Sosnowiec zyskał olbrzymie finansowe wsparcie na likwidację nielegalnego wysypiska śmieci. - Te pieniądze mogły być wydane w zupełnie inny sposób - podkreśla Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Strzemieszyce Małe uchodzą za najbardziej zanieczyszczoną dzielnicę Dąbrowy Górniczej. Mieszkańcy postanowili, że posprzątają, ale pojawił się problem.
Prawie 100 wielkich mauserów i 450 beczek z toksycznymi chemikaliami ktoś podrzucił na działkę w Milanowie koło Chynowa. Gminy nie stać na usunięcie niebezpiecznych substancji. Ale dostała dofinansowanie z UE na likwidację składowiska.
Można tu znaleźć wszystko - od opony po dziecięcy wózek. Śmieci wciąż przybywa, tworząc góry odpadów w środku miejskiego lasu. Władze są bezradne?
Trzy osoby związane z wrocławską firmą śmieciową Chemeko zatrzymali w ostatnich dniach funkcjonariusze CBŚP. Są podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach.
Nielegalne odpady z Niemiec zostały przywiezione do Polski w 2014 roku. Teraz koszty ich wywozu pokryje Berlin.
- Ludzie nie tylko przychodzą ze śmieciami, ale coraz częściej przyjeżdżają samochodami i wyrzucają całe worki - alarmują okoliczni mieszkańcy.
Katowicka prokuratura dostała opinię w sprawie przyczyny pożaru wysypiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. - Biegły nie miał wątpliwości, że doszło tam do podpalenia - twierdzą śledczy.
Prokuratura we Wrocławiu wznowiła śledztwo w sprawie nielegalnych składowisk śmieci, prowadzonych przez zięcia byłej europosłanki Suwerennej Polski Beaty Kempy. Obydwa znajdowały się w pobliżu wrocławskiego lotniska, ale nikt nawet nie sprawdził, czy stwarzały zagrożenie dla samolotów.
Około 15 tys. litrów szkodliwych substancji przechowywano w firmie na warszawskim Paluchu. Policja zatrzymała trzech podejrzanych, którym za ten proceder grozi nawet dziesięć lat więzienia.
Sprawę pożaru nielegalnego składowiska odpadów poprzemysłowych w Siemianowicach Śląskich przejęli teraz śledczy z wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
W województwie śląskim doliczono się 44 miejsc porzucenia nielegalnych odpadów. - Wszystkie są monitorowane - zapewniał wojewoda Marek Wójcik. - Straż pożarna przygotowała również plan działań w przypadku pożarów składowisk - podkreślał podczas obrad Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
Jest pomysł, jak szybko pozbyć się odpadów, które wykopano na terenie budowanej trasy N-S. Operacja jednak nie będzie tania.
51 członków zorganizowanej grupy przestępczej dostało już zarzuty związane z tworzeniem na terenie całej Polski nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Niedawno śledczy wytropili kolejne - na terenie kopalni kruszywa.
Szczegółową kontrolę wszystkich dolnośląskich składowisk śmieci, tych legalnych i nielegalnych zapowiadają wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń oraz Beata Merenda, nowa dyrektorka Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.
Dzikie wysypisko pod Łodzią funkcjonuje i rozrasta się od lat. Sprawą zajęło się kilka instytucji m.in. UMŁ, RDOŚ oraz Wody Polskie. - Nie pozostawimy sprawy samej sobie - deklaruje w końcu straż miejska.
Nielegalne wysypisko śmieci przy ul. Szczecińskiej we Wrocławiu zostało podpalone w 2018 roku. Dziennikarze "Wyborczej" i Superwizjera TVN ujawniają powiązania jego szefa z regionalnym potentatem branży śmieciowej, firmą Chemeko. Publikujemy wykonane z ukrycia nagrania z żużlowego stadionu.
Roboty stanęły na budowanym odcinku trasy od ulicy Szklanej do zbiornika wodnego przy ul. Olsztyńskiej. Wykonawca napotkał tam nieprzewidzianą przeszkodę.
Mieszkańcy Radomia zawiadomili wojewódzki inspektorat ochrony środowiska o pojemnikach z cieczą porzuconych przy ul. Magazynowej.
W podpoznańskim Janikowie odpady niebezpieczne zalegają od przynajmniej 2015 r. Zostawiła je ta sama firma, która winna jest katastrofie w zielonogórskim Przylepie. Nie zlikwidowano też wysypiska w Pyszącej, które płonęło kilkanaście razy. Gasiło je nawet wojsko.
Europosłanka Beata Kempa prawomocnie przegrała z dziennikarzem wrocławskiej "Wyborczej", którego oskarżyła o pomówienie. Tekst dotyczył nielegalnych wysypisk śmieci i problemów jej zięcia z policją oraz prokuraturą.
