Sylwester Ziemkiewicz, samorządowiec z PSL, odpowie za jazdę po alkoholu.
We wtorek (5 września) na Mokotowie kierujący motocyklem przewrócił się, w efekcie pojazd zapalił się i spłonął. Nietrzeźwy motocyklista z obrażeniami został odwieziony do szpitala.
Do zderzenia doszło ok. godz. 15.40 w Miszewie Murowanym w gminie Bodzanów. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny.
Działo się to w poniedziałek, po godz. 19, na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Mickiewicza. Nie dość, że 43-latek pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, to jeszcze wysiadł z auta i próbował uciekać. W samochodzie zostawił ranną pasażerkę.
To się nazywa obywatelska postawa. Gorzowska projektantka Natalia Ślizowska wraz z mężem uniemożliwiła jazdę mocno nietrzeźwemu kierowcy, który przyjechał do sklepu po alkohol.
Doszło do tego w poniedziałek po godz. 9. Jak przekazują policjanci - kierowca volkswagena miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Na szczęście młodzi pasażerowie doznali jedynie drobnych obrażeń i po badaniach w szpitalu mogli wrócić do domu. Skrajnie nieodpowiedzialna jazda kierowcy skody będzie miała dalsze poważne konsekwencje. Policjanci zatrzymali 41-latka i przedstawili zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości.
Kobieta wpadła w ręce policji podczas powrotu do domu. Grozi jej kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
We wtorek (11 lipca) policjanci przekazali dziennikarzom efekty kontroli przeprowadzonej w poniedziałek rano na drogach regionu. Blisko tysiąc kierowców zostało przebadanych na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymaniem prawa jazdy i skierowaniem wniosku do sądu zakończyła się w sobotni poranek (8 lipca) kontrola autokaru, którym - jak się okazało - kierowca pod wpływem alkoholu chciał przewieźć grupę dzieci wraz z opiekunem na letni wypoczynek.
Chwilę wcześniej inna kierująca była świadkiem, jak z tego samego citroena, od strony pasażera, wysiadł zataczający się mężczyzna, który przesiadł się za kierownicę auta. Kobieta interweniowała, podeszła do 58-latka, odebrała mu kluczyki i wezwała policję.
Na szczęście uczniowie nie zdążyli wsiąść do autobusu. Nietrzeźwemu kierowcy, który stracił prawo jazdy, grozi do dwóch lat więzienia.
W poniedziałek po długim weekendzie toruńscy policjanci od rana kontrolowali trzeźwość kierowców.
W rzece Drzewiczce zakończyła się ucieczka przed policjantami 26-letniego kierowcy citroena w powiecie koneckim. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Zarzut czynnej napaści na policjanta, ucieczki przed kontrolą drogową oraz kierowania po pijanemu dostał 34-latek, którego w niedzielę ścigała policja na ekspresowej S7 w okolicach Grójca. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Mikołowa zatrzymali 24-latkę, która spowodowała kolizję na odcinku krajowej "wiślanki". Okazało się, że kobieta ma na swoim koncie aż 5 sądowych zakazów prowadzenia pojazdów.
Funkcjonariuszom aż trudno było uwierzyć w uczciwość mężczyzny, który sam wezwał policję po tym, jak kierował samochodem pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy. "Chyba jestem wyjątkowy" - zapytał retorycznie zdziwionych policjantów.
Policjanci na terenie powiatu iławskiego badali stan trzeźwości kierowców. Nie wszyscy przeszli tę próbę.
Nastolatek próbował uniknąć kontroli drogowej. Uciekał fordem focusem ulicami Strzelec Krajeńskich w województwie lubuskim. "Ścinał" zakręty i zjeżdżał na lewy pas, powodując ogromne zagrożenie.
Policja nie podaje nazwiska kierowcy, nie potwierdza, ale i nie zaprzecza, że za kierownicą siedział starosta. - W czwartek ok. godz. 9.45 pod numer alarmowy zadzwoniła anonimowa osoba i poinformowała, że drogą krajową nr 62 od strony Wyszogrodu jedzie do Płocka opel, który "nie zachowuje prostego toru jazdy" - relacjonuje podkom. Dariusz Mroczkowski z płockiej komendy policji.
Policjanci zauważyli podróżujących tak mężczyzn we wtorek na ul. Targowej w Gostyninie. Kiedy dali im znak do zatrzymania się, kierowca zeskoczył z motoroweru i szedł pieszo, a pasażer chwycił za kierownicę i kontynuował jazdę.
W psiej budzie znaleźli policjanci kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli na drodze. Jak się okazało, miał trzy powody, by się przed nimi schować.
Nie dość, że 25-latek miał blisko trzy promile alkoholu w organizmie, to nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem, w którym przewoził dwuletniego synka bez fotelika i nietrzeźwą kobietę.
Do takiej sytuacji doszło we wtorek w gminie Baboszewo (powiat płoński). Kierowca osobowego peugeota wpadł podczas kontroli drogowej.
Dwie kobiety dokonały obywatelskiego zatrzymania kierowcy, który miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie, dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, a ponadto był poszukiwany do odbycia kary więzienia za jazdę w stanie nietrzeźwości.
34-latka, która przyjechała po dzieci do przedszkola w Lipkach Wielkich w województwie lubuskim, miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Okazało się, że kobieta od kilku lat ma sądowy zakaz kierowania pojazdami, który obowiązuje ją dożywotnio.
Początek tygodnia okazał się pechowy dla 57-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, jak i kobiety, która zabrała się z nim na "stopa". Po tym, jak wsiadła do auta, okazało się, że kierowca jest pijany. W dodatku zaczął uciekać przed policją
Pijany kierowca został zatrzymany podczas kontroli prowadzonej nad ranem przez policję. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Kobieta, która wsiadła za kierownicę po wypiciu alkoholu, miała problem z płynną jazdą, najechała na krawężnik. Została zatrzymana w poniedziałkowy poranek na ul. Londyńskiej w Gorzowie. W samochodzie było również kilkuletnie dziecko.
Para jechała autem po bocznych drogach gminy Krzeszyce w województwie lubuskim. Okazało się, że 39-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie i kierował samochodem pomimo orzeczonego przez sąd zakazu. Jego 34-letnia partnerka była poszukiwana do odbycia kary pozbawienia wolności.
Auto z niewyjaśnionych przyczyn wjechało w ogrodzenie prywatnej posesji. - Policjanci prowadzą czynności mające na celu ustalenie stanu trzeźwości kierującego - wyjaśnia sierż. Anna Piechocka z biura prasowego ostrzeszowskiej policji.
Swoją nieodpowiedzialną jazdę zakończył na barierkach w rejonie ul. Mostowej. Po czym wysiadł z auta i dalej uciekał pieszo. Jak się później okazało, 25-latek był pijany - miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 10.30. Sprawcą kolizji był 25-letni kierowca bmw, mieszkaniec powiatu dobrzyńskiego. Jak się później okazało, wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Policjanci zatrzymali w weekend kilku kierowców, którzy stwarzali zagrożenie w ruchu drogowym. Czterech wsiadło za kierownicę pod wpływem alkoholu, jeden miał cofnięte uprawnienia, kolejny - nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 21.40, na ul. Kolejowej w Płocku. Kierujący oplem vectra, 42-letni mieszkaniec powiatu płockiego, stracił panowanie nad autem, najechał na krawężnik zatoki przystankowej, a następnie uderzył w latarnię.
50-letni kierowca wjechał na wysepkę ronda w Dąbrowie Górniczej. Został zatrzymany przez świadków zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w środę po godz. 8 w miejscowości Juryszewo (gmina Radzanowo). Jak informuje policja, 38-letni kierowca samochodu ciężarowego scania, jadąc w stronę Staroźreb, stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na pobocze i wywrócił samochód. Był nietrzeźwy.
Gorzowscy policjanci z grupy Speed podczas służby na drodze ekspresowej S3 zatrzymali mężczyznę, który jechał autem aż 192 km na godz. Po zatrzymaniu funkcjonariusze wyczuli od kierowcy alkohol. Badanie potwierdziło, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Kierujący został zatrzymany, a jego auto odholowano.
W sumie, w ciągu ostatniej doby, w ręce policji wpadło trzech nietrzeźwych kierowców, którzy poruszali się po drogach Płocka i powiatu. Rekordzista miał 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Pierwszy nieodpowiedzialny kierowca wpadł w ręce policji w piątek, o godz. 16.40, w Cieślach. Badanie alkomatem wykazało ponad promil alkoholu u 54-latka, który jechał citroenem.
Copyright © Agora SA