Sukcesy, wyzwania, zdjęcia z podróży i wakacji - gdy ogląda się ich profile w mediach społecznościowych, widać kobiety, które czerpią z życia pełnymi garściami. Potrzeba chwili, żeby zobaczyć, że w tym obrazku jest mała ryska. My mówimy na nią choroba, niepełnosprawność, przeciwność losu. One tak o tym nie myślą.
Moja bohaterka jest jak Kopciuszek. Oczekuje na północ. Tylko że u nas o północy nie spotyka księcia, z którym będzie żyła długo i szczęśliwie, tylko faceta, który chce ją wykorzystać.
Żadnych elfów, skrzatów, krasnali, spiczastych pantofli i długich bród. Tak postanowił na początku kariery.
- To nie miał być film o karłowatości czy niepełnosprawności, tylko o codziennym życiu - potrzebie bezpieczeństwa, akceptacji i o byciu kobietą - mówi nam Anna Dzieduszycka, aktorka, osoba niskorosła, która zagrała główną rolę w "Sukience". Film ma szansę na oscarową nominację.
Jestem w filmie ikoną inności, ale w życiu wcale nie czuję się inna. Niektórzy mnie pytają: "Jak sobie radzisz?". Jak mam sobie radzić? Przecież od zawsze taka jestem, więc sobie doskonale radzę. Podkreślanie mojej inności bardzo mnie razi, a z drugiej strony bawi - mówi aktorka Anna Dzieduszycka, osoba niskorosła (sama o sobie mówi, że jest "karlicą"). Za swoją rolę w "Sukience" dostała nagrodę dla najlepszej aktorki na Rhode Island, międzynarodowym festiwalu filmów krótkometrażowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.