczoły z parku Kazimierza Wielkiego zostały "bez dachu nad głową
Przez całą Polskę przetaczają się w piątek, 1 lipca, burze i ulewy, którym towarzyszy silny wiatr. W Sierakowicach wichura zrywała dachy z domów. W innych miejscowościach na Pomorzu straż usuwa skutki nawałnicy - powalone drzewa i podtopienia.
Połamane drzewa, ulice niczym rzeki, mężczyzna pływający kajakiem w środku miasta. To tylko niewielki wycinek obrazka, jaki mogliśmy zaobserwować w piątkowy poranek. Ale pogoda w weekend zapowiada się naprawdę dobrze.
We wtorek 24 maja wieczorem potężna ulewa przeszła nad Ostrowem Wielkopolskim. Ulice zamieniły się w potoki. Nie działała kanalizacja deszczowa. Woda długo stała na skrzyżowaniach. Przez pół godziny nie działała komunikacja. Na skwerach i placach utworzyły się stawy. Zalanych zostało wiele piwnic, w tym piwnice urzędu miasta.
W restauracji i sklepie klubu Hutnik Warszawa konieczne jest załatanie dziury w dachu, która powstała w czasie ostatniej wichury. Na razie miasto położyło plandekę, ale konieczna jest pomoc dekarzy.
Starają się naprawiać uszkodzone domy. Pomagają im strażacy i władze gminy. Dostali już pierwsze pieniądze. Nie mogą jednak otrząsnąć się z dramatycznych wspomnień.
Nie narzekają na brak pracy toruńscy strażacy, którzy usuwają skutki nocnej wichury - przez cztery godziny otrzymali 24 prośby o interwencję. To nie koniec - napływają kolejne zgłoszenia.
W Dobrzycy na południu Wielkopolski na dwóch zaledwie ulicach wiatr zerwał z domów aż 12 dachów. Mieszkańcy opowiadają, że noc była straszna. Wszystko wyglądało jak przejście trąby powietrznej
W poniedziałkowe południe nad województwem łódzkim przeszła nawałnica. W szczytowym momencie Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego odnotowało, że 140 tys. odbiorców było pozbawionych dostępu do prądu. Nie wszędzie prąd znowu płynie.
Wichura, która przeszła w czwartek przez Bydgoszcz i Kujawsko-Pomorskie powalała drzewa, przewracała też słabo zabezpieczone konstrukcje. Do późnego wieczora tysiące mieszkań pozbawionych było prądu.
W Poznaniu i Wielkopolsce ogłoszono alarm drugiego stopnia w związku z silnym wiatrem. Strażacy mają ręce pełne roboty. Przewalone drzewa, zerwane linie wysokiego napięcia. Przez Wolsztyn przeszła burza piaskowa.
Podczas wichury, która przeszła przez Suszek, na obozie harcerskim zginęły dwie dziewczynki, ponad 30 osób zostało rannych. Sąd w Łodzi uniewinnił komendantów ZHR. Prokuratura w Słupsku nie zgadza się z tym wyrokiem.
Zniszczone przystanki, powalone drzewa, setki domów bez prądu. Przez całą noc z poniedziałku na wtorek strażacy walczyli ze skutkami gwałtownej nawałnicy, jaka przeszła przez południową Małopolskę.
- Jesteśmy w trakcie składania mostu, lada dzień kończymy - mówi nam porucznik Michał Kopertowski, dowódca zgrupowania zadaniowego z 2. Pułku Wojsk Inżynieryjnych z Inowrocławia.
Niedziela w pogodzie zapowiada się bardzo niepokojąco. Nad południowo-wschodnią częścią Polski, w tym nad Małopolską i Tatrami, spodziewane są gwałtowne burze niosące ze sobą silne porywy wiatru, grad i ulewy.
Albo gdzie się zgłosić, jeśli tablicy brakuje przy naszym samochodzie? Taki dylemat miało wiele osób w Płocku po ulewach, które przeszły przez miasto w ubiegłym tygodniu. Ulice były tak podtopione, że woda z łatwością "kradła" tablice.
Na skutek jednej z lipcowych nawałnic samotna matka i jej 14-letni syn z podtoruńskiej gminy Obrowo stracili dach nad głową. Gmina otoczyła ich opieką.
Zalane domy pogorzelców, zabite zwierzęta, ślimacząca się odbudowa. Nowa Biała nadal walczy ze skutkami gigantycznego pożaru sprzed miesiąca. Niestabilna pogoda ostatnich dni wyrządziła mieszkańcom kolejne straty.
- Podejrzewam, że tych kości jest tam więcej. Widziałem fragmenty, które były odsłonięte. Nie podchodziłem wyżej - opowiada płocczanin, który umieścił fotografie w grupie "Płock w obiektywie" na Facebooku.
W niedzielę uratowali mężczyznę tonącego w Wiśle, dzisiaj wznowią poszukiwania osoby, która nie wyszła z wody na plaży miejskiej w Pułtusku. Oprócz tego walczyli ze skutkami nawałnic. Mazowieccy strażacy naliczyli niemal 970 interwencji podczas weekendu.
Oto, co zobaczył nasz fotoreporter. A teraz Wy obejrzyjcie zdjęcia Piotra Hejke.
Zabezpieczanie terenów zalanych, dróg i domów trwa od wieczora. W akcji uczestniczą wszystkie okoliczne ochotnicze straże pożarne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.