Kilkudziesięciu funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji brało udział w interwencji na terenie posiadłości braci P. w powiecie inowrocławskim. Sąd aresztował dwóch pracowników firmy śmieciowej i kierownika wysypiska.
51 członków zorganizowanej grupy przestępczej dostało już zarzuty związane z tworzeniem na terenie całej Polski nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Niedawno śledczy wytropili kolejne - na terenie kopalni kruszywa.
Grzegorz Schabiński (zgodził się na podanie nazwiska), restaurator, właściciel hoteli, wyciągu narciarskiego, był oskarżony o nielegalne składowanie odpadów, stworzenie zagrożenia dla środowiska. Sąd uznał go winnym zarzucanych mu czynów. Przedsiębiorca oświadcza: - Przyjmuję karę ze spuszczoną głową. Przepraszam.
Kierowca, który przyjechał z transportem beczek z niebezpiecznymi substancjami, został złapany przy Ofiar Firleja na gorącym uczynku. Na miejscu byli i policjanci, i inspektorzy ochrony środowiska. Ktoś wydał polecenie, by pojemniki jednak rozładować i złożyć w magazynie. Kto?
Projekt uchwały w tej sprawie trafi pod obrady rady miejskiej w najbliższy poniedziałek. Czy radni PiS, którzy w radzie mają większość, poprą tę uchwałę?
Cieszyńscy policjanci prowadzą czynności w sprawie naczepy z pojemnikami z nieznaną zawartością, którą pozostawiono na stacji benzynowej w Kończycach Wielkich.
Substancje lotne, łatwopalne powodują podrażnienie dróg oddechowych, silne reakcje alergiczne. Wiemy, co jest w pojemnikach składowanych przy ul. Ofiar Firleja. Miasto musi je usunąć, i to szybko, ale szuka na to pieniędzy. Na pomoc instytucji centralnych na razie liczyć nie może.
Już 39 podejrzanych i co najmniej osiem składowisk substancji chemicznych zagrażających życiu i zdrowiu na Mazowszu. Obok Warszawy i Przytyka na konto przestępców idą także odpady porzucone w Radomiu.
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie odpadów składowanych na wyrobisku w Łodzi. - Starsza pani, która spaliłaby w piecu taki mebel, zapłaciłaby karę 500 zł. Tutaj nikt nie poniósł konsekwencji - komentuje dla "Wyborczej" posłanka Hanna Gill-Piątek.
Białobrzegi od 2019 roku mają problem z toksycznymi chemikaliami składowanymi na prywatnej działce. Koszt ich utylizacji to w tej chwili około 4 mln zł. - Żeby je uprzątnąć, przez trzy lata musielibyśmy zrezygnować z jakichkolwiek inwestycji - mówią przedstawiciele gminy.
- Zamiast wydawać państwowe pieniądze na pikniki rodzinne, lepiej przeznaczyć je na walkę z nielegalnymi składowiskami odpadów - apelują do premiera posłowie Anita Sowińska i Tomasz Trela z Lewicy.
Na terenie województwa pomorskiego może znajdować się nawet dwadzieścia nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Samorządowcy opowiedzieli o trzech z nich i zaapelowali do rządu o przekazanie im pieniędzy i kompetencji, potrzebnych do zwalczania problemu.
W Zielonej Górze zapłonęła hala z nielegalnie składowanymi toksycznymi odpadami, które podrzuciła firma z wielkopolskiego Budzynia. W Polsce są setki takich miejsc. I firm działających w ten sposób.
Dziesiątki beczek i mauzerów z substancjami chemicznymi zalega w hali magazynowej przy ul. Ofiar Firleja w Radomiu. Nad składowiskiem wybuchł właśnie spór polityczny, biegły natomiast ostrzega, że wybuchnąć mogą chemikalia
- To już jest chichot, że w szpitalu MSWIA ani dyrekcja szpitala, ani wojewoda nie mają pieniędzy, żeby to zutylizować. Spójrzcie, to jest symbol, tu jest dziura w płocie - mówił przewodniczący świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej Artur Gierada.
Może rząd chce poczekać, aż za pieniądze np. NFOŚiGW państwowe spalarnie wybuduje pan Obajtek i będzie miał monopol? - pyta posłanka Gabriela Lenartowicz w kwestii zaniedbań PiS-u w walce z importem odpadów.
Funkcjonariusze podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) z Białegostoku zatrzymali nielegalny transport blisko 150 kg opakowań zawierających pozostałości niebezpiecznych substancji. Materiały przewożone były bez odpowiednich zezwoleń oraz bez zgłoszenia w Systemie Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT).
Służby nie mają wątpliwości: wszystko co znaleziono w kanale Olszynka w podpoznańskiej gminie Mosina to odpady medyczne, które powinny zostać zutylizowane. Ktoś pozbył się ich nielegalnie.
Inspektorzy nowo powstałego Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Szczecinie wykryli w Szczecinie nielegalne składowisko odpadów niebezpiecznych, które składowane są w pobliżu Odry - poinformował Michał Ruczyński z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.