W złożonej do TSUE skardze Polska domaga się, aby Niemcy posprzątały 35 tysięcy ton odpadów, które miały stamtąd nielegalnie trafić do naszego kraju, w tym na wysypiska na Dolnym Śląsku.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku postawiła zarzuty w sprawie pożarów oraz składowania tysięcy ton nielegalnych odpadów w Kamieńcu na Pomorzu. W ciągu ostatnich trzech lat wybuchły tam 33 pożary. Podejrzanym jest 44-letni Dariusz Z. ze Środy Wielkopolskiej.
Między kontenerami, ciężarówkami i rozlatującymi się płotami, nieopodal centrum Gdańska znajduje się wysypisko śmieci. Śmierdzi na kilkaset metrów wokół, pełno tu ptaków. Wyrzucono tu ponad 4 tys. m sześciennych odpadów, m.in. tworzyw sztucznych, tekstyliów, styropianu, złomu i opakowań po farbach.
W pobranych z pola w Rajcu Poduchownym próbkach analitycy znaleźli chemikalia niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia. Wiadomo, co to za trucizny.
Na wrocławską konferencję Bezpartyjnych Samorządowców w czwartek 14 września przyszli mieszkańcy Czernikowic spod Chojnowa. - Chronicie biznes śmieciowy - złościli się na Tymoteusza Myrdę, członka władz województwa i kandydata do Senatu.
Europosłanka Beata Kempa nieprawomocnie przegrała z dziennikarzem "Wyborczej", którego oskarżyła o przestępstwo pomówienia. Tekst dotyczył nielegalnych wysypisk śmieci i problemów jej zięcia z policją oraz prokuraturą.
Mieszkaniec Radomia najwyraźniej nie odrabiał lekcji przyrody z własnym dzieckiem, gdy to uczyło się o funkcjach lasu. Gdyby się przyłożył do nauki, wiedziałby, że za wyrzucenie śmieci do lasu spotka go kara.
Policja szuka właściciela nielegalnych odpadów porzuconych na drodze w Orzeszu.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku zlokalizował 13 nielegalnych składowisk odpadów w województwie pomorskim. Znajdują się na nich odpady niebezpieczne i palne, zarówno chemikalia, jak i tekstylia. Poniżej mapa nielegalnych składowisk na Pomorzu.
Osiem osób usłyszało zarzuty dotyczące nielegalnego składowania odpadów w gminie Wołów i we Wrocławiu. Zwozili tam śmieci - także niebezpieczne - z Wrocławia i Rawicza.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, podległa dziś minister Annie Moskwie, nakazała Arkadiuszowi B., zięciowi europosłanki Beaty Kempy, dostarczyć wyniki badań gleby przeprowadzonych w miejscu prowadzenia przez niego nielegalnego składowiska odpadów we Wrocławiu. Po tym postępowanie umorzono.
- Zamiast wydawać państwowe pieniądze na pikniki rodzinne, lepiej przeznaczyć je na walkę z nielegalnymi składowiskami odpadów - apelują do premiera posłowie Anita Sowińska i Tomasz Trela z Lewicy.
W poniedziałek przed budynkiem WIOŚ w Rzeszowie odbył się strajk klimatyczny. Zgromadzeni mówili o nieudolności rządu w obliczu kolejnych zagrożeń i domagali się realnych działań na rzecz poprawy ochrony środowiska. - Od ośmiu lat ignorujecie alarmy o katastrofie klimatycznej. Próba wypierania faktu, że ona istnieje, nie sprawi, że nagle zostanie odwleczona - mówiła członkini Nowej Generacji.
W poniedziałek (31 lipca) w całej Polsce, także w Kielcach odbędą się strajki klimatyczne pod hasłem "Recepta na klimat". "PiS niszczy nasze środowisko, niszczy naszą planetę, niszczy nasz kraj. A nielegalne mafie śmieciowe opanowały Polskę" - alarmują organizatorzy.
W Zielonej Górze zapłonęła hala z nielegalnie składowanymi toksycznymi odpadami, które podrzuciła firma z wielkopolskiego Budzynia. W Polsce są setki takich miejsc. I firm działających w ten sposób.
Mieszkańcy terenów w okolicy nielegalnych składowisk obawiają się, że odpady szybciej zapłoną, niż w sposób legalny znikną. Ale rząd PiS woli szukać winnych, niż zająć się rozwiązaniem problemu.
Minister w KPRM Michał Dworczyk grozi liderowi Platformy Obywatelskiej pozwem, jeśli ten w ciągu doby nie wycofa się ze stwierdzeń na temat polityka PiS wygłoszonych w czwartek w Ostródzie. Sprawa dotyczy nielegalnego składowania odpadów na Dolnym Śląsku.
Politycy PiS wymieniają siedem lokalizacji, w których Niemcy mieli podrzucić nielegalne odpady. Sprawdziliśmy jedną z nich. Odpady są niemieckie, ale zwieźli je polscy przestępcy. - Częściej widzę tu dziennikarzy niż polityków - mówi sołtyska.
Na Lubelszczyźnie nie ma nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów - przekonuje WIOŚ. Ale roi się od dzikich wysypisk zwykłych śmieci. Samorządy nie mają pieniędzy na ich likwidację. A w miejscu usuniętych pojawiają się nowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.