- Skończymy z potężnymi komplikacjami np. w 2040 r. A po drodze będziemy mieli wyroki strasburskie, mówiące, że naruszono prawo tych osób do sądu i trzeba je przywrócić - tak skutki projektów ustaw ws. neosędziów ocenia Marcin Wolny, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
W lipcu przejdę w stan spoczynku - zapewniał sędzia Mateusz Bartoszek. To już nieaktualne - teraz chce pozostać w poznańskim sądzie, a pomóc ma w tym upolityczniona KRS. Prezes sądu ostrzega: ucierpią obywatele.
- Osoby powoływane przy udziale wadliwie ukształtowanej KRS nie są skutecznie powołanymi sędziami - przedstawiał projekty regulujące status neosędziów przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury Krystian Markiewicz.
Dyskusja o neosędziach i uchylaniu wadliwych orzeczeń nie jest tylko środowiskowym sporem i jakąś kolejną odmianą wojny na górze. Jeżeli dziś, jako społeczeństwo, publicznie ogłosimy, że wszystko było OK, zapominamy o łamaniu prawa i politycznej korupcji, to trzeba mieć świadomość, że w ten sposób rezygnujemy z funkcjonowania w Polsce niezależnych i niezawisłych sądów.
Neosędziowie stracą swoje stanowiska, chociaż większość pozostanie w sądach - zakładają dwa projekty ustaw regulujących status neosędziów. Dziś przedstawi je Ministerstwo Sprawiedliwości.
- Na tej sytuacji tracą oskarżony i pokrzywdzona oraz rodziny, bo to jest tragedia dla wszystkich - mówi prawnik.
Polski rząd zgodził się wypłacić w sumie 3,5 mln zł osobom, których sprawy rozstrzygali neosędziowie Sądu Najwyższego - wynika z decyzji Trybunału w Strasburgu.
- Uchylenie tego wyroku było w interesie obywateli - mówił sędzia Janusz Jaromin, tłumacząc decyzję szczecińskiej "apelacji", która uchyliła wyrok skazujący mordercę trzech kobiet. Powodem jest neosędzia Anna Rutecka-Jankowska, która nie spełnia kryteriów niezależności i bezstronności.
Teraz ci wszyscy, którzy dopuścili się czynów zabronionych, idą w zaparte, uciekają za granicę lub chronią się wymachując rozmaitymi immunitetami. Dlatego tak ważna jest obecna żmudna działalność ministra Adama Bodnara, i dlatego też tak istotny będzie wynik wyborów prezydenckich.
- Orzeczenia wydane przez osoby powołane z udziałem tzw. nowej KRS mają charakter istniejący i nie mogą być traktowane przez organy władzy publicznej jako nieistniejące - napisała do marszałka Sejmu Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Aby cegłę można było nazwać cegłą, najpierw trzeba odprawić określoną ofiarę. Aby sędziego można było nazwać sędzią, muszą wcześniej wydarzyć się pewne procedury. Inaczej mamy do czynienia z podróbką: nie z cegłą przeznaczoną na święty ołtarz, lecz z kawałkiem wypalonej gliny, nie z sędzią, lecz z przebierańcem.
O ważności wyborów prezydenta zdecyduje 15 sędziów SN o najdłuższym stażu - zakłada poprawka do ustawy ws. wyborów prezydenckich proponowana przez PSL.
Zgłoszony przez PiS wniosek o odrzucenie projektu ustawy ws. wyborów prezydenckich nie uzyskał większości. Posłowie będą dalej pracować nad projektem w komisji.
Parlament zakończył prace nad ustawą budżetową na 2025 r. PiS oczekuje, że prezydent odeśle ją do TK, bo w budżecie nie zaplanowano pieniędzy na wynagrodzenia sędziów Trybunału.
Praworządność nigdy nie istnieje we fragmencie, zawsze jako całość. Ta myśl pięknie rezonuje jako kontrapunkt do właśnie ogłoszonego przez marszałka Sejmu konceptu "niepraworządności na chwilę".
Może gdyby w mediach pojawił się pomysł na jednego kandydata Koalicji, to jej politycy by go zaakceptowali?
Zauważamy, że prawo coraz częściej jest relatywizowane, że do dyskursu publicznego wkrada się symetryzm oraz kwestionowanie porządku prawnego wynikającego z Konstytucji, na rzecz kompromisowych rozwiązań - zwrócili się do rządzących przedstawiciele ławników Sądu Najwyższego.
Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego, członek Państwowej Komisji Wyborczej tłumaczy swoją decyzję ws. dotacji dla PiS: - W tej trudnej sytuacji PKW nie miała dobrej drogi. Ale działamy w ramach reżimu, wyznaczonego przez polityków.
"Zmiany w Sądzie Najwyższym powinny oznaczać co najmniej likwidację dwóch nielegalnych izb i usunięcie wszystkich tzw. neosędziów bez pozostawienia im przywilejów" - zwrócili się do rządzących przedstawiciele ławników Sądu Najwyższego.
- Czujemy się jak w przedstawieniu, którego zakończenia każdy się raczej spodziewa - opowiada jeden z adwokatów, nawiązując do tego, że sześcioletni proces Bogusława Włodarczyka i może iść do powtórki. A to za sprawą podważanego statusu neosędziego Roberta Dróżdża.
Państwowa Komisja Wyborcza nie chce neosędziów w składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, który zajmie się odwołaniem PiS od kary za nielegalne finansowanie kampanii parlamentarnej w 2023 r. Wniosek do SN został wysłany we wtorek.
Ministerstwo sprawiedliwości Adama Bodnara pod wpływem zaleceń Komisji Weneckiej planuje zmienić zasady weryfikacji tzw. neosędziów, czyli osób powołanych z udziałem niekonstytucyjnej i upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Resort nazywa ten proces re-ewaluacją.
Zwolennicy Dariusza Barskiego, prokuratora krajowego z czasów PiS, twierdzą, że zmiana władzy w prokuraturze odbyła się nielegalnie, a on sam wciąż powinien pełnić swoją funkcję. Przywołują przy tym decyzje TK i SN. Tylko czy rzeczywiście właśnie to z nich wynika?
Proces Dawida B., skazanego na dziewięć i pół roku więzienia, musi się zacząć od nowa. A to z powodu neosędziego Roberta Dróżdża, któremu wytykano "polityczne zaangażowanie".
Daniel Jurkiewicz seryjnie oblewa testy niezawisłości i nie poprowadzi już nowych procesów - ustaliła "Wyborcza". Neosędzia zgodził się na zmianę zakresu obowiązków, ale to tylko proteza, która nie rozwiązuje problemu.
Wytyczne nie mają charakteru wiążących poleceń, ale dla prokuratorów są jasnym sygnałem, że śledczy nie będą odpowiadali dyscyplinarnie za kwestionowanie powołań neosędziów.
- W obecnym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny stracił zdolność wykonywania swoich zadań - ocenił skład Naczelnego Sądu Administracyjnego z udziałem neosędziów.
Wrocławscy śledczy chcą oskarżyć byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, przekraczanie uprawnień, bezprawne przetwarzanie danych osobowych i ujawnianie danych o charakterze wrażliwym. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności. Ale najpierw trzeba pozbawić Piebiaka immunitetu, co może nie być proste.
Po skargach do Trybunału w Strasburgu rząd zadeklarował, że wypłaci po 10 tys. euro 22 osobom, które pozbawiono prawa do sądu. Ich sprawy rozstrzygali neosędziowie z Sądu Najwyższego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargi sędziów Sądu Najwyższego na postanowienie prezydenta. Chodzi o decyzję Andrzeja Dudy o powołaniu "komisarza" przeprowadzającego zgromadzenie wyborcze w Izbie Cywilnej SN.
Andrzej Duda odpowiedział na skargę "starych" sędziów Sądu Najwyższego, którzy zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie jego postanowienie o powołaniu "komisarza" Izby Cywilnej SN.
Muszą istnieć jakieś granice, dzięki którym można byłoby przeciwdziałać tworzeniu sytuacji systemowo niezgodnej z obowiązującym prawem, a przede wszystkim z Konstytucją.
Były prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie i wieloletni rzecznik prasowy tego sądu, od wielu lat sędzia Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku. Maciej Pacuda przed dwoma laty był jednym z sygnatariuszy oświadczenia 30 sędziów SN, że nie będą orzekać z neosędziami.
PiS zapewne dostanie pierwszą część subwencji z budżetu państwa. Ale resztę przysługujących pieniędzy może stracić.
Dlaczego prezydent chwali Kosiniaka-Kamysza i nie słucha porad własnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Systemowe, strukturalne defekty wymagają systemowych, strukturalnych rozwiązań. Szkoda, że Komisja Wenecka - instytucja o olbrzymich zasługach, którą wielokrotnie chwaliłem i cytowałem z aprobatą - nie podziela tej prostej, dość oczywistej maksymy.
Naprawa wymiaru sprawiedliwości po ośmiu latach rządów PiS to zadanie nieporównywalne do żadnego z wyzwań, przed którymi stają dziś ministrowie rządu Tuska. Adam Bodnar wywiązuje się z niego najlepiej, jak to obecnie możliwe.
Sejmowa komisja sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała przyszłoroczne budżety SN, nowej KRS, TK oraz IPN. - Komisja finansów publicznych dokona korekty - zapowiadali posłowie koalicji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.