Analizy chemiczne potwierdziły, że w pojemnikach porzuconych w lesie koło Pionek w Puszczy Kozienickiej znajdował się między innymi aceton. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Celnicy najczęściej łapią przemytników i producentów nielegalnych papierosów. - W tym nieoceniony jest nos psa Hektora, który wywąchał aż 1,7 tony nielegalnego tytoniu - mówią.
Prokuratura oskarżyła 21 osób o udział w gangu, na czele którego miał stać Marek K., szef firmy Eko-Szop. Kilka lat temu sprowadziła ona do Katowic gigantyczne ilości odpadów, które porzucano, wpuszczano do gleby, studzienek kanalizacyjnych czy rzeki.
Granica polsko-niemiecka. To miał być transport makulatury z Belgii, a na przyczepach lubuscy celnicy znaleźli tony gąbek, opakowań po lekarstwach i styropianu. Kara może sięgnąć nawet 200 tys. zł.
Trzy osoby zostały zatrzymane w śledztwie ws. składowiska śmieci wrocławskiej firmy Chemeko w Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku. Prokuratura ujawniła, że dwóch zatrzymanych to pracownicy Chemeko, a trzeci jest urzędnikiem Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Stalowe beczki i plastikowe mauzery z chemikaliami znaleziono na polu rolnika z Bierunia. Były przysypane grubą warstwą ziemi. Policjanci, żeby odkryć odpady, posłużyli się georadarem.
Towar był przewożony niezgodnie z przepisami dotyczącymi ich transportu. Krajowa Administracja Skarbowa zaznacza, że organizatorom nielegalnego transportu grożą kary pieniężne nawet do 100 tys. zł.
Policjanci z Warki zatrzymali mężczyznę, który na posesji posiadał nielegalne i niebezpieczne odpady. Przestępca w stodole przechowywał w zbiornikach duże ilości płynnych substancji, prawdopodobnie pochodnych rozpuszczalników i lakierów.
Pod ziemią zasypanych zostało przynajmniej 100 tys. ton nieczystości pochodzących z osadów komunalnych, a może być znacznie więcej. Mogło dojść do skażenia środowiska.
Inspektorzy ochrony środowiska odkryli nielegalne składowisko odpadów na działce przy ul. Wielkopolskiej w Radomiu. Na placu zgromadzono wiele pojemników z nieznanymi substancjami chemicznymi.
Granica polsko-niemiecka. Blisko 18 ton starych puszek i plastikowych odpadów próbowali wwieźć do Polski przemytnicy przez most w Gubinku. Kara? 30 tys. zł na początek.
- Jedna z osób, która nielegalnie zakopywała pod ziemią niebezpieczne odpady, powiedziała podczas przesłuchania, że ją środowisko nie obchodzi, bo ma alimenty do płacenia i musi zarobić pieniądze. Spytałem go, czy w takim razie woli truć swoje dzieci - opowiada prok. Michał Jopek z Piły.
Przemyt na granicy polsko-niemieckiej. Ponad 23 tony śmieci elektrycznych i plastikowych próbował wwieźć z Danii do Polski jeden z przewoźników. Celnicy zapowiadają wielotysięczne kary.
Nieznani sprawcy porzucili opony przy ul. PCK na Ustroniu oraz wzdłuż ulicy Potkańskiego. Za usunięcie odpadów zapłacą wszyscy mieszkańcy Radomia.
Ponad 13 tysięcy litrów nieznanej substancji w 70 beczkach znaleziono na nielegalnym składowisku w Michrówku niedaleko Grójca. Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
Trwa operacja usuwania i utylizacji 1,5 tony nielegalnie zgromadzonych w magazynie na terenie Borkowic niebezpiecznych chemikaliów. Właśnie wywieziono kolejną partię pojemników
W Poznaniu przybywa śmieci. Od stycznia do końca sierpnia strażnicy ujawnili 711 dzikich wysypisk odpadów. Tyle samo ile w całym 2020 roku. - Sprawców nic nie zraża - ani wysokość kar, ani fakt ujawnienia ich danych osobowych. Nielegalnych wysypisk przybywa - mówią.
Tylko w ciągu jednego dnia inspektorom ochrony środowiska udało się zatrzymać w Wielkopolsce nielegalne transporty odpadów z Wielkiej Brytanii i Niemiec do Polski. Ale wykrycie ich jest bardzo trudne, bo kontrole IOŚ odbywają się bardzo rzadko.
W Wielkopolsce wiadomo o 30 miejscach nielegalnego magazynowania odpadów niebezpiecznych. W starych szopach, na pustych działkach, a nawet na terenach żwirowisk są beczki, mauzery, pojemnik wypełnione olejami, farbami, jak również substancjami rakotwórczymi, toksycznymi i niebezpiecznymi dla środowiska.
Po wielu miesiącach poszukiwań niemiecka policja zatrzymała Dariusza U., właściciela nielegalnego składowiska w Szołajdach w Wielkopolsce. Oskarżony jest o sprowadzenie zagrożenia dla ludzi i środowiska. Bo nielegalnie magazynował niebezpieczne odpady.
W czterech ciężarówkach było 106 ton nielegalnych odpadów, gruzu budowlanego, ziemi i azbestu. Kara może sięgnąć nawet 500 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